Eksperyment nazwany "HIGHWAY SING-A-LONG" wymyślił i brawurowo wykonuje młody amerykański komik i performer, TJ Smith. Zamiast w nerwach bębnić palcami po kierownicy i jak większość kierowców denerwować się na tempo jazdy, TJ zapuszcza różne piosenki w swoim samochodzie i z uczuciem wyśpiewuje je w stronę innych kierowców. Tak zrobił z energetycznym utworem grupy McFly "Build me up Buttercup", hitem boysbandu Backstreet Boys, ale też spokojną piosenką Righteous Brothers. I za każdym razem dowodzi, że ludzie tylko czekają na takie wesołe, spontaniczne akcje: wielu kierowców pokazanych na filmikach natychmiast również zaczęło śpiewać i tańczyć za swoimi kierownicami.
Czy to zasługa przystojnego komika, świetnych piosenek, a może Amerykanie już tacy są?
Czy podobny pomysł miałby szansę powodzenia w Polsce? Nie wiem, ale... róbmy tak w swoich samochodach!