Kraje Dalekiego Wschodu są od lat jednym z najchętniej wybieranych egzotycznych kierunków. Stosunkowo łatwo można się tam dostać, sytuacja polityczna jest stabilna, a niebezpieczeństwa sprowadzają się do drobnych oszustw albo poparzenia na plaży.
Na miejscu jest tanio, a infrastruktura turystyczna dobrze rozwinięta . Prawie wszystkie kraje regionu mają dostęp do ciepłego morza, są tu też piękne góry, zielone pola herbaciane, gęste lasy deszczowe i tradycyjne wioski. Bardzo popularnymi turystycznie kierunkami od lat pozostają Tajlandia (często w połączeniu z Kambodżą, Wietnamem albo Laosem), Indonezja i Malezja (przy okazji można zobaczyć Singapur), coraz popularniejsza są Sri Lanka i łatwiej dostępna Birma .
Bangkok nie bez powodu bywa nazywany "bramą do Azji" - łatwo się tu dostać z Europy, by zostać w Tajlandii albo ruszyć na objazd któregoś z sąsiednich krajów (dogodnymi punktami na rozpoczęcie wyjazdu są również Kuala Lumpur, Hongkong czy Singapur). Sama Tajlandia jest jednym z najchętniej, jeśli nie najchętniej, wybieranym państwem regionu przyciągającym ciepłym morzem, szerokimi plażami i błogim lenistwem w przysłowiowych chatkach z bambusa zbudowanych na wybrzeżu wśród palm oraz pogodnie usposobionymi mieszkańcami. W samym Bangkoku koniecznie trzeba zobaczyć pięknie zdobiony Pałac Królewski . Miasto można też uczynić bazą wypadową po okolicy - choćby na pływający rynek Damnoen Saduak , czy do dawnej stolicy kraju Ayuthai . Dalej na północ znajdują się Kanczanaburi z "filmowym" mostem na rzece Kwai oraz Chiang Mai i Chiang Rai przyciągające wędrówkami po dżungli i żyjącymi wokół kolorowymi mniejszościami etnicznymi. Południe to przede wszystkim rajskie wyspy z widoczkami jak z folderów; słynna Phuket jest dość tłoczna i zabudowana wielkimi hotelami, egzotycznego "klimatu" lepiej poszukać na Ko Lanta, Ko Samui czy Ko Phi Phi.
Zdecydowanie mniej znane i jeszcze nie odkryte przez masową turystykę są plaże na wybrzeżu Kambodży . Do kraju, na którym cieniem kładzie się historia brutalnych rządów Czerwonych Khmerów, najwięcej osób przyjeżdża jednak do Angkoru - choćby robiąc 2-3 dniowy wypad z Bangkoku. Ukryte w dżungli i zarośnięte przez bujną roślinność ruiny to pozostałość po potędze dawnego Imperium Khmerów i największy sakralny kompleks świata.
Wjeżdżając od strony Kambodży do Wietnamu najpierw trafia się w deltę Mekongu - żyzną krainę poprzecinaną kanałami i starorzeczami, gdzie ludzie żyją na łodziach i zacumowanych na brzegach platformach. Wietnam rozciąga się wąskim pasem wzdłuż Morza Południowochińskiego, a jego mieszkańcy mówią, że na mapie kształtem przypomina smoka. Baśniowy stwór miał się przyczaić na północy kraju broniąc go przed wrogiem: wypluł tysiące pereł, które w zetknięciu z morską wodą zamieniły się w ostre, poszarpane skały. Tak powstała zatoka Ha Long , jedna z największych atrakcji Wietnamu. Kolejne to urocze, doskonałe na zakupy miasteczko Hoi An , czy postkolonialny kurort Sapa: można tu wędrować z wioski to wioski zamieszkałych przez barwne mniejszości etniczne podziwiając ryżowe tarasy.
Malezja na tle krajów regionu wyróżnia się nowoczesnością - w centrum Kuala Lumpur w niebo strzelają nowoczesne drapacze chmur, a słynne Petronas Twin Towers swego czasu były najwyższymi wieżami świata. W kraju nie ma zbyt wielu zabytków architektury pomijając położoną w drodze z Kuala Lumpur do Singapuru Melakę, stolicę pierwszego na wyspie sułtanatu, czy postkolonialną architekturę Georgetown. Nie zapierają one jednak tchu w piersiach. Do Malezji przyjeżdża się po coś zupełnie innego: kraj jest fascynującą mieszanką kultur i religii, ponieważ u boku Malajów mieszkają tu tworzący duże mniejszości Chińczycy i Hindusi. Kuchnia jest wyśmienita, przyroda - nieskażona, a plaże na przybrzeżnych wysepkach - rajskie. Warto wybrać się zwłaszcza do dżungli Taman Negara, na herbaciane pola wzgórz Cameron Highlands, a na Borneo - do rezerwatów, w których można zobaczyć żyjące w naturze orangutany, czy do wiosek, w których zachowały się tradycyjne długie domy zamieszkałe wspólnie przez całą społeczność.
Druga część Borneo należy już do Indonezji , w skład której wchodzi jakieś 18 tys. wysp i wysepek. Słyną z różnorodności: na jednych można zobaczyć wysokie, nagie klify, na innych - gęste lasy, a na kolejnych - wioski ukryte w cieniu palm. Turyści najczęściej zmierzają w kierunku Bali , czyli jednej z tzw. Małych Wysp Sundajskich znanej za sprawą pięknych plaż. W tym samym archipelagu znajdują się górzyste Flores, zielony Lombok i Komodo . To chyba jedyne miejsce na ziemi, w którym można zobaczyć smoka: przypominającego go wyglądem ogromnego warana. Szukający świętego spokoju chwalą sobie złożony z trzech wysp archipelag Gili : jest tu piękna rafa i plaże ocienione przez palmowe gaje, nie ma - samochodów, nic więc chyba dziwnego, że doczekał się miana "wysp szczęśliwych".
Adam i Ewa szukali jednak szczęścia gdzie indziej: po wygnaniu z raju trafili na Sri Lankę. Niedowiarków ma przekonać o tym odcisk stopy, który powstał, kiedy nasz praojciec postawił na ziemi pierwszy krok - można go zobaczyć wspinając się wraz z innymi pielgrzymami na Górę Adama. Oblewana przez wody Oceanu Indyjskiego i Zatoki Bengalskiej Sri Lanka słynie także z herbaty (to tu zaczęła się historia marki Lipton) i bogatej fauny. Można tu spotkać krokodyla, lamparta, wiele małp i ptaków, a przede wszystkim słonia. To symbol tego kraju, któremu można przyjrzeć się z bliska na safari w jednym z kilku parków albo w słynnym sierocińcu Pinnawela, gdzie przebywa kilkadziesiąt okaleczonych, starych albo przeciwnie - młodo osieroconych - zwierząt. zobacz inne podróże i przewodniki w