Festiwal Piw-wa potrwa cztery dni w ostatnim tygodniu września, od czwartku do niedzieli. Namioty pojawią się na błoniach przy Stadionie Narodowym. Ponieważ w tym roku Tyskie obchodzi swoje 400 letnie urodziny, właśnie ono będzie królowało na festiwalowych stołach. O godzinie 16.13 każdego dnia uczestnicy pierwszej takiej zabawy w kraju wzniosą toast, celebrując rocznicę istnienia marki. Jej amatorzy będą mieli okazję posmakować piwa m.in. tuż po uwarzeniu, czyli tak jak robili to piwosze kilka wieków temu. Oprócz Tyskiego na stołach pojawią się najlepsze polskie i zagraniczne marki piwa , których właścicielem jest międzynarodowy koncern SABMiller i należąca do niego Kompania Piowarska, a więc m.in. Żubr, Lech i Redd's. Organizatorzy przekonują - będzie miło i kulturalnie, a sama impreza nie będzie przypominać typowej biesiady piwnej. - Chcemy pokazać, jak pasjonującym tematem jest piwo i sposób jego warzenia, udowodnić, że piwem można się delektować, że jest ono towarzyszem miłych chwil - mówi Wojciech Mrugalski z Kampanii Piwowarskiej, która stawia sobie za cel szerzyć kulturę picia piwa i wiedzę na jego temat.
Piwnej uczcie w stolicy będą towarzyszyły koncerty (m.in. zespołu Piersi i Enej), konkursy, pokazy multimedialne i, co w tym przedsięwzięciu najważniejsze, degustacje . W tym celu powstanie specjalna strefa Ambasadorów Piwa. Będzie można prześledzić w niej cały proces warzenia trunku, łyknąć trochę historii polskiego browarnictwa, przetestować nowoczesne aplikacje sprawdzające ilość alkoholu we krwi i założyć alkogogle, czyli trzeźwym okiem spojrzeć na rzeczywistość, którą widzi człowiek po nadmiernym upojeniu. Na imprezie, w strefie gastronomicznej, pojawią się warszawscy kucharze, którzy powiedzą gościom, "z czym to się je", a więc zaproponują im menu dobrze komponujące się smakowo z piwem i uchylą rąbka tajemnicy, z jakimi daniami najlepiej łączyć chmielowy trunek. Zieloni w temacie piwa będą mieli okazję nauczyć się tego, jak prawidłowo je degustować.
Kultowy Oktoberfest ma miejsce każdej jesieni w Monachium, na dwa tygodnie zamienia się ono w europejską stolicę piwa. Tegoroczny festiwal już trwa, a ostatni toast uczestnicy wzniosą 6 października. Do zakończenia jest jeszcze mnóstwo czasu, ale szanse na znalezienie hotelu w dobrej lokalizacji i cenie o tej porze maleją z dnia na dzień. Niemal każdy szanujący się piwosz, który dysponuje czasem i pieniędzmi, po prostu chce tam teraz być. W trakcie imprezy uczestnicy spożywają średnio 5 milionów litrów piwa. Trzy lata temu polało się aż o dwa miliony litrów więcej. Pamiętnej jesieni 2010 roku Oktoberfest obchodził swoje dwusetne urodziny. Tradycję zapoczątkował Ludwik I, choć początkowo miała charakter sportowy. 12 października 1810 roku, w dniu ślubu wspomnianego wyżej króla Bawarii z księżniczką Teresą Saksońską, dwór zorganizował wyścigi konne i festyn dla ludu. Do dziś Oktoberfest ma status święta ludowego, a przynajmniej nikt nie kwestionuje jego ludowych korzeni. Na przełomie września i października na Błoniach Teresy w Monachium rozkłada się kilkanaście hal piwnych. Piwo kosztuje minimum 9 euro. W specjalnych litrowych kuflach podają je kelnerki ubrane w tradycyjne stroje bawarskie, które są wyśmienitą oprawą festiwalu.
Każdej jesieni także Polacy organizują swoje lokalne "oktoberfesty", ale trudno ustalić, który z nich jest najlepszy. Za największą imprezę piwną w kraju dotychczas uchodził letni Festiwal Birofilia, podczas którego drzwi do piwnego raju otwierają Browar Żywiecki i Piwiarnia Żywiecka. W sierpniu z kolei polscy miłośnicy piwa zjeżdżają do Chorzowa na BeerFest. Nawet najmniejsze chmielowe dożynki zawsze cieszą się popularnością wśród miejscowych. Co roku w sierpniu Krasnostawskie Chmielaki przyciągają tłumy, rynek miasteczka zamienia się w pole namiotowe. Królują piwa lokalne, zagraniczne, z małych browarów i te, które znamy z półek marketów. Pod koniec listopada ma miejsce Novemberfest, największy festiwal piwa na Mazowszu. Jeżeli słyszeliście o innych ciekawych imprezach piwnych, które warto polecić, napiszcie do redakcji.