Bangkok, Chiang Mai, Pattaya i Phuket to prawdziwie nowoczesne miejsca. Niektóre sklepy są tam znacznie lepiej zaopatrzone niż u nas. W porze chłodnej na północy konieczne będą balsamy nawilżające do skóry i ochronne pomadki do usta. Przed lejącym się z nieba tropikalnym żarem i oślepiającym słońcem ochroni nas nieco nakrycie głowy i okulary z filtrem UV.
Do przekroczenia granicy Tajlandii konieczny jest paszport, ważny jeszcze przynajmniej przez 6 miesięcy. Jeśli planuje się pobyt krótszy niż 15 dni, wizę można otrzymać na miejscu, na lotnisku (potrzebne są dwa zdjęcia, bilet powrotny lub na dalszą podróż oraz ok. 10 USD). Planując dłuższy pobyt, trzeba się zwrócić o wizę turystyczną (60-dniowa, ważna 3 miesiące) do ambasady Królestwa Tajlandii w Warszawie.
Przy wjeździe do kraju nie ma obowiązku udowadniania, że jest się zaszczepionym przeciwko ospie lub cholerze. Szczepienie przeciw cholerze ma ograniczoną skuteczność i obecnie nie poleca się go. Przed podróżą warto się zaszczepić przeciw tężcowi. Na niektórych wiejskich obszarach w Tajlandii zdarzają się zachorowania na dengę (przenoszoną przez komary).
Malaria nadal czai się w niektórych regionach Tajlandii. Najlepiej chronić się przed nią, unikając pogryzienia przez komary. Moskity sa najbardziej aktywne nocą, po zmroku należy więc wkładać długie spodnie, koszule z długimi rękawami, skarpety i pełne buty. Dłonie i szyję nasmarujmy albo spryskajmy repelentem. Pomieszczenia, w których śpimy, powinny mieć szczelne siatki w oknach. Tabletki przeciwmalaryczne skutkują tylko w 30% - po prostu na wielu obszarach moskity sa odporne na renomowane środki medyczne. Przed wyjazdem warto zasięgnąć rady w instytucie chorób tropikalnych w Warszawie. Kto mimo wszystko zachoruje na malarię, może liczyć na pomoc ośrodków malarycznych i szpitali w całej Tajlandii. Należy pamiętać, że najgroźniejsza odmiana malarii objawia się identycznie jak poważne przeziębienie. Jeśli się komuś zdaje, że złapał grypę, powinien jak najszybciej udać się do lekarza.
Jednostka walutową Tajlandii jest baht (40 bahtów to mniej więcej 1 dolar amerykański).
Lotnisko Don Muang w Bangkoku pełni funkcję bramy łączącej Wschód z Zachodem. Lądują na nim samoloty większości ważniejszych linii lotniczych Azji Południowo-Wschodniej. We wrześniu 2005 roku otwarto nowy port lotniczy Suvarnabhumi. Cztery pozostałe międzynarodowe porty lotnicze Tajlandii znajdują się w Chiang Mai, Chiang Rai, na wyspie Phuket i w Hat Yai.
Pociągi Kolei Tajlandzkich Państwowych są czyste i punktualne, choć dość powolne. Bilety nie kosztują dużo. Tylko dwie linie kolejowe przekraczają granicę państwową - obie biegną z Malezji (z południa). Malownicza podróż na północ Bangkoku będzie wspaniałym wprowadzeniem do krajobrazów Tajlandii.
Gwałtownie wzrastająca liczba tajskich restauracji na świecie świadczy o popularności tej oryginalnej kuchni. Podstawowym składnikiem potraw w środkowej Tajlandii jest mleczko kokosowe. Pikanterii dodają im imbir, czosnek, palczatka i ogniste chili. Ale bez obaw, są też łagodniejsze potrawy, w tym pyszne kremowe curry.
Masaż w Tajlandii dzieli się na dwie kategorie: tradycyjny i specjalny. Doświadczeni, posiadający masażyści pracują w miejscach reklamujących się jako "Traditional Thai Massage" czy "Ancient Thai Massage". Większość droższych hoteli ma również w ofercie odnowę biologiczną, zwaną spa, w skład której zawsze wchodzi masaż tajski. Pod nazwą specjalny ("special") kryje się masaż erotyczny
Dokuczliwy upał: Większość osób, które po raz pierwszy stykają się z gorącym, wilgotnym klimatem, cierpli z powodu upału i odwodnienia organizmu. Wielu nieprzyjemnych sensacji można uniknąć, pijąc dużo butelkowanej wody i obniżając nieco zawartość soli w jedzeniu. Konieczny jest krem z silnym filtrem przeciwsłonecznym,
Podrabianie kart: Oszustwa z udziałem podrobionych kart kredytowych to plaga Tajlandii. Dla własnego dobra nie zostawiajmy kart w hotelowych czy dworcowych skrytkach, choćby wyglądały jak sejfy.
Nie dać się oszukać: Należy uważać na ludzi, którzy w pociągu czy autobusie częstują nas słodyczami, owocami lub napojami. Każda z tych rzeczy może zawierać środek odurzający czy usypiający. Uśpionego czy odurzonego współpasażera łatwo okraść. Wystrzegamy się też kierowców tuk-tuków i taksówek, którzy proponują, że nas zawiozą w żądane miejsce za 10 bahtów (lub za darmo). Nieważne, dokąd chcemy się udać, i tak trafimy do sklepiku z kamieniami szlachetnymi i będziemy zmuszeni kupić kiepski towar w wysokiej cenie. Jeśli ktoś padnie ofiarą takiego jakiegokolwiek szwindlu związanego z klejnotami, nie powinien oczekiwać, że turystyczna policja w czymś mu pomoże. Wręczone oszustom pieniądze przepadły.