"Śmierdzący i zgniły szlam" na hiszpańskich plażach. Turyści będą niezadowoleni

Wielkimi krokami zbliża się sezon wakacyjny. Wielu turystów z niecierpliwością czeka na pierwsze wakacje bez drastycznych, pandemicznych obostrzeń, a jednym z najczęściej wybieranych kierunków jest Hiszpania. Niektórzy podróżni mogą się jednak rozczarować w związku z zalegającym na tamtejszych plażach szlamem.

Więcej informacji ze świata znajdziesz na stronie Gazeta.pl.

O sprawie poinformował brytyjski tabloid "The Sun". Jak czytamy, turyści podróżujący w tym roku do Hiszpanii, muszą liczyć się z nieprzyjemnie pachnącym i nieestetycznym szlamem zalegającym na tamtejszych plażach. Ekolodzy przekonują, że choć zdają sobie sprawę, że ogromne kopce trawy morskiej nie wpływają korzystnie na krajobraz, nie powinno się ich usuwać. "Glony i szczątki roślin morskich odgrywają ważną rolę w ekosystemach przybrzeżnych. (...)  Bezwzględnie nie należy się ich pobywać, chyba że ich stopień nagromadzenia oraz stan rozkładu negatywnie wpływają na zdrowie ludzi" - czytamy w komunikacie Instytutu Ekologii Przybrzeżnej Hiszpanii. 

Wakacje 2022Wakacje 2022 za pasem, a rezerwacji niewiele. Co jest powodem wśród Polaków?

"Nieidealne" plaże denerwują turystów

Tak zwana "posidonia" lub "trawa morska" na hiszpańskich plażach jest już chroniona w częściach Alicante, gdzie władze lokalne zatwierdziły nakaz jej ochrony za wszelką cenę. Niektóre kurorty zdecydowały się także na odsunięcie w czasie usuwania całych kilometrów szlamu. Jak donosi "The Sun", kroki te nie spotkały się z zadowoleniem turystów, którzy brodzą w szlamie, by dostać się do morza. Plażowicze narzekają też na "nieidealny" widok związany z trawą morską. 

Rada Alicante rozpoczęła już kampanię, która ma na celu uświadomienie turystom, jak istotnym elementem ekosystemu jest znienawidzony przez nich szlam. 

"Obszary przybrzeżne należy uznać za środowisko naturalne i środowisko życia glonów, a nie tylko 'zasób' w lokalnym przemyśle rekreacyjnym" - dodaje Instytut Ekologii Przybrzeżnej. 

Bośnia i Hercegowina (zdjęcie ilustracyjne)Wakacje 2022. Te kraje są rzadko odwiedzane - dobre na wyjazd bez tłumów

"Ogromne bogactwo środowiskowe"

Wiceprzewodnicząca i rzeczniczka rady Walencji Mónica Oltra poinformowała, że zatwierdzono już dekret w sprawie ochrony posydonii we wspólnocie Walencji. Jak przekonywała, "dekret odpowiada na potrzebę ochrony tych ekosystemów ze względu na ich wielkie bogactwo środowiskowe. Zamieszkuje je ponad 400 gatunków roślin i 1000 zwierząt, z których wiele ma znaczenie komercyjne, a niektóre są poważnie zagrożone".  

Celem dokumentu jest m.in. ochrona trawy morskiej, a także zapobieganie jej regresji spowodowanej np. zanieczyszczeniem czy kotwiczeniem łodzi. Działania ochronne będą podejmowane także na przylegających do łąk trawy morskiej plażach. 

Z dekretu nie są zadowoleni jednak turyści i biznesmeni. Jak donosi "The Sun", plażowicze narzekają, że nie ma wystarczająco dużo miejsca, aby położyć ręczniki, a biznesmeni nie są w stanie rozstawić leżaków stanowiących źródło ich zarobku. 

Więcej o: