-
-
-
Cypr został zawładnięty turystycznie przez Rosjan, szczególnie jego wschodnia i południowa część, W sezonie trudno nawet zjeść cos greckiego, wszędzie serwują barszcz i jakies ruskie specjały, Po nocach dancingi w takt ruskich piosenek, wykonywanych przez rosyjskich wykonawców, w barach chóralne spiewy z repertuaru nacjonalistycznego albo typu "Kalinka maja" .
Jeszcze zachodnia część Cypru -(Paphos i okolice) zachowała nieco europejskosci. i zjeść można cos z kuchni greckiej. -
-
Taa Cypr ?
Morze wyjalowione z rzycia jak pustynia.2 tygodnie pływania w masce i nurkowania i nic.No morze jakieś tam malutkie smutne wyjątki.Tony plastyku plywajacegoTabuny w morzu.Tabuny dzikich kotów których problem rząd kompletnie ignoruje.Często gęsto zyja tylko dzięki pomocy życzliwych ludzi. Pominę już zupełnie ze Cypr zmienia sie w rosyjska kolonie dzięki nie do końca legalnym działaniom Cypryjskiego rządu (sprzedaż paszportów ,pranie pieniędzy rosyjskiej mafii i tak dalej).
Poza tym jest calkiem fajnie.Pogoda gwarantowana , jedzenie tanie i smacze,ludzie serdeczni. -
Niedobrze, że całe wakacje będzie taka pogoda, będą spore susze i na pewno rolnicy wiele na tym stracą. Ja w tym roku lecę na Malediwy z biurem podróży ITAKA. To już będą piąte wakacje spędzone z tym biurem. Moim zdaniem są oni liderem na polskim rynku biur podróży. Stale gdzieś podróżuję i zauważyłem że ITAKA ma zawsze najkorzystniejsze oferty.
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
komercyjny02
Oceniono 4 razy 4
ŚMIERĆ ANIMACJOM!
Po smacznym śniadaniu leżysz sobie człowieku pod parasolem na leżaku na przyhotelowym trawniku, tuż obok wąskiej plaży (zresztą zdecydowanie kamienno-żwirkowej, nie piaszczystej). Jest przyjemnie. Już prawie drzemiesz - to chyba nie grzech.
Ale nagle, punktualnie o 10:00 za twoimi plecami jak nie rykną i zadudnią głośniki! I potem to już przez wiele godzin nic tylko naprzemiennie: komentowanie meczu waterpolowego w hotelowym basenie (w języku angielskim oraz w łamanym rosyjskim) oraz dudniąca muzyka (mieszanina Latin Disco, muzyki greckiej i zaśpiewów jakby arabskich). Muzyka która boli i wyzwala agresję, naprawdę! Czy tylko we mnie jednym?
Czy można sobie wyobrazić rzecz mniej sprzyjającą relaksacji niż te 140 decybeli? Otóż można: jeszcze straszniej się dzieje kiedy kilka sąsiednich hoteli rywalizuje na moc swojego sprzętu nagłaśniającego . . .
Od powrotu z Protaras minęło kilka dni a ja wciąż mam ochotę wrócić tam z bronią palną by odstrzelić tych tak zwanych animatorów!