W Wigilię Bożego Narodzenia ulice w Caracas są rano zamknięte dla samochodów. Wszystko po to, by mieszkańcy miasta mogli dojechać do kościoła na...rolkach. Czynią tak od lat, przez co stało się to już świąteczną tradycją.
Rzucanie jedzeniem to bardzo dziwny zwyczaj, który praktykowany jest jeszcze w niektórych domach na Słowacji. Na początku świątecznej kolacji, głowa rodziny nabiera na łyżkę jedną z tradycyjnych potraw, po czym ciska nią w sufit. Im więcej jedzenia pozostanie na suficie, tym więcej szczęścia czeka domowników w nadchodzącym roku. Tylko, kto potem maluje sufit?
Zwykle na czubek choinki wkładamy gwiazdę lub błyszczącego anioła. W niektórych domach w Niemczech na czubku świątecznego drzewka błyszczy jednak...zielony ogórek. Ozdobę z dmuchanego szkła w kształcie ogórka najpierw ukrywa się jednak w gałęziach choinki. Dziecko, które znajdzie ogórka pierwsze, dostaje dodatkowy prezent i będzie mieć szczęście przez cały następny rok.
Pudding to bardzo ważne świąteczne danie w Wielkiej Brytanii. Tradycja przygotowywania tego deseru jest wyjątkowa. Nakazuje, iż pudding powinien być wykonany z trzynastu składników, co symbolizuje Jezusa Chrystusa i dwunastu apostołów. Są to mąka, łój wołowy, migdały, trzy rodzaje rodzynków, bułka tarta, cukier, jajka, rum, utarta marchewka, kandyzowane czereśnie i sok z cytryny. Podczas mieszania wszystkich składników puddingu każdy z członków rodziny powinien wypowiedzieć życzenie. Spełni się ono jednak tylko wtedy, kiedy mieszać będziemy zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara!
Co tydzień należy pudding wyjąć, znowu zamieszać, dolać trochę rumu i ponownie odłożyć w zimne miejsce. Gotowy jest dopiero po trzech miesiącach. Świąteczny pudding podawany jest w polewie z budyniu albo brandy. Alkohol jest podpalany, a ogień ma odstraszać nieszczęścia.
Japonia nie jest krajem chrześcijańskim, a więc święta mają charakter przede wszystkim komercyjny. Zwyczaj zasiadania do stołu zastawionego własnoręcznie przygotowanymi potrawami, tutaj raczej nie obowiązuje. Nie dziwi zatem fakt, że restauracje KFC są w święta zatłoczone do tego stopnia, że można w nich nawet rezerwować stolik. Coroczne kolejki przed lokalami są już tradycją...
W Japonii ciężko jest też znaleźć kartki świąteczne w kolorze czerwonym. Wszystko dlatego, że na papierze w tym kolorze drukowane są zwykle ogłoszenia żałobne.
W Czechach samotne panie właśnie w Wigilię, a nie w Andrzejki wróżą sobie zamążpójście. Po wejściu do domu, ściągają jednego pantofla i rzucają go za siebie. Jeśli ułoży się on noskiem w stronę drzwi kobieta wyjdzie wkrótce za mąż.
W mieście Urbania we Włoszech prezenty rozdaje brzydka wiedźma Befana. Watykan nie potwierdził istnienia Świętego Mikołaja, a więc wierzy się tutaj właśnie w wiedźmę.
"Big Zimmer," łotewski Święty Mikołaj obdarowuje dzieci prezentami nie jednego dnia, ale aż 12 świątecznych dni z rzędu. To chyba najbardziej zapracowany Święty Mikołaj na świecie...
Zgodnie z dawnym wierzeniem, norweskie panie domu chowają w dniu Wigilii miotły, mopy i szczotki służące im na co dzień do sprzątania. Boją się, że krążące w święta czarownice i złe duchy mogą im je ukraść.
To, co kiedyś było aktem wandalizmu dziś jest jedną ze szwedzkich tradycji przedświątecznych. W miasteczku Gävle od ponad 40 lat pojawia się przed świętami wielka, słomiana figura kozła mająca symbolizować początek ferii. Pomnik co roku jednak płonie. Od 1966 roku przetrwał do Bożego Narodzenia tylko 10 razy.