Torturowane małpki, dźwigające ludzi osiołki. Ciemna strona rajskich miejsc coraz częściej wychodzi na jaw

Bite, głodzone, trzymane w ciasnych klatkach. Taki los nadal spotyka wiele zwierząt na całym świecie. Oto miejsca i rozrywki, które jako świadomi turyści powinniśmy omijać szerokim łukiem.
Zwierzęta wykorzystywane przez przemysł turystyczny Zwierzęta wykorzystywane przez przemysł turystyczny shutterstock, VITOO THONGJANG

Tygrysy w tajlandzkim klasztorze

Rok 2016. Świat dowiaduje się o tym, co przez lata działo się za murami słynnej tajlandzkiej Świątyni Tygrysów. Ten głośny przypadek wywołał dyskusję na temat zwierząt wykorzystywanych przez przemysł turystyczny.

Położony w zachodniej części prowincji Kanchanaburi klasztor Wat Pa Luangta Bua Yannasampanno w ciągu kilku lat stał się popularną atrakcją turystyczną. Jego roczne dochody wynosiły około trzech milionów dolarów. Turyści oprócz robienia sobie zdjęć z tygrysami mogli także je karmić, myć oraz wyprowadzać na smyczy.

Ponad trzy lata temu służby przeprowadziły nalot na klasztor. Dzięki temu świat dowiedział się, jak przez lata na jego terenie były traktowane zwierzęta. Mnisi zostali oskarżeni m.in. o nieodpowiednie karmienie tygrysów, trzymanie ich w zbyt ciasnych klatkach oraz fizyczne znęcanie się nad nimi. 

W czasie akcji uwalniania w zamrażarkach, które znajdowały się na terenie klasztoru, znaleziono ciała młodych tygrysów. Podejrzewa się, że były one sprzedawane do Wietnamu i Chin, gdzie mięso tygrysie cieszy się ogromną popularnością. Było to więc kolejne ze źródeł dochodu mnichów. 

Ten ekskluzywny przysmak powstaje w okrutny sposób. Więcej na ten temat dowiesz się z filmu:

Zwierzęta wykorzystywane przez przemysł turystyczny Zwierzęta wykorzystywane przez przemysł turystyczny fot. Mateusz Skwarczek / Agencja

Konie pracujące nad Morskim Okiem

Mimo że od głośnego nalotu na tajlandzki klasztor minęły trzy lata, na świecie nadal istnieje wiele atrakcji turystycznych, w których w nieetyczny sposób wykorzystuje się zwierzęta. Przykładów nie musimy szukać daleko. Najbardziej znanym w naszym kraju są konie, które ciągną na trasie do Morskiego Oka wozy pełne turystów.

Co jakiś czas sieć elektryzują zdjęcia ogromnych kolejek do zaprzęgów konnych. Regularnie odbywają się protesty, a fundacje broniące praw zwierząt co jakiś czas nagłaśniają wypadki, w czasie których wyczerpane konie padają z przemęczenia.

Jednak to i tak nie szkodzi takim praktykom. Dla wielu osób to po prostu element górskiej tradycji, a cierpienie zwierząt nie robi na nich wrażenia.

Zwierzęta wykorzystywane przez przemysł turystyczny Zwierzęta wykorzystywane przez przemysł turystyczny shutterstock, paul prescott

Słonie na Sri Lance

Na Sri Lance funkcjonuje wiele sierocińców dla słoni. Turyści chętnie je odwiedzają, gdyż mogą w nich za niewielką opłatą odbywać przejażdżki na zwierzętach i robić w tym czasie spektakularne zdjęcia. 

Pozornie mogłoby się wydawać, że w sierocińcach słoniom nie dzieje się nic złego. Często jest jednak inaczej. Aby zwierzęta stały się posłuszne wobec ludzi, poddawane są torturom. Często się je głodzi, a w skrajnych przypadkach nawet przypala ogniem. Poza tym w ofercie wielu sierocińców znajdują się przejażdżki w houdach, czyli specjalnych klatkach, które umieszczane są na grzbietach słoni. Przez takie praktyki zwierzęta mają uszkodzone żebra i inne organy wewnętrzne. 

Zwierzęta wykorzystywane przez przemysł turystyczny Zwierzęta wykorzystywane przez przemysł turystyczny shutterstock, Berzina

Lamy w Peru

Zdjęcie z lamą to jedna z najpopularniejszych pamiątek z Peru. Zwierzęta są na nich zazwyczaj poprzebierane w lokalne, kolorowe stroje.

Mogłoby się wydawać, że nie ma w tym nic nieetycznego. Warto jednak wiedzieć, że naturalnym środowiskiem lam są górskie pastwiska. Jednak w tego typu miejscach zrobienie sobie pamiątkowego zdjęcia jest bardzo trudne. Dlatego Peruwiańczycy postanowili ułatwić turystom zadanie. Liczne zwierzęta są od lat skazane na tułaczkę po popularnych miejscowościach, gdzie ludzie za niewielką opłatą mogą robić sobie z nimi zdjęcia.

Zwierzęta wykorzystywane przez przemysł turystyczny Zwierzęta wykorzystywane przez przemysł turystyczny shutterstock, Giannis Papanikos

Małpki w Indiach

Pokazy tresury małp, w czasie których zwierzęta tańczą i wykonują różne akrobacje, to jedna z atrakcji turystycznych Indii. Co ciekawe, tamtejsze prawo tego zakazuje. Popularność zjawiska pokazuje jednak, że restrykcje nie są traktowane poważnie.

Wielu turystów, dla których jest to przede wszystkim tylko ciekawe przedstawienie, nie zdaje sobie sprawy z tego, z czym wiąże się to dla zwierząt. Małpki, które wykorzystuje się w pokazach, łapie się w dżungli, gdy są jeszcze bardzo młode. Potem głodzi się je i bije, aby stały się posłuszne wobec ludzi. Często wyrywa się im zęby, aby nie mogły się bronić.

Zwierzęta wykorzystywane przez przemysł turystyczny Zwierzęta wykorzystywane przez przemysł turystyczny shuttersotck, Nizz

Kozy na drzewach w Maroku

Zdjęcia kóz na drzewach to popularna widokówka z Maroka. Na wielu osobach taki widok robi ogromne wrażenie, gdyż wydaje się nierealistyczny. Jednak zjawisko w rejonach pustynnych jest bardzo powszechne. Gdy na ziemi trudno jest znaleźć rośliny, zwierzęta wskakują na gałęzie i jedzą liście.

Mogłoby więc wydawać się, że w czasie, gdy turyści robią kozom zdjęcia, nie dzieje się im nic złego. Jest jednak spora różnica między tym, gdy zwierzę robi to z własnej woli, a tym, gdy zmusza je do tego człowiek. 

W miejscach popularnych turystycznie można zobaczyć strażników, którzy pilnują, aby kozy nie schodziły na ziemię. Gdy któraś z nich to zrobi, zaraz jest ponownie wkładana na drzewo. Dla zwierząt takie praktyki są więc bardzo męczące i stresujące. 

Zwierzęta wykorzystywane przez przemysł turystyczny Zwierzęta wykorzystywane przez przemysł turystyczny shutterstock, smoxx

Osiołki na Santorini

Jednym z głośniejszych przykładów jest Santorini. Po tamtejszych krętych i kamiennych uliczkach trudno jest poruszać się samochodami. Dlatego turystów dźwigają osiołki. Zwierzęta są eksploatowane ponad siły. Poza tym często odmawia się im jedzenia i wody, a niedopasowane siodła kaleczą ich ciała.

Na szczęście ciemna strona pięknej wyspy jest w ostatnich latach coraz częściej nagłaśniana. Ponad rok temu greckie władze postanowiły zawalczyć z problemem. Ogłoszono, że turyści, których waga przekracza 100 kg, mają zakaz jazdy na osiołkach.

Więcej na ten temat: Nowe ograniczenia dla turystów. Ważysz więcej niż 100 kg? W Grecji już nie pojeździsz na osiołku >>

Mimo że zakaz został ogłoszony ponad rok temu, regulacje musiały być zaostrzone. Przewoźnicy i turyści lekceważyli prawo. Dlatego niedawno grecki minister rozwoju obszarów wiejskich i żywności Makis Voridis ogłosił, że za nieprzestrzeganie tego prawa grozi kara w wysokości 30 tysięcy euro.

Jako turyści generujemy popyt na tego typu atrakcje. Warto o tym pamiętać za każdym razem, gdy w czasie podróży oferowane są nam usługi z udziałem zwierząt.