Pod koniec maja spędziłam krótki urlop na Malcie. Pogoda dopisała, a tamtejsze krajobrazy mnie urzekły. Problem polega jednak na tym, że atrakcji na wyspie jest tak dużo, iż w czasie wyjazdu nie zdążyłam zobaczyć wszystkich interesujących mnie miejsc.
Prawdę mówiąc, zupełnie się tego nie spodziewałam. Myślałam, że sześć dni całkowicie wystarczy, by zwiedzić tak niewielki obszar. Archipelag Wysp Maltańskich jest prawie niezauważalny na wielu mapach Europy. Jego całkowita powierzchnia wynosi 316 kilometrów kwadratowych. Dla porównania powierzchnia Warszawy to 517 kilometrów kwadratowych. A ja po sześciu dniach spędzonych na wyspie czułam spory niedosyt.
To nie zmienia jednak faktu, że moim zdaniem jest to idealne miejsce na wakacje. Oto pięć powodów, dla których według mnie warto wziąć Maltę pod uwagę w swoich wyjazdowych planach.
Malta to wyspa pełna cudów natury. Jej krajobraz tworzą m.in. piękne klify oraz skaliste wybrzeża. Jeszcze kilka lat temu większość turystów nie wyobrażała sobie zwiedzania wyspy bez wizyty przy Lazurowym Oknie. Ten skalny most przez długi czas był niekwestionowanym symbolem Malty. Niestety w 2017 roku runął do morza (więcej na ten temat: Widzieliście Lazurowe Okno na Malcie? Szczęściarze! Słynny most skalny zniknął na zawsze [ZDJĘCIA]).
Można powiedzieć, że Lazurowe Okno ma już swego następcę. Teraz atrakcją, którą chce zobaczyć większość turystów przybywających na Maltę, jest Blue Grotto, czyli grupa jaskiń w południowo-zachodniej części wyspy. Zostały one wyrzeźbione w skalistych klifach przez fale morskie. Ich wnętrza można zwiedzać w specjalnych łodziach. Koszt takiej wycieczki wynosi obecnie 8 euro.
Rejs jest niestety dosyć krótki (trwa tylko 15 minut). Poza tym nie mamy wpływu na to, z kim będziemy go odbywać. Ja na przykład płynęłam z grupą nastolatków, którzy postanowili w trakcie krótkiego rejsu urządzić sobie imprezę, co nieco utrudniało poznanie tego miejsca. Mimo to nie żałuję, że zdecydowałam się na skorzystanie z tej atrakcji. Widoki wewnątrz jaskiń były niesamowite.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Kolejną przepiękną atrakcją Malty jest Błękitna Laguna, czyli cieśnina między wyspą Comino i skalistą wysepką Cominotto. Zwiedzających przyciągają tam przede wszystkim rajskie widoki. Woda w tym miejscu posiada niezwykłą turkusową barwę i wydaje się krystalicznie czysta.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Zobacz także: Niesamowite europejskie wyspy [WYBÓR REDAKCJI] >>
Archipelag Wysp Maltańskich składa się z kilku wysp i wysepek, z których trzy są zamieszkane. To Malta, Gozo i wspomniane już Comino. Co ciekawe, na tym niewielkim obszarze znajduje się wiele ciekawych miasteczek i wsi.
Moją ulubioną maltańską miejscowością jest znajdująca się w centralnej części wyspy średniowieczna Mdina. Według mnie miasto to posiada niepowtarzalny klimat, który trudno znaleźć gdziekolwiek indziej. W trakcie spacerów tamtejszymi wąskimi uliczkami czułam się tak, jakbym przeniosła się do innej epoki. Co ciekawe, w pierwszym sezonie "Gry o tron" to właśnie w Mdinie zainscenizowano Królewską Przystań. Potem jednak przeniesiono ją do Dubrownika na Chorwacji. Nieoficjalnie mówi się, że powodem tej zmiany było oburzenie Maltańczyków scenami nagości, które często pojawiają się w serialu (więcej na ten temat: Najciekawsze miejsca, w których kręcono "Grę o Tron". Jedno z państw wycofało się po pierwszym sezonie przez sceny nagości).
W sąsiedztwie Mdiny znajduje się także miasteczko Rabat. Warto do niego wstąpić przynajmniej po to, by zwiedzić słynne katakumby świętego Pawła*. Sama miejscowość nie robi jednak już tak spektakularnego wrażenia, jak Mdina. Poza tym moim zdaniem trzeba uważać tam na lokale gastronomiczne. To właśnie w Rabacie zjadłam swój najgorszy i zarazem najdroższy obiad w trakcie pobytu na Malcie. Był to średniej jakości makaron za 14 euro. Danie miało wielkość przystawki, co po całym dniu zwiedzania było bardzo rozczarowujące.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Warto wspomnieć także o najpopularniejszej maltańskiej wiosce, czyli Marsaxlokk. Słynie ona przede wszystkim z ogromnej fotogeniczności. Wiele osób wybiera się tam tylko po to, by zrobić zdjęcie z malowniczymi łódkami, które są znakiem rozpoznawczym tej starej rybackiej miejscowości.
W trakcie podróży po Malcie nie możemy oczywiście pominąć jej stolicy, czyli Valletty. Miasto to nazywane jest "zabytkiem pod gołym niebem". To dlatego, że w tej niewielkiej miejscowości zliczono ich ponad 300. Zwiedzenie wszystkich atrakcji Valletty jest raczej niemożliwe. Warto jednak zobaczyć najważniejsze z nich, czyli m.in. Pałac Wielkiego Mistrza, Konkatedrę świętego Jana, Górne Ogrody Barrakka.
Wyświetl ten post na Instagramie.
*Katakumby te pochodzą prawdopodobnie w III wieku naszej ery. Miejsce to nie ma jednak nic wspólnego ze świętym Pawłem. Zostało nazwane tak ze względu na sąsiedztwo kościoła pod wezwaniem tego apostoła.
Zobacz także: Najbogatsze miasto pod Słońcem, centrum antycznego świata, stolica wykuta w skale. Co kryją zaginione miasta? >>
Wyświetl ten post na Instagramie.
Oprócz wspomnianych już katakumb na Malcie znajduje się także wiele innych wielowiekowych zabytków. Do najsłynniejszych z nich zaliczane jest m.in. Hypogeum w miejscowości Paola, które pochodzi z mniej więcej 2500 roku przed naszą erą. Jedna z teorii mówi, że w miejscu tym znajdowało się podziemne sanktuarium. Z kolei inna wskazuje, że był to zbiorowy pomnik.
Niestety nie udało mi się zwiedzić tego miejsca, czego bardzo żałuję. Jednak już półtora miesiąca przed moim wyjazdem rezerwacja biletów była niemożliwa. Hypogeum może zwiedzać tylko dziesięć osób w ciągu godziny, dlatego ze względu na spore zainteresowanie, bilety należy kupować ze sporym wyprzedzeniem.
Malta słynie także z niesamowitych budowli megalitycznych. Co ciekawe, do dzisiaj nie wiadomo, do czego służyły te nietypowe konstrukcje, ani kto je zbudował. Jedna z tych budowli, która znajduje się w obrębie kompleksu Ggantija na wyspie Gozo, powstała mniej więcej 5800 lat temu. Zalicza się ją więc do grona najstarszych budowli kamiennych na świecie.
W trakcie zwiedzania Gozo warto zobaczyć także panwie solne Xwejni, które znajdują się niedaleko popularnej miejscowości turystycznej Marsalforn. Te wykute w skalistym nabrzeżu baseny przetrwały od czasów rzymskich do dzisiaj. Co ciekawe, miejscowi podobno nadal w tym miejscu zbierają sól na własny użytek.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Dla wielu osób warunkiem dobrych wakacji jest słoneczna pogoda i niewywindowane ceny. Moim zdaniem Malta spełnia te dwa kryteria.
Po pierwsze, miejsce to często nazywane jest najbardziej słoneczną wyspą Europy. Średnia najniższa temperatura w ciągu dnia wynosi tam aż 15 stopni Celsjusza. Nie oznacza to jednak, że przez cały rok jest tam słonecznie i gorąco. W okresie od czerwca do końca września możemy jednak spodziewać się tam upałów.
Na Malcie trzeba jednak uważać na to, żeby się nie poparzyć, o czym przekonałam się na własnej skórze. Gdy przed wyjazdem sprawdziłam prognozę pogody, podejrzewałam, że wrócę do domu bez śladu opalenizny. Czekała mnie słoneczna pogoda, ale nie upały. Jednak już po pierwszym dniu zwiedzania ja i moje znajome byłyśmy czerwone. Dlatego radzę, by w tym miejscu regularnie stosować mocne filtry ochronne.
Po drugie, wielu Polaków chwali wyspę także za przystępne ceny. Mimo że Malta leży w strefie euro, pobyt w tym miejscu nie jest aż tak obciążający dla portfela, jak na przykład wakacje w Hiszpanii czy we Włoszech. Znalazłam nawet wpis sprzed kilku miesięcy poświęcony tej tematyce na blogu podróżniczym przedreptaćświat.pl. Dowiadujemy się z niego m.in., że ceny na Malcie:
Zobacz także: Malta - wyspa słońca i rycerzy >>
Tuż przed wylotem ja i moje znajome dowiedziałyśmy się, że na Malcie obowiązuje ruch lewostronny. Uznałyśmy więc, że poruszanie się samochodem po wyspie jest w naszym przypadku zbyt ryzykowane.
Na szczęście władze Malty stworzyły rozwiązanie, które umożliwia przyjezdnym sprawne i w miarę tanie podróże. Na wyspie funkcjonuje sieć autobusów publicznych, które docierają do większości miejscowości i popularnych atrakcji turystycznych. Aby móc nimi jeździć, wystarczy zakupić jeden bilet (tygodniowy kosztuje obecnie 21 euro).
Dostanie się na Gozo i Comino z Malty nie jest trudne. Przez całą dobę z portu w miejscowości Cirkewwa odpływają promy, którymi dotrzemy na te wyspy. Koszt takiej podróży w dwie strony wynosi obecnie 4,50 euro.
Dotarcie na Maltę także nie powinno stanowić większego problemu. Od kilku lat z naszego kraju latają tam tanie linie (m.in. z Warszawy, Katowic, Krakowa i Gdańska). Koszt biletów w dwie strony wynosi zazwyczaj od 300 do 500 złotych.
Nie ma zatem na co czekać. Pakujcie bagaże i jeźdźcie zwiedzać ten niewielki kraj, który ma tak wiele do zaoferowania.
Zobacz także: Teraz jest najlepszy czas na planowanie wakacji. Które kraje nie zrujnują waszych portfeli? >>