Angel to wodospad, który został odkryty przez Jamesa Angela w 1935 roku. Większość źródeł podaje, że jego wysokość wynosi 979 metrów. Mimo że jest to najwyższy i jeden z najpiękniejszych wodospadów na świecie, nie cieszy się taką popularnością wśród zwiedzających, jak na przykład Niagara czy Dettifoss. Przyczynia się do tego m.in. fakt, że Angel jest znacznie oddalony od innych miejscowości, przez co trudno dostać się w jego rejony. Poza tym znajduje się na terytorium Wenezueli, która w ostatnich latach uchodzi za jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc na świecie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych odradza wszelkie podróże na tereny przy granicy z Kolumbią i Brazylią ze względu na aktywność gangów narkotykowych. Do pozostałej części kraju MSZ odradza podróże które nie są konieczne.
"Ostatnio sytuacja polityczna jest dość stabilna, nie dochodzi do gwałtownych manifestacji, ale kryzys wciąż się pogłębia i w każdym momencie można spodziewać się napięć. W związku z tym MSZ zaleca bezwzględne unikanie zgromadzeń publicznych i uważne śledzenie sytuacji bezpieczeństwa w kraju" - czytamy.
Zobacz także: Ranking państw, do których lepiej nie podróżować w pojedynkę. '42 proc. mieszkańców padło ofiarą kradzieży' >>
Salwador położony jest w centralnej części Ameryki Środkowej. Głównym skojarzeniem z tym krajem jest zazwyczaj wysoki wskaźnik zabójstw, który jest efektem m.in. walk karteli narkotykowych. W 2016 roku na 100 tysięcy osób przypadały aż 83 ofiary tego typu przestępstw. Był to wówczas najwyższy wynik na świecie.
Zła sława kraju zniechęca turystów do podróży w te rejony świata. A jest tam wiele miejsc, które mogłyby być obleganymi atrakcjami. Jednym z nich jest Joya de Cerén, czyli "Pompeje Ameryki Środkowej". Znajduje się tam stanowisko archeologiczne, które powstało na obszarze rolniczej osady Majów. Można tam m.in. zobaczyć, jak wyglądało codzienne życie przedstawicieli tej cywilizacji.
Osada Joya de Cerén (podobnie jak Pompeje) stała się ofiarą położonego w niedalekiej okolicy wulkanu. Jeden z największych wybuchów datuje się na 200 rok naszej ery. Wydarzenie to zmusiło mieszkańców do opuszczenia swoich domów. Po wielu latach tereny te zostały ponownie zasiedlone. Życie mieszkańców Joya de Cerén zakłócił jednak kolejny wybuch wulkanu pod koniec szóstego wieku naszej ery. Osada została wówczas pokryta grubą warstwą popiołu.
W ubiegłym stuleciu odkryto w tym miejscu m.in. ceramikę, sprzęty domowe, a nawet resztki jedzenia. Jednak w przeciwieństwie do Pompei nie było tam żadnych ludzkich ciał, co jest dowodem na to, że całej społeczności udało się opuścić osadę po wybuchu wulkanu.
Sokotra bardzo często umieszczana jest w zestawieniach najbardziej niezwykłych miejsc na świecie. Jest ona także nazywana "wyspą obcych". To dlatego, że ponad 30 procent tamtejszych gatunków roślin nie występuje nigdzie indziej na świecie. To m.in. drzewo smocze, które jest symbolem tego obszaru.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Sokotra położona jest na pograniczu Afryki i Azji i jest częścią archipelagu o tej samej nazwie na Oceanie Indyjskim. Należy ona do Jemenu, który od 2015 roku ogarnięty jest wojną domową. Niestabilna sytuacja spowodowała więc zahamowanie ruchu turystycznego na wyspie.
W Jemenie istnieje spore ryzyko porwań, ataków terrorystycznych czy bezprawnych zatrzymań cudzoziemców. Mimo że na Sokotrze nie jest tak niebezpiecznie, wojna sprawiła, że dostanie się na wyspę, jest bardzo trudne (m.in. z powodu braku połączeń lotniczych, a także przez problemy z uzyskaniem wizy do Jemenu).
"W związku z trwającym konfliktem zbrojnym i destabilizacją sytuacji bezpieczeństwa, Ministerstwo Spraw Zagranicznych odradza wszelkie podróże do Jemenu. Obywatele polscy, którzy przebywają w tym kraju, powinni go niezwłocznie opuścić" - czytamy na stronie MSZ.
Somalia położona jest na Półwyspie Somalijskim, który znany jest bardziej jako "Róg Afryki". Krajobraz tego kraju tworzą m.in. góry, płaskowyże i sawanny. Jednak największym atutem tego miejsca są plaże, które są zaliczane do najdłuższych i najpiękniejszych w Afryce.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Somalia od lat znajduje się w stanie rozpadu. W 1991 roku wybuchła wojna domowa, a od kilkunastu lat trwają tam walki między Amerykanami a bojownikami z grupy Asz-Szabab, która jest jedną z komórek Al-Kaidy.
Gdyby najnowsza historia Somalii nie była tak krwawa i niestabilna, mógłby to być wspaniały kierunek wypoczynkowy. Jednak od lat, ze względu na trudną sytuację, Somalia jest pomijana przez turystów. Polskie MSZ zdecydowanie odradza wszelkie podróże do tego kraju.
"Ministerstwo Spraw Zagranicznych odradza wszelkie podróże do Somalii, w tym do stolicy, Mogadiszu. Występuje bardzo wysokie zagrożenie atakami terrorystycznymi i porwaniami. Do krwawych zamachów regularnie dochodzi nawet w centrum Mogadiszu. Na terenie całego kraju mogą mieć miejsce regularne starcia zbrojne i napady rabunkowe. U wybrzeży Somalii występuje wysokie zagrożenie piractwem morskim" - przestrzega polski resort.
Afganistan budzi głównie skojarzenia z wojnami i terroryzmem. Często jednak zapominamy, że kraj ten może pochwalić się także niesamowitą przyrodą oraz bogatym dziedzictwem archeologicznym.
Jednym z najbardziej spektakularnych miejsc w Afganistanie były przez lata posągi Buddy w dolinie Bamiyan. Wydrążyli je prawdopodobnie w VI wieku naszej ery indyjscy rzeźbiarze. Niestety te niezwykłe obiekty stały się ofiarą wandalizmu, który był motywowany religijnym fanatyzmem. W 2001 roku dużą część posągów zniszczyli talibowie, którzy uznali je za niezgodne z nauką islamu (religia ta zakazuje jakiegokolwiek przedstawiania wizerunku Boga).
Po obaleniu reżimu talibów zaczęto prowadzić prace, które mają na celu ocalenie pozostałości posągów. To jednak dosyć trudne zadanie, gdyż spora część odłamków została wykorzystana przez miejscowych na materiały budowlane. Niewykluczone jednak, że w przyszłości plan odbudowy zostanie w końcu zrealizowany.
Zobacz także: Najpiękniejsze miejsca nad Bałtykiem poza Polską. To m.in. wyspa, na której rządzą kobiety >>
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wybuch wojny domowej w 2011 roku całkowicie zahamował ruch turystyczny w Syrii. Wcześniej kierunek ten cieszył się sporą popularnością. Biura podróży promowały Syrię jako doskonałe miejsce na wakacje - ze wspaniałą pogodą i ciekawymi atrakcjami, wśród których znajdowały się m.in. znane starożytne ruiny.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Apamea to miejsce, które odwiedzała większość turystów przybywających do Syrii. To niewątpliwie jedne z najbardziej malowniczych ruin na Bliskim Wschodzie. Tworzą je m.in. kolumnowa ulica, teatr rzymski, kościoły bizantyjskie, a także liczne mozaiki.
Miasto Apamea zostało założone na przełomie IV i III wieku przed naszą erą przez Seleukosa Nikatora. Był to jeden z najważniejszych ośrodków epoki hellenistycznej i czasów rzymskich w Syrii. Do upadku miasta przyczyniły się m.in. najazdy perskie oraz potężne trzęsienie ziemi z 1152 roku.
Zobacz także: Miasto, którego nie widać na Mapach Google. Tysiące ludzi żyją na środku morza [ZDJĘCIA] >>
Ruiny starożytnej osady handlowej Palmyra były jedną z największych atrakcji Syrii. Nazywano je nawet "perłą pustyni". Niestety kilka lat temu zostały zniszczone przez bojowników Państwa Islamskiego. W 2015 i 2016 roku ukazywały się nagrania, na których ISIS chwaliło się barbarzyńskimi poczynaniami w tym miejscu.
Mimo że w Syrii nadal trwa wojna, w 2018 roku pojawiły się doniesienia, że już niedługo Palmyra zostanie odrestaurowana i otwarta dla zwiedzających. Na razie wydaje się to jednak mało prawdopodobne.
- mówił w rozmowie z 'Polityką' prof. Tomasz Waliszewski, który w 2016 roku uczestniczył w misji ratunkowej w Palmyrze.
Zobacz także: Piaszczyste plaże, błękitny ocean. To nie wakacyjny raj, a wyspa pełna radioaktywnych odpadów >>