'Święta w hotelu brzmią jak koszmar. Serio są na to chętni?'. Wyjazdy zamiast tradycyjnych świąt. Porażka czy dobry pomysł?
"Święta w hotelu brzmią jak koszmar. Serio są na to chętni?". Wyjazdy zamiast tradycyjnych świąt. Porażka czy dobry pomysł?
Aleksandra Podgórska
Rodzina, dwanaście potraw, choinka z bombkami, które przechodzą z pokolenia na pokolenie. Tak można wyobrażać sobie tradycyjne święta. Ale Polacy coraz chętniej okres świąteczno-noworoczny spędzają nie tylko poza domem, lecz także za granicą.
Egipt Thomas Depenbusch/flickr.com/CC BY 2.0
Rezerwacje wyjazdów wzrosły o 86 procent
Wygląda na to, że Polacy z roku na rok coraz rzadziej marzą o białych świętach (które w ostateczności i tak zwykle białe nie są). Zamiast tego decydujemy się na wyjazdy do miejsc, w których nie będziemy musieli martwić się o to, czy jesteśmy wystarczająco ciepło ubrani oraz czy uda nam się na tyle szybko zeskrobać szron z szyb samochodowych, aby się nie spóźnić.
Pokazują to statystyki serwisu Wakacje.pl, z których wynika, że liczba rezerwacji wycieczek w okresie świąteczno-sylwestrowym w porównaniu do poprzedniego roku wzrosła aż o 86 procent. Najczęściej na wyjazd decydują się mieszkańcy województw mazowieckiego i śląskiego. Trzecie miejsce pod tym względem zajęli mieszkańcy pomorskiego.
Wśród świątecznych kierunków zdecydowanie dominuje Egipt (blisko 30 procent udziału w rezerwacjach na ten okres), a w nim jeden z najbardziej znanych kurortów, czyli Hurghada. To najczęstszy kierunek dla mieszkańców dziewięciu z 16 województw: lubuskiego, mazowieckiego, opolskiego, podlaskiego, pomorskiego, śląskiego, warmińsko-mazurskiego, wielkopolskiego i zachodniopomorskiego. Sporą popularnością cieszą się też Turcja (13 procent) i Hiszpania (10 procent).
REKLAMA
Polacy w okresie świąteczno-noworocznym chętnie jeżdżą na Dominikanę Reinhard Link/flickr.com/CC BY-NC-SA 2.0
Na Boże Narodzenie do Kenii lub na Dominikanę
Coraz większym powodzeniem cieszy się też egzotyka. Turyści najchętniej wybierają na wypoczynek w okresie świąteczno-noworocznym Dominikanę i Kenię, ale w tyle nie pozostają Zanzibar i Tajlandia.
Również sama zabawa sylwestrowa jest dla Polaków okazją, aby wyjechać. Od lat chętnie witamy nowy rok w hotelach, które przygotowują na ten czas specjalne pakiety z kolacją sylwestrową, muzyką na żywo czy pokazami sztucznych ogni. Z analiz Wakacje.pl wynika, że w tym przypadku ponownie króluje Egipt (26 procent), za nim zaś znajdują się Turcja (12 procent) i Hiszpania (10 procent). Najbardziej skorzy do świętowania sylwestra poza Polską są mieszkańcy województw: śląskiego, mazowieckiego i pomorskiego.
Krupówki podczas sylwestra w 2017 roku Fot. Jakub Porzycki / Agencja Wyborcza.pl
Święta i sylwester nie tylko za granicą
Nie każdy, kto chce uciec przed domową, świąteczną gorączką, wybiera zagraniczne kierunki. Polacy chętnie święta i sylwestra spędzają też w kraju, szczególnie w górach. Z analiz KAYAK.pl wynika, że najczęściej decydujemy się na Zakopane. W tamtejszych hotelach i pensjonatach można znaleźć oferty z wliczonymi w cenę zabawami, balami czy kuligami. Nie brakuje też pakietów ściśle bożonarodzeniowych z uroczystą kolacją na miejscu lub w pobliskiej karczmie. Część osób decyduje się na taki sposób spędzania świąt chociażby po to, aby poczuć zimowy, świąteczny klimat - w górach śniegu zwykle nie brakuje.
Duża popularność tego miasta wiąże się niestety z, często drastycznym, wzrostem cen w hotelach. Jak pokazuje analiza KAYAK.pl, za nocleg w pokoju dwuosobowym w hotelu trzy- lub czterogwiazdkowym Polacy zapłacą średnio 621 zł. To ponad dwa razy więcej niż wynosi średnia cena w ciągu roku (300 zł/noc). Zakopane było także najdroższe w ubiegłoroczne święta ze średnimi kosztami za nocleg na poziomie 500 zł w pokoju dwuosobowym. W porównaniu do zeszłego roku ceny noclegów w stolicy Tatr wzrosły więc o 24 procent.
O cenach w Zakopanem w okresie świąteczno-noworocznym pisaliśmy też w ubiegłym roku. Okazało się wówczas, że w tym czasie może być tam nawet drożej niż w Dubaju. Noclegi w Zakopanem sięgały nawet 5000 zł od pary za trzy noce, podczas gdy w Dubaju oscylowały wokół 1500-1900 zł.
Wygląda jednak na to, że wysokie koszty pobytu nie odstraszają turystów, skoro Zakopane znów jest najpopularniejszym kierunkiem w Polsce. Wiele osób na wypoczynek wybiera też Szklarską Porębę (tam średnia cena w okresie świątecznym to 610 zł, w ciągu roku - 269 zł) i Karpacz (odpowiednio 583 zł i 279 zł). Kolejne miejsca zajęły Kołobrzeg (nad morzem jest nieco taniej w okresie świąt niż w ciągu roku 436 zł w porównaniu do 459 zł) i Toruń (381 zł w czasie świątecznym i 234 zł w pozostałej części roku).
Niektórzy wyjeżdżają, ale nie rezygnują przy tym z tradycyjnych świąt. Często są to wyjazdy całą rodziną Shutterstock
Wyjazd nie oznacza rezygnacji z tradycyjnych świąt
Temat od lat wzbudza też emocje wśród naszych czytelników. Na naszym forum kilkakrotnie pojawiały się wątki, w których pytaliście innych, jak i gdzie zamierzają spędzić Boże Narodzenie - znajdziecie je w tym miejscu, a także tutaj i tutaj. Zdania były oczywiście podzielone, pojawiły się opinie zarówno przeciwników, jak i zwolenników wyjazdowych świąt. Poniżej przytaczamy, naszym zdaniem, wasze najciekawsze wypowiedzi i argumenty.
Zwróciliście między innymi uwagę, że wyjazd wcale nie musi być równoznaczny z rezygnacją z tradycyjnych świąt i pozostawieniem rodziny w domu.
Już któryś raz z rzędu na wyjeździe. Wcale nie oznacza to rezygnacji z tradycyjnych świąt. Tam, gdzie jeździmy, ośrodki organizują Wigilię, mikołajki itp. Oprócz tego jest kulig i wieczorek taneczny.
My wyjazdowo w rodzinnym gronie. Pierwsze święta jako matka wielodzietna. Wynajmujemy dom z sześcioma mieszkaniami, kolacja wigilijna w restauracji, sylwester na stoku.
Wyjeżdżamy, ale do rodziny i część rodziny zabieramy z sobą. Nie będzie tradycyjnie, bo to inny kraj i plan jest taki, by obchodzić święta zgodnie z tradycją lokalną - czyli bez wigilii, ale wciąż rodzinnie. Kilka razy byliśmy z dziećmi w czasie świąt tam, gdzie daleko i ciepło, i ze świętami to nie miało nic wspólnego, ale wtedy było nam to potrzebne. Wersja, którą lubię najbardziej, to Wigilia w domu i wyjazd w drugi dzień świąt.
U nas zwykle jest Wigilia w domu na 20 osób... Ale kilka razy wyjechaliśmy do małego pensjonatu w górach w niemal tym samym składzie. Najlepsze Wigilie w życiu. Narty do 16, a potem tylko szybka toaleta i zejście do jadalni na pyszne domowe jedzenie przygotowane przez fantastyczne góralki. Ogień w wielkim otwartym kominku, olbrzymia choinka, pasterka w górskim kościółku, same przyjemności, zero pracy i stresu.
Wiele osób nie wyobraża sobie wigilii bez rodziny i poza domem Bill Couch/flickr.com/CC BY-NC-ND 2.0
"Boże Narodzenie w hotelu? Brzmi jak koszmar"
Niektórzy świąt bez rodziny nie potrafią sobie jednak wyobrazić. A szczególnie wigilijnego wieczoru.
Boże Narodzenie w hotelu brzmi jak koszmar. Serio są na to chętni? (...) Dla mnie to byłby koszmar i znak braku fajnej rodziny. My spędzamy je tradycyjnie i zawsze jest super. Przez 40 lat tylko raz spędziłam wigilię i Boże Narodzenie bez rodziców i brata, bo byłam w USA.
Z rodziną. Z tatą, z siostra i z moimi dziećmi oraz z mężem. Nie wyobrażam sobie innych świąt, ale my wszyscy bardzo lubimy siebie i lubimy ze sobą spędzać czas.
Wyjazd - tak, ale w pierwszy dzień świąt. Wigilia w domu, bo bez prezentów, zamieszania, rozgardiaszu to żadne święta, to wszystko też składa się na magię. Zakupy i sterczenie przy garach ograniczam do niezbędnego minimum, nie odbieram przygotowań jako katorgi. A takiej atmosfery nie da się stworzyć z obcymi ludźmi w hotelu. Reszta świąt jest nudnawa, zwykłe posiadówki, bez żalu mogę z tego zrezygnować. Ale wigilia?
Tak mało zostało nam tych wspólnych świąt z najbliższymi, że nie wyobrażam sobie wyjazdu. Najpierw odszedł tata, w tym roku mama i nie darowałabym sobie, gdybym któreś święta spędziła bez nich. Święta ze wszystkimi w domu to nie musi być urobienie się po pachy i koszmar rodzinnych spotkań. Jak ktoś tak traktuje rodzinę, to faktycznie lepiej, żeby ją swoją obecnością nie męczył. Wszystko można spokojnie zaplanować, czuć dom pachnący piernikiem, pokazać dziecku, jak wyglądają więzi rodzinne i tradycja, ale dam mu wybór. Raz wyjechałam na Wielkanoc w góry i bardzo tego żałowałam.
Tradycyjnie, czyli rodzinnie. Prawie 20 osób na Wigilii, kupa dzieciaków, ruch i gwar, pyszne jedzonko. W pierwszy dzień świąt lenistwo i dojadanie resztek wigilijnych. Nie wyobrażam sobie wyjazdu gdzieś do obcych i zapłaconego pseudonastroju świątecznego.
Dla części osób wyjazd poza rodzinny dom na Boże Narodzenie podyktowany jest chęcią uniknięcia niemiłej atmosfery Shutterstock
"Wyjadę gdziekolwiek, gdzie nie będzie głośnej rodziny"
Dla innych to właśnie rodzina jest problemem. I dlatego decydują się na wyjazd.
Trafiłaś w sedno! Rodzina! Która rok w rok spędza każde możliwe święta albo u jednych rodziców, albo u drugich, żyjąc w przeświadczeniu o tym, że swoją wizytą uszczęśliwiają wszystkich... Wyjadę zatem właściwie gdziekolwiek, gdzie nie będzie tejże głośnej rodziny, biegających i hałasujących dzieci i teściów obsługujących zalegającą na kanapie córkę i jej męża. Bo... przyjechali do domu na święta.... Na zasadzie świętować, biesiadować, ale bez wysiłku. Jestem zła? Samolubna? Może. Chcę spędzić świata w spokoju, odpocząć od codziennej gonitwy i tempa.
Wyjeżdżamy. W moim domu nigdy nie było prawdziwych świąt, nawet namiastki nie było. To skutecznie zniechęciło mnie do jakiegokolwiek przeżywania. Cóż, nie każdemu święta kojarzą się z rodziną, suto zastawionym stołem i całym radosnym rozgardiaszem, prezentami, choinką, śpiewaniem kolęd. Próbowałam odtworzyć tę atmosferę we własnym domu. Pomimo luźnego podejścia do świąt i kościoła, kilkakrotnie starałam się robić święta w domu. Nie da się. Rodzice po rozwodzie, atmosfera gorsza niż przed. Każde z nich chce, żebym to ja robiła święta, każde chce w nich uczestniczyć. A ja mam dość tego rozrywania się na dwoje, czworo.
Jestem za wyjazdem, moi kochani rodzice tak obrzydzili mi "rodzinne" święta na całej linii. Bo przed samymi świętami ujadanie matki, jej jazgot i pieniaczenie, a potem przymusowy wspólny paciorek, kościółek - jak gdyby nigdy nic.
Niektórzy, wyjeżdżając na Boże Narodzenie za granicę, chcą w ten sposób poznać inne kultury Shutterstock
Wygodnie i w nowym miejscu
Są też tacy, którzy święta chcą po prostu spędzić inaczej. W innym miejscu, z kolacją przygotowaną przez innych, zrelaksować się i zobaczyć, jak Boże Narodzenie i sylwestra obchodzi się w innych zakątkach świata.
My byliśmy w zeszłym roku w hotelu w Krakowie. Były tam, ku naszemu zaskoczeniu, całe rodziny i to liczne. Fajna rzecz, nie narobisz się, pod nos podadzą i smacznie. Ładny hotel, po Krakowie można pospacerować, w saunie posiedzieć.
A ja w tym roku jadę zobaczyć, jak obchodzą święta w Etiopii. Miłośnikom tropików polecam Oman. Jeden z piękniejszych sylwestrów - samotnie na plaży, piekliśmy ryby na ognisku, a potem wyruszyliśmy z latarkami na poszukiwanie wylęgających się małych żółwi.
Jak zwykle forumowo czarno-biało i nic innego. Albo wigilia w domu (to ci, którzy mają "normalną" rodzinę, bo ktoś, kto tego nie chce co roku, jest nienormalny), albo anonimowy hotel z obcymi ludźmi (dla tych z problemami psychicznymi i straszną familią). Moje najfajniejsze Boże Narodzenie spędziłam w Meksyku, w małej wiosce, gdzie zamiast hotelowego apartamentu był pokój wynajęty od okolicznego mieszkańca, a wigilia polegała na wspólnych tańcach i fieście, w której uczestniczyła cała wiocha aż do białego rana. I zupełnie nie przeszkadzał mi brak karpia, skarpet pod choinką czy czegokolwiek innego. Ale ja nie jestem walnięta religijnie, Boże Narodzenie to wyłącznie tradycja i nic więcej i nikomu nic do tego, czy w danym roku ją będę pielęgnować zgodnie z polskim zwyczajem, czy nie.
A jakie jest wasze zdanie na ten temat? Uważacie, że święta powinno spędzać się tylko w domu z rodziną, czy wyjazd również jest dobrym rozwiązaniem? Jak to wygląda u was? Czekamy na wasze historie. Piszcie na adres podroze@agora.pl. Najciekawsze listy za waszą zgodą opublikujemy i nagrodzimy książką.