Eksperci KAYAK przeanalizowali łączny koszt pobytu w miejscach, które są najpopularniejsze i cieszą się największym wzrostem zainteresowania (według wyszukiwań w tym serwisie) oraz takich, w których w czasie europejskiej zimy panuje lato. Kierunki podróży, które znalazły się w zestawieniu, to miejsca, gdzie średnia temperatura między grudniem a lutym wynosi przynajmniej 18 stopni Celsjusza. Połączenie kosztów przelotu, noclegu w pokoju dwuosobowym w hotelach trzy lub czterogwiazdkowych, jedzenia, napojów i transportu publicznego pozwoliło także przygotować zestawienie najtańszych miejsc na ucieczkę przed tegoroczną zimą.
W czołówce najtańszych miejsc na zimowy wyjazd znalazły się kraje Azji Południowo-Wschodniej, do których Polacy bardzo chętnie latają. Są to: Wietnam, Indonezja, Indie i Tajlandia. Z analiz wynika, że podstawowy koszt tygodniowego wyjazdu do czołowych pięciu miejsc zestawienia może się zamknąć nawet w około 4250 zł.
Najtaniej, bo już za około 3674 zł, podróżni z Polski mogą wybrać się na tydzień do wietnamskiego Ho Chi Minh. Jak rozkładają się poszczególne koszty? Za lot do Wietnamu zapłacimy ok. 1709 zł. Hotel to z kolei wydatek rzędu 1612 zł. Według obliczeń podczas tygodniowego pobytu niewiele turyści wydadzą też na jedzenie (269 zł), napoje (71 zł) i transport (zaledwie 13 zł).
Wietnamskie Ho Chi Minh nie tylko okazało się najtańszym miejscem na tegoroczną ucieczkę przed europejską zimą. To także kierunek, który już teraz cieszy się największym wzrostem popularności wśród podróżnych z Polski - liczba wyszukiwań lotów do Ho Chi Minh podczas zimowych miesięcy wzrosła o 374 procent w porównaniu do analogicznego okresu w ubiegłym roku.
Co tam robić?
Miasto, dawniej znane pod nazwą Sajgon, to mieszanka strzelistych, szklanych wieżowców i pozostałości architektury kolonialnej. Jednym z budynków, który warto zobaczyć, jest gmach Poczty Centralnej. O burzliwej historii Wietnamu przypomina Pałac Zjednoczenia, który kiedyś był zamieszkiwany przez prezydenta Wietnamu Południowego, a obecnie jest udostępniany turystom.
Diego Delso/wikimedia commons/CC BY-SA 3.0
Kolejnym punktem zwiedzania powinien być ratusz miejski z placem, który uważany jest za jeden z najładniejszych w mieście. Plac nosi imię Ho Chi Minha (wietnamskiego polityka komunistycznego).
Warto zajrzeć też na targ Ben Thanh, na którym, jak to z azjatyckimi targami bywa, znajdziecie wszystko. Nie tylko zaopatrzycie się tam w pamiątki, lecz także będziecie mogli spróbować tradycyjnych, wietnamskich przysmaków. Spróbowanie ulicznego jedzenia w Azji to jedna z rzeczy, którą też powinniście dopisać do swojej listy.
Shutterstock
Shutterstock
W odległości 70 kilometrów od miasta znajduje się system tuneli Cu Chi. Zostały one zbudowane przez Wietkong w czasie wojny w Wietnamie. Powstawały tam m.in. szpitale, sypialnie czy kuchnie. Obecnie część tuneli udostępniona została turystom.
Na drugim miejscu znalazło się miasto Denpasar w południowej części wyspy Bali w Indonezji. Spośród pozostałych kierunków zdecydowanie wyróżnia się pod kątem noclegu - zakwaterowanie w dwuosobowym pokoju w hotelu kosztuje 1413 zł. Na przelot trzeba z kolei wydać 1951 zł, na jedzenie i napoje łącznie 385 zł, zaś na transport 15 zł.
Denpasar cieszy się, podobnie jak Ho Chi Minh, bardzo dużą popularnością. Eksperci KAYAK wzrost zainteresowania tym miastem obliczyli na poziomie 365 procent w porównaniu z zeszłym rokiem.
Co tam robić?
Denpasar jest stolicą prowincji Bali. Tym, co może zainteresować przyjezdnych, jest najważniejsza w południowej części Bali świątynia Sakenan. Znajduje się ona na niewielkiej wyspie Serangan, która administracyjnie jest częścią Denpasar. Świątynia została zbudowana w X wieku. Do jej budowy użyto między innymi wapienia i koralowców z pobliskich raf.
Inną świątynią, która robi wrażenie na turystach, jest Jagatnatha. W jej wnętrzu zachowały się elementy z dawnych lat, takie jak rzeźbienia czy kamienne motywy, które przedstawiają sceny z Ramajany - eposu sanskryckiego, który powstawał na przestrzeni II wieku p.n.e. i II wieku n.e.
David Stanley/flickr.com/CC BY 2.0
Zobaczycie tam również największy na wyspie las namorzynowy - Ngurah Rai. Choć graniczy z obszarami tłumnie okupowanymi przez turystów, sam w sobie jest oazą ciszy i spokoju. Las zajmuje powierzchnię 1375 hektarów, z czego 200 hektarów przeznaczono na cele rekreacyjne. Można spacerować wybudowanymi tam drewnianymi ścieżkami. Powstały tam również dwie wieże, z których rozciąga się widok na las.
Zobacz też: Dokąd najlepiej polecieć w listopadzie? Mamy dla was sześć propozycji. Bilety już od 88 złotych
Trzeci najtańszy kierunek na zimowy urlop poza Europą to New Delhi w Indiach. Ze wszystkich pięciu miejsc to tam są najdroższe noclegi (1760 zł), ale sporo można zaoszczędzić na napojach (koszt to 88 zł) i transporcie (wydatek rzędu 18 zł). Na jedzenie wydamy 318 zł, zaś na przelot 1746 zł.
Co tam robić?
Wśród najważniejszych atrakcji Nowego Delhi trzeba wymienić: Akshardham, Bramę Indii oraz Rajpath.
Pierwsza z nich to kompleks świątynny na wschodnim brzegu rzeki Jamuny. Jego imponujący rozmiar sprawia, że jest zaliczany do największych świątyń hinduistycznych na świecie. Głównym zabytkiem kompleksu jest kamienna świątynia w jego centralnej części z misternie rzeźbioną fasadą, w której łączą się różne style architektoniczne z całego kraju.
Brama Indii to z kolei budowla, która powstała w 1931 roku, aby upamiętnić 70 tysięcy indyjskich żołnierzy poległych w działaniach wojennych w latach 1914-1921. Na ścianach bramy zostały wyryte ich nazwiska. Monument stylem architektonicznym nawiązuje do Łuku Triumfalnego w Paryżu i do niego jest też często porównywany. W okolicach bramy rozciągają się parki, w których chętnie wypoczywają mieszkańcy. Warto wybrać się tam wieczorem, kiedy budynek jest podświetlany.
Shutterstock
Z Bramą Indii ściśle związana jest Rajpath (Droga Króla), czyli reprezentacyjny bulwar, który biegnie od Rashtrapati Bhavan (siedziba prezydenta), przez Bramę Indii, do Stadionu Narodowego. Aleja uważana jest za jedną z najważniejszych w Indiach. Po bokach ulicy rozciągają się rozległe tereny zielone. Odbywa się na niej coroczna parada z okazji Dnia Republiki (26 stycznia).
Tajlandia jest z kolei najtańsza pod względem wyżywienia - średni tygodniowy wydatek to 241 zł. Napoje kosztują 100 zł, transport 48 zł (najdrożej w zestawieniu), zakwaterowanie w hotelu 1735 zł. Ci, którzy chcą polecieć do Chiang Mai, muszą liczyć się z wydatkiem ok. 1828 zł na bilety lotnicze.
Co tam robić?
Miasto leży w północnej Tajlandii i jest największym w tamtej części kraju. Turyści, którzy zdecydują się je odwiedzić, na pewno nie pożałują. Uwagę przyciągają przede wszystkim setki świątyń, które się tam znajdują. Wiele osób swoje kroki kieruje w stronę świątyni Wat Chiang Man, która jest najstarszą w mieście - została wybudowana w 1296 roku. Wrażenie robią również Wat Phra Singh czy Wat Phra That Doi Suthep.
FredTC/flickr.com/CC BY-SA 4.0
Heinrich Damm/wikimedia commons/CC BY-SA 3.0
Niemałą atrakcją jest nocny targ, na którym nie tylko smacznie zjecie, lecz także znajdziecie prawdopodobnie wszystko, czego kiedykolwiek będziecie potrzebować (a pewnie też i to, co okaże się zupełnie nieprzydatne). Jest tłoczno i głośno, ale taki jest przecież urok Azji.
Chiang Mai to również świetna baza wypadowa na piesze wycieczki w góry.
Może zainteresuje cię: Ten kraj trzeba chłonąć, nie da się tam polecieć tylko raz. "Za ananasa możesz przybić piątkę z małpą"
Wietnam otwierał ranking i Wietnam go zamyka. Tym razem chodzi jednak o stolicę kraju. Lot do Hanoi jest zdecydowanie najdroższy - bilety kosztują aż 2246 zł. Koszt zakwaterowania jest jednak jednym z najtańszych w zestawieniu - to 1587 zł. Na jedzenie turyści tygodniowo wydaliby 336 zł, na napoje 68 zł, zaś na transport 16 zł.
Co tam robić?
Hanoi jest stolicą Wietnamu. Turyści chętnie odwiedzają tam mauzoleum Ho Chi Minha - potężny, betonowy budynek, w którym pochowany został dawny przywódca Wietnamu. Aby dostać się do środka, zwykle trzeba odstać swoje w kolejce. Na miejscu należy zachować powagę i ciszę, wymagany jest też stosowny ubiór - należy mieć długie spodnie i zakryć ramiona.
Shutterstock
Obowiązkowo trzeba wybrać się nad Jezioro Odzyskanego Miecza (Ho Hoan Kiem). Jego nazwa nawiązuje do legendy, według której pewien szlachcic otrzymał od magicznego żółwia, który żył w jeziorze, miecz, dzięki któremu mógł pokonać wroga. Jakiś czas później, gdy cesarz pływał po jeziorze, wyłonił się żółw i poprosił o zwrot miecza, aby mógł oddać go swemu panu.
Miejsce jest oazą zieleni, a na wyspie, która znajduje się na jeziorze, stoi Żółwia Wieża. Z kolei mostem Wschodzącego Słońca, który wieczorem jest wspaniale oświetlony, dojdziecie do świątyni Ngoc Son.
Shutterstock
Symbolem miasta jest też Pagoda Jednej Kolumny z 1049 roku i z nią również wiąże się legenda. Cesarz miał sen, w którym ukazała mu się bogini na kwiecie lotosu i przepowiedziała, że wkrótce urodzi mu się dziecko. Gdy syn władcy przyszedł na świat, postanowił on zbudować tę właśnie pagodę, której kształt miał przypominać kwiat lotosu.
Zobacz też: W Wietnamie otworzyli most widokowy, który podtrzymują ogromne dłonie. Zawisł na wysokości 1400 metrów
Najtańsze kierunki zimowych podróży Polaków bazują na wyszukiwaniach połączeń i kliknięciach dla lotów w obie strony w klasie ekonomicznej, które zostały dokonane w serwisie KAYAK.pl w przedziale czasowym 01.01.2018 - 31.08.2018 oraz 01.01.2017 - 31.08.2017 dla podróży w przedziale czasowym 01.12.2018 - 28.02.2019 oraz 01.12.2017 - 28.02.2018.
Średnie ceny hoteli bazują na kliknięciach dokonanych na wszystkich stronach KAYAK między 01.01.2018 i 31.08.2018 dla podróży w przedziale czasowym 01.12.2018 - 28.02.2019. Dotyczą kosztu wynajęcia pokoju dwuosobowego na jedną noc w hotelu trzy lub cztery gwiazdkowym pomnożonego przez siedem, co odpowiada kosztom tygodniowego pobytu.
Koszt jedzenia (obiad i kolacja), napojów (kawa i lokalne piwo) oraz transportu (dwa bilety komunikacji publicznej) na osobę zostały obliczone w oparciu o analizę danych dostępnych na stronie Numbeo.com w terminie 24-28.09.2018 pomnożonych razy siedem, by otrzymać wartość dla tygodniowego pobytu. Ceny mogą ulec zmianie lub mogą nie być już dostępne, a oszczędności nie są gwarantowane.