Sezon wakacyjny już za nami, ale przemysł turystyczny nie zwalnia tempa. W biurach podróży wciąż można znaleźć wiele atrakcyjnych ofert last minute na jesień. Niektóre wycieczki są tańsze nawet o 46 procent, warto więc przewertować strony biur w poszukiwaniu najlepszego kierunku dla siebie.
My wybraliśmy dla was sześć propozycji, nie tylko z Europy. Pod uwagę wzięliśmy miejsca, w których temperatury wciąż rozpieszczają (a na pewno są wyższe niż w Polsce), można cieszyć się słońcem i bliskością morza. Oferty są urozmaicone, uwzględniają hotele trzy- i czterogwiazdkowe, a do tego mają wliczone w cenę śniadania lub śniadania i obiadokolacje.
Wszystkie ceny podane w tym tekście są aktualne na dzień 25 września 2018 roku. Mogą ulec zmianie.
Riwiera Bułgarska to wymarzony kierunek na jesień. Wycieczki do Bułgarii o tej porze roku można znaleźć już za 749 złotych od osoby za tygodniowy pobyt w hotelu czterogwiazdkowym w Sozopolu. W cenę wliczone są śniadania.
Piaszczyste plaże, które ciągną się przez wiele kilometrów i wspaniałe Morze Czarne, są świetną odtrutką na jesienne chłody, które już niestety opanowały Polskę. Bułgaria może też pochwalić się bardzo dobrze rozwiniętą infrastrukturą turystyczną, więc na brak atrakcji nie powinniście narzekać.
Urlop to jednak nie tylko błogie lenistwo, ale też okazja, aby spotkać się z inną kulturą, poznać tradycje zupełnie inne od naszych, zobaczyć zabytki architektury. Dlatego podczas wakacji w Bułgarii powinniście odwiedzić miasto Nesebyr. Pierwsze osadnictwo na tym terenie datuje się na VI w. p.n.e. W mieście jest mnóstwo śladów i pozostałości po dawnych świątyniach. Jego zabytkowa część została wpisana przez UNESCO na listę światowego dziedzictwa.
Shutterstock
Shutterstock
Malowniczy przylądek Kaliakra to kolejne miejsce, które powinno znaleźć się na liście lokalizacji do odwiedzenia w Bułgarii. Znajduje się w odległości ok. 75 km od Warny. Powstał na nim rezerwat przyrody, w którym zobaczycie setki gatunków roślin i ptaków. A jeśli będziecie mieć szczęście, może uda wam się spotkać nawet delfiny. Przylądek jest atrakcyjny również ze względu na swoje walory krajobrazowe - w pamięć na pewno zapadną wam charakterystyczne, strome klify.
Z miejscem tym, które niegdyś pełniło ważną funkcję strategiczną i znajdowała się tam forteca chroniąca przed najeźdźcami (są tam jej pozostałości), związana jest tragiczna legenda. Według podań, dziewice rzucały się tam do morza, aby nie wpaść w ręce tureckich żołnierzy. Swoją nazwą nawiązuje do tego tzw. brama 40 dziewic, która stoi na przylądku.
Shutterstock
Zobacz też: Tam turyści docierają rzadko. Oto mniej znane europejskie wyspy, które najlepiej odwiedzić jesienią
Wyjazd do Grecji jesienią można znaleźć już za 814 zł od osoby. Tyle kosztuje siedem dni w hotelu trzygwiazdkowym na wyspie Korfu ze śniadaniami i obiadokolacjami.
Ten śródziemnomorski kraj bardzo dobrze sprawdza się zarówno jako letni, jak i jesienno-zimowy kierunek urlopowy. Jest tam ciepło, tanio, a jedzenie tak smaczne, że niestety trzeba przygotować się na dodatkowe kilogramy. A do tego jeszcze wino w greckich tawernach. Bajka!
Jeśli zdecydujecie się na wyjazd na Korfu (gr. Kerkira), która należy do archipelagu Wysp Jońskich, nie będziecie żałować. Wyspa przywita was licznymi zatoczkami i piaszczystymi plażami na zachodnim wybrzeżu (mówi się, że najlepszą jest Agios Georgios), zaś na wschodzie stromymi urwiskami. Korfu pełna jest też gajów oliwnych i smukłych cyprysów.
Wybierzcie się do Kerkiry, stolicy wyspy, która uważana jest za jedno z najładniejszych miast w Grecji. Jest tam stare miasto, na którym znajdują się dwie twierdze - Neo Frourio i Paleo Frourio. Szczególnie imponująca jest ta druga, XIII-wieczna, którą z miastem łączy 60-metrowy most.
Shutterstock
Przespacerujcie się też na plac Spianada, na którym toczy się życie miasta. Ten rozległy teren, ulokowany naprzeciwko starej twierdzy, to jeden z najważniejszych punktów stolicy Korfu. Mówi się, że to jeden z największych placów na Bałkanach. Pełen jest kawiarenek, tawern i restauracji.
Shutterstock
Na placu stoi kilka ważnych budynków, które są świadectwem różnych epok. Jeden z nich to Liston - długi budynek z portykiem i marmurowymi posadzkami, który podobno inspirowany jest paryską Rue di Rivoli. To tam spotykają się mieszkańcy miasta. Drugie miejsce to Pałac Świętego Michała i Świętego Jerzego wybudowany w XIX wieku w stylu klasycystycznym. Gmach był m.in. siedzibą brytyjskiego Wysokiego Komisarza wyspy.
W stolicy stoi też kościół z XV wieku - Panagia Antivouniotissa - jeden z najstarszych zabytków na wyspie.
Może zainteresuje cię: Jesteś po 30-tce? Na tę jedyną w swoim rodzaju plażę nie masz już wstępu, bo jesteś za stary
Oferty biur podróży obfitują też w wycieczki organizowane do Maroko. Jesienią można tam pojechać już za 859 zł od osoby za tydzień. W cenę wliczony jest nocleg w trzygwiazdkowym hotelu w Agadirze i wyżywienie HB, czyli śniadania oraz obiadokolacje.
Shutterstock
Jeśli wybierzecie ten kraj, a nigdy wcześniej tam nie byliście, zarezerwujcie czas na odwiedziny w Marrakeszu. Miasto zachwyca kolorami, zgiełkiem i aromatami, które unoszą się pomiędzy murami wąskich uliczek. Obowiązkowa jest wizyta na placu Dżami al-Fana, na którym życie kwitnie aż do późnych godzin nocnych. Nie bez powodu, wraz z zabytkowym centrum Marrakeszu, został wpisany na listę UNESCO. Na pewno natkniecie się tam na Marokanki, które gorąco będą namawiać was na zrobienie henny, zaklinaczy węży, ulicznych muzyków z małpami na ramionach i wiele innych osób, które przyciągają uwagę i tworzą lokalny koloryt.
Niedaleko placu stoi słynny minaret Kutubijja, który swoją nazwę zawdzięcza sprzedawcom książek. To jeden z trzech zabytków, które pozostały po panowaniu dynastii Almohadów. Dwa pozostałe to Giralda (dzwonnica) w Sewilli oraz wieża Hasana w Rabacie, ale marokański minaret jest najstarszym z nich.
Jeśli zastanawiacie się, gdzie najlepiej kupić pamiątki, zajrzyjcie na marokański suk. Wiele z nich skupia się wzdłuż ulicy Souk Semmarine, która położona jest na północ od placu Dżami al-Fana.
Najważniejszym kurortem Maroko jest Agadir. Choć samo miasto nie posiada zbyt wielu atrakcji, sporo można zobaczyć w jego okolicy. Zaletą na pewno są liczne plaże, warto wybrać się też do Parku Narodowego Sus-Massa na treking i podziwianie dzikiej przyrody czy do Rajskiej Doliny, która poprzecinana jest skalistymi przełomami i porośnięta palmami. Pasjonaci wędrówek będą zadowoleni, bo w dolinie wytyczone zostały piesze szlaki turystyczne. Przez Rajską Dolinę jedzie się do miasteczka Imuzzar, w pobliżu którego znajduje się malowniczy wodospad.
Shutterstock
To też może cię zainteresować: Niemcy dla młodych to nie tylko Berlin. 6 rzeczy, które trzeba zrobić w Lipsku i Dreźnie [SAKSONIA NA WEEKEND]
Jesień na Wyspach Zielonego Przylądka w czterogwiazdkowym hotelu ze śniadaniami spędzicie za ok. 2199 zł od osoby. Cena wyjazdu jest niższa od sezonowej o 45 procent.
W skład archipelagu wchodzi 10 głównych wysp i osiem mniejszych. I każda z nich jest inna. Wyspy na północy określa się mianem zawietrznych, a na południu - podwietrznych.
Na wyspie Sal odnajdą się z kolei ci, którzy preferują leniwy wypoczynek. Są tam wspaniałe plaże (mówi się, że najlepsze na całym archipelagu), a błękitnej wodzie nie oprze się żaden amator morskich kąpieli. Na Sal warto wybrać się do niewielkiej miejscowości Santa Maria, która wieczorami tętni życiem, rozbrzmiewa gwarem rozmów i dźwiękami muzyki.
Dla tych, którzy chcą połączyć plażowanie z trekkingiem, idealna będzie Santiago (nazywana również Sao Tiago). To największa wyspa archipelagu. Jest na niej wszystko, czego potrzebujecie do szczęścia: plaże, górskie szlaki i zieleń. Choć jest to górzysta wyspa, najwyższy szczyt w kraju znajduje się na Fogo. Wznosi się tam wulkan Pico do Fogo, który ma 2829 m n.p.m.
Shutterstock
Sao Vicente zaliczana jest, obok Sal, do najlepiej rozwiniętych pod względem turystyki. To stamtąd pochodzi słynna piosenkarka Cesaria Evora. Na wyspie odbywają się również liczne karnawały i festiwale. Warto odwiedzić stolicę, Mindelo, pełną restauracji, pubów i kawiarni. Podaje się tam lokalny specjał - rum o nazwie grog.
Shutterstock
Ta portugalska wyspa jest dobra na każdą porę roku. Nie bez powodu nazywana jest "wyspą wiecznej wiosny". Temperatura nie spada tam raczej poniżej 20 stopni Celsjusza, ale nie ma też męczących upałów. Jesienią pojedziecie na Maderę za 1799 złotych od osoby, czyli o 43 procent taniej niż w sezonie. To koszt ośmiodniowego pobytu w trzygwiazdkowym hotelu ze śniadaniami.
Pamiętajcie jednak, że choć Madera jest wyspą, nie ma co liczyć na piaszczyste plaże. Są jedynie żwirowe i kamieniste. Nie oznacza to jednak, że pobyt na wyspie trzeba z tego powodu spisać na straty. Madera zachwyca bujną roślinnością i kwiatami, które zostały na nią sprowadzone z różnych zakątków świata. Opinią szczególnie urodziwego cieszy się ogród botaniczny w Funchal, stolicy wyspy.
Cabo Girao to kolejny punkt wycieczki na Maderę. Rozciąga się z niego wspaniały widok. Taras znajduje się w Camara de Lobos niedaleko miasta Funchal.
Odważniejszym osobom proponujemy też przejażdżkę saniami, które mkną w dół wąskimi uliczkami wyspy. Właściwie są to wiklinowe kosze umieszczone na płozach i prowadzone przez carreiros, czyli lokalnych kierowców tychże pojazdów.
Shutterstock
Może zainteresuje cię: Bilety lotnicze tanie jak barszcz, ale na miejscu drogo jak diabli. 'Piwo kosztuje 35 zł, ale najgorszy był rachunek za telefon'
Jesień w Zjednoczonych Emiratach Arabskich też nie należy do najdroższych. Można znaleźć wycieczki już za niewiele ponad 1800 zł od osoby. Gwarantowane macie siedem dni pobytu w hotelu czterogwiazdkowym ze śniadaniami wliczonymi w cenę.
Latem temperatura w ZEA sięga nawet 50 stopni Celsjusza, ale jesienią i zimą jest dużo przyjemniej. Wówczas oscyluje ona w granicach 25-30 stopni C. Czyli akurat tyle, by rozgrzać zziębnięte przez polską jesień i zimę kości.
Emiraty najwygodniej zwiedza się samochodem. Benzyna nie jest droga, niski jest też koszt wypożyczenia auta - za trzy dni to około 250 zł. Drogi są szerokie i w bardzo dobrym stanie, więc podróżowanie nimi to sama przyjemność. A dzięki temu wszędzie wygodnie dotrzecie.
Na waszej liście na pewno powinniście zapisać Dubaj z najwyższym budynkiem na świecie (Burdż Chalifa) choć to dość kosztowna przyjemność (aktualne ceny znajdziecie tutaj), Dubai Marina (przepięknie wygląda szczególnie wieczorem, gdy rozświetlają się budynki wokół niej), sztucznie stworzone Wyspy Palmowe, które są unikatowym projektem w skali świata.
Thirsty Robot/flickr.com/CC BY-NC 2.0
Na Dubaju ZEA się jednak nie kończą. Nie można wszak zapominać o Abu Zabi, czyli stolicy kraju. Znajduje się tam ogromny, wspaniały meczet znany jako Wielki Meczet Szejka Zaijda. Jego nazwa w czerwcu 2017 roku została zmieniona na Meczet Marii, Matki Jezusa, na znak tolerancji religijnej w Emiratach. Wykonany został z białego marmuru. Znajdująca się na wewnętrznym dziedzińcu lśniąca mozaika jest największą marmurową mozaiką na świecie. Otaczają ją tysiące kolumn przyozdobionych kwiatowymi motywami; z kolei w środku zachwycają kwiatowe ornamenty wykonane m.in. z kamieni półszlachetnych.
Peter Rivera/flickr.com/CC BY-NC-ND 2.0
Flagowym przedsięwzięciem Abu Zabi jest Wyspa Saadiyat, na której powstają: filia paryskiego Luwru, filia nowojorskiego Muzeum Guggenheima oraz sala koncertowa. Jedno z tych miejsc - Luwr Abu Zabi, zostało otwarte 11 listopada 2017 roku.
Więcej o tym, co warto zobaczyć w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, przeczytasz tutaj: Akwarium z rekinami, stok pod dachem galerii handlowej, sztuczne wyspy w kształcie palm. A wszystko na pustyni