Pokazaliśmy zdjęcie parawanów z góry i rozpętała się dyskusja. "Janusz, Grażyna, parawan i sinica" vs. "To osłona przed wiatrem"

Na początku tygodnia opublikowaliśmy zdjęcie parawanów, zrobione dronem przez projekt Bałtyk. Wywołało ono mnóstwo emocji, którymi podzieliliście się z nami w komentarzach pod tekstem. To jak to w końcu jest z tym parawaningiem?
Plaża Władysławowo. Na zdjęciu projektu Bałtyk dobrze widać, jak tłoczno może być nad polskim morzem Plaża Władysławowo. Na zdjęciu projektu Bałtyk dobrze widać, jak tłoczno może być nad polskim morzem Projekt Bałtyk facebook.com/projektbaltyk

Plaża we Władysławowie usiana parawanami

W naszym serwisie 23 lipca pojawił się artykuł ze zdjęciem, które zostało wykonane dronem przez Agatę i Wojtka z projektu Bałtyk. Widać na nim fragment plaży we Władysławowie, na której plażowicze rozstawili setki parawanów. Uwagę przykuwa przede wszystkim perspektywa. Gdy patrzy się na parawany z góry, wyglądają, jakby ogradzały małe działki. Niektórzy ich układ porównywali również do swego rodzaju starożytnego pisma.

Zdjęcie z Władysławowa rozpętało wśród was gorącą dyskusję. Pod tekstem pojawiło się ponad 300 komentarzy, w których poruszyliście kwestię tzw. parawaningu, charakterystycznego dla polskich plaż. Co myślicie o tym zjawisku? Okazuje się, że zdania są podzielone.

Może to też cię zainteresuje: Okazało się, że w Zakopanem może być drożej nawet niż w Izraelu. Turyści oburzeni. 'Trzeba być chorym, żeby jechać tam na urlop'

Parawany na plaży Parawany na plaży RENATA DĄBROWSKA Agencja Wyborcza.pl

"Polskie Janusze i Grażyny wypoczywają"

Zdaniem wielu komentujących rozstawianie parawanów na nadbałtyckiej plaży to "obciach". Zwracaliście uwagę, że takie wakacje w ogóle nie pozwalają się zrelaksować, bo leżenie w tłumie innych turystów nie jest żadną przyjemnością:

To pokazuje, jak ograniczonym społeczeństwem jesteśmy. Przestrzeń publiczną postrzegamy tylko z perspektywy swojego jestestwa. Linia brzegowa 440 km, ale nie, trzeba KONIECZNIE rozłożyć się pod samą wodą i głównym wejściem na plażę, żeby zaraz narzekać, że ludzi dużo i trzeba się odgradzać, żeby mieć święty spokój

- pisze jeden z czytelników.

Parawan na parawanie i na to sinice - wspaniale jest
Polskie Janusze i Grażyny wypoczywają

- ironizowali inni.

Coś w tym jest, że nad polskie morze jadą głównie takie buraki-cebulaki, byleby tylko znaleźć wolne miejsce na plaży o 6 rano, odgrodzić parawanem i napić się piwka. I to jest typowy "odpoczynek" Polaków

- stwierdził inny komentujący.

Wiele osób zwracało uwagę, że zadaniem parawanów jest ochrona przed wiatrem Wiele osób zwracało uwagę, że zadaniem parawanów jest ochrona przed wiatrem Fot. Bartosz Bańka / Agencja Wyborcza.pl

"Przecież to ochrona przed wiatrem"

Wiele osób zwróciło jednak uwagę na to, że parawany wcale nie służą do odgradzania się od pozostałych plażowiczów, a ich przeznaczenie jest zupełnie inne. Mają chronić przed wiatrem, który nad polskim morzem potrafi być wyjątkowo dokuczliwy:

UŻYWAM PARAWANU! Używam go na plaży, bo wieje. Nie odgradzam się od innych, bo znam takie miejsca, gdzie po przejściu kilku km jest całkiem pusto, do najbliższych ludzi jest jakieś 100 m, do następnych kolejne 100

- napisał jeden z komentujących.

Co do zasady parawany chronią od wiatru, który nad Bałtykiem akurat często i solidnie wieje. Wiatr porywa drobny piasek i smaga nim plażowiczów. Weźcie może już skończcie z tym obśmiewaniem parawanów

- apelował kolejny czytelnik.

Parawany są przeciwko wiatrowi, więc może to "obciach" w oczach niektórych, ale mi się wydaje, że to praktyczne. Przeradza się w mały obciach na osłoniętych plażach i w kompletny obciach, kiedy ludzie idą o siódmej rano i wygradzają "ich teren", w przekonaniu, że postawienie parawanu i zostawienie go bez opieki daje im jakieś "pierwszeństwo dzierżawy" (jak zajęcie miejsca w peerelowskiej kolejce i pójście do domu) i wracają na śniadanko

- brzmiała jedna z wyrażonych przez was opinii.

Nie do wszystkich jednak przemawiała argumentacja o konieczności osłonięcia się przed wiatrem, pojawiło się nawet stwierdzenie, że parawan to "symbol wieśniactwa":

Tak, jasne. Tylko w Polsce wieje. W pozostałych krajach nad morzem cisza jak makiem zasiał. Tylko ciekawe, czemu te parawany nie są ustawiane tylko od zawietrznej?

- zwróciła uwagę jedna z osób.

Jakby były przeciwko wiatrowi, to Janusze o 6 rano nie stawialiby ich przy brzegu morza, tylko z dala od niego przy wydmach. Poza tym wiatr wieje od morza w stronę lądu, a ja nie widzę parawanów, które zasłaniają morze

- wtórowali inni.

Parawan to symbol wieśniactwa. Śmieszne jest tłumaczenie, że wiatr wieje. Wcześniej ludzie wypoczywali bez i się dało, teraz już się nie da

- stwierdził jeden z użytkowników.

Niektórzy komentujący twierdzą, że nie trzeba jechać daleko, aby znaleźć pustą plażę Niektórzy komentujący twierdzą, że nie trzeba jechać daleko, aby znaleźć pustą plażę Fot. Waldemar Gorlewski / Agencja Wyborcza.pl

"Trzy minuty drogi dalej jest pusta plaża"

Wśród komentarzy wybijały się też głosy przekonujące, że nie trzeba jechać czy iść bardzo daleko, aby znaleźć mniej zatłoczone miejsca:

Wystarczą 3 minuty drogi dalej i są puste plaże. Jeżdżę tam od 10 lat właśnie dlatego, że tam jest pusto. Czysta plaża 300 m, parking

- przekonywał jeden z czytelników.

A wystarczy odjechać od Władysławowa kilka minut drogą w stronę Helu. I pustki, piękne plaże. Spokój cisza, czysta woda. Codziennie tak robiłem rok temu w sezonie. Polecam

- zachęcał inny komentujący.

Niektórzy podkreślali, że z powodu parawanów i tłumów nad Bałtykiem wolą wyjeżdżać np. do Grecji, Hiszpanii lub Włoch. Ale i w tym przypadku nie brakowało głosów sprzeciwu. 

A jak jest na oblężonych plażach Hiszpanii, Riwiery Francuskiej, Włoch...?

- pytała jedna z osób.

Tłok może i ten sam, ale parawanów ni ma
Tam turyści biegną o szóstej rano rzucić swój ręcznik na leżak. Proponuję odpimpać się od parawanów, bo one chronią głównie przed wiatrem i sypaniem piaskiem
Miejsce parawanów zajmują parasole i leżaki

- odpowiedzieli inni.

Zobacz też: Górale wprowadzili opłaty za wejście na Gubałówkę. Bo to ich teren. A turyści? "Nie mamy nic przeciwko"

Zdaniem Tomasza Michniewicza, parawany to zjawisko typowe dla polskich plaż Zdaniem Tomasza Michniewicza, parawany to zjawisko typowe dla polskich plaż Fot. Mieczysław Michalak

Michniewicz: Co za przykry widok dla podróżnika

Głos w kwestii parawanów zabrał również podróżnik Tomasz Michniewicz. Zamieścił on na swoim fanpage'u post z odniesieniem do zdjęcia projektu Bałtyk, w którym stwierdził m.in., że parawany to "przykry widok dla podróżnika".

Michniewicz w swoim poście przytacza przykłady z innych krajów, gdzie ludzie się gościnni, uśmiechnięci, pogodni i otwarci. Uważa, że to właśnie ludzie są najważniejsi w podróży, bo niekiedy nowe znajomości mogą okazać się znajomościami nawet na całe życie i są ważną częścią wspomnień. 

To wszystko tam, daleko. Bo u siebie - mury z tworzyw sztucznych. (...) Na plaży - koniecznie osobno. W smażalni - osobno. Jedyny kontakt to najwyżej "popatrzy pan na moje rzeczy, to wyskoczę do morza?". Mruknięcia i warknięcia, bo biegnąc posypał piaskiem 

- czytamy we wpisie podróżnika.

QUIZ: Do tych krajów chętnie jeździmy na wakacje. Co o nich wiesz?

Więcej o: