Michał Biedrowski eksploruje opuszczone budynki miejskie od kilkunastu lat, a swoimi wrażeniami dzieli się na fanpage'u Dark Hun7er. - Chcę choć na chwilę przywrócić życie obiektom, o których dzisiaj już nikt nie pamięta, a które kiedyś prężnie funkcjonowały - tłumaczy.
Wśród miejsc, które odwiedził, można wymienić Kłomino, czyli miasto-widmo w województwie zachodniopomorskim, opuszczone więzienie w Mrowinie, opuszczone bloki mieszkalne we wsi Pstrąże w województwie dolnośląskim czy dawny kompleks szpitalny w Legnicy.
To też może cię zainteresować: Miał być rajem dla turystów, resortem idealnym. Od ponad 40 lat stoi opuszczony w środku lasu
Opowiada, że kiedy przemierza ulice Poznania, bardzo często trafia w takie zapomniane miejsca. Jednym z nich są właśnie Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego, których historia rozpoczyna się w XIX wieku. - Firma, która kiedyś zatrudniała tysiące osób, dziś stoi opustoszała i po prostu umiera. Od dawna moim marzeniem było, aby się tam znaleźć i poczuć ten zatrzymany czas - opowiada.
Ogromny teren (blisko 20 hektarów), na którym znajdują się hale i budynki o różnym przeznaczeniu, zrobił na Michale ogromne wrażenie. - Byłem bardzo podekscytowany, kiedy odkrywałem miejsce, które kiedyś dla wielu osób było wyjątkowe. Wyobrażałem sobie, że jeszcze kilkanaście lat temu tętniło życiem. Tylu ludzi straciło tam pracę, niektórzy pewnie do tej pory nie mogą się z tym pogodzić - dzieli się wrażeniami i przyznaje, że była to dla niego bardzo sentymentalna podróż.
Kiedy ogląda się zdjęcia zrobione we wnętrzu zakładów, po ciele faktycznie przechodzą ciarki. Powybijane szyby, pozostawione przez robotników kaski, wypisane na ścianach hasła tak typowe dla ówczesnej, PRL-owskiej myśli, jak chociażby to - Praca = Dobrobyt.
Przygnębiające wrażenie sprawia też ogromna, całkowicie zrujnowana hala. Aż trudno sobie wyobrazić, że kiedyś przewijały się przez nią dziesiątki pracowników.
Nie mniej przytłaczający widok tworzy zdewastowane pomieszczenie, które niegdyś prawdopodobnie pełniło funkcję biura. Wciąż stoją tam krzesła i biurko, brudne i podarte firanki wiszą w oknach, ostała się nawet uschnięta roślina. A gdy dobrze się przyjrzeć, można zauważyć też zdjęcia dzieci na ścianach.
Zobacz też: Przed 1992 r. to miasteczko na Dolnym Śląsku tętniło życiem. Dziś jest kompletnie wymarłe. Co tu się stało?
Historia Poznańskich Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego sięga 1870 roku, choć wówczas przedsiębiorstwo jeszcze się tak nie nazywało. Nazwę zbliżoną do dzisiejszej, czyli Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego Poznań, nadano mu dopiero w latach 50. XX wieku, a w 1995 roku utworzono spółkę o nazwie Poznańskie Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego.
To też może cię zainteresować: Wszedł do środka "nawiedzonego" domu. "Podobno wybudowano go na starym cmentarzu"
Firma prężnie się rozwijała, na początku XX wieku wybudowano nowe hale i warsztaty. W czasie II wojny światowej pracę znalazło tam około 4 tys. osób. Działania wojenne doprowadziły jednak do znacznych zniszczeń, a duża część sprzętu została rozkradziona w czasie odwrotu wrogich wojsk.
Zobacz też: Opuszczone budynki nie muszą straszyć. Ten chłopak daje im nowe życie [ZDJĘCIA]
Zakłady wznowiły działalność w 1945 roku i przez następne lata bardzo dobrze prosperowały. W latach 80. zatrudniały ok. 4400 osób, w 1991 roku rozpoczęto tam budowę autobusów szynowych. Cztery lata później przedsiębiorstwo państwowe zostało przekształcone w spółkę akcyjną Skarbu Państwa. Sytuacja zakładów zaczęła się pogarszać m.in. z powodu trudności w serwisowaniu wspomnianych autobusów.
Może zainteresuje cię też: Kiedyś mieszkali tu radzieccy dygnitarze. Opuszczony blok przy ul. Sobieskiego 100 w Warszawie
W 2005 roku doszło do pierwszych strajków pracowników, którzy od kilku miesięcy nie otrzymywali pensji. ZNTK zostały przejęte przez firmę Sigma, ale sytuacja się nie poprawiła. W 2009 w zakładach pracowało 400 osób, a problem z wynagrodzeniami trwał nadal.
Michał Biedrowski
To też może cię zainteresować: Kiedyś tętniło życiem. Dzisiaj mieszkają tam trzy osoby. Miasto, które zostało usunięte z map
W 2015 roku złożony został wniosek o upadłość spółki, choć wcześniej pojawiały się pomysły, aby zagospodarować olbrzymi teren zakładów. W 2017 roku Głos Wielkopolski poinformował, że teren ZNTK został wystawiony na sprzedaż. Zakłady wciąż jednak stoją opustoszałe i z dnia na dzień coraz bardziej niszczeją. Gdy teraz patrzy się na nie, trudno uwierzyć, że niegdyś były świetnie funkcjonującą, prężną firmą...
Michał Biedrowski
QUIZ: Kiedyś doskonale znane, dziś niewielu o nich pamięta. Ten quiz może się okazać nie do przejścia