Buty zimowe powinny odznaczać się dwiema głównymi cechami - dobrą termiką i wodoodpornością. Poza tym, szczególnie wówczas, gdy masz słabe krążenie, warto rozważyć nieco większy rozmiar, w którym zmieścisz dwie skarpety. Stwierdzenie "chodzenie zimą po górach" jest bardzo ogólne, bo innego rodzaju obuwie sprawdzi się w przysypanych śniegiem Gorcach, a inne w oblodzonych Tatrach.
W terenie leśnym dobrym wyborem będą stosunkowo miękkie, zaopatrzone w wodoodporną membranę, mocno ocieplone buty, np. Hanwag Moapa GTX. Powyżej granicy lasu zalecam sztywne obuwie ze zintegrowanym ochraniaczem, do którego z powodzeniem przypniemy raki (automatyczne lub półautomatyczne, np. Scarpa Phantom Tech).
*Wybraliśmy pytania, które najczęściej padały na forach internetowych poświęconych podróżom i turystyce górskiej.
Czytaj też: Czy ubrania dla podróżników są warte swojej ceny? "2,5 tys. zł. za kurtkę? Nigdy bym tyle nie dał" [ROZMOWA]
Ekwipunek, który zamierzasz zapakować, zawsze powinien być dostosowany do zaplanowanej wycieczki. Jedno jest pewne - im mniej niesiesz, tym dalej zajdziesz. I nie mam na myśli ultradrogich i ultralekkich produktów, ale szeroko pojęte ograniczenie w zabieraniu przedmiotów "na wszelki wypadek".
Jeśli chodzi o wybór plecaka, to sprawa jest prosta: wyjmij z szafy ten plecak, który masz (a na bank jakiś masz) i zabierz go na krótką wycieczkę. Po powrocie spisz listę rzeczy, które w posiadanym przez ciebie plecaku są w porządku i takich, których w nim brakuje. Z taką wiedzą łatwiej będzie dokonać wyboru nowego plecaka. A jaki powinien być plecak? Lekki, wytrzymały i dopasowany do użytkownika. Najlepiej zawęzić pole poszukiwań do producentów, którzy zjedli zęby na produkcji plecaków (a nie plecaków, butów, skarpetek, namiotów i wodoodpornych kurtek). Trzy polecane marki to: Osprey, Deuter i Fjallraven.
Takie spodnie muszą zatrzymywać ciepło wytwarzane przez nasze ciało oraz dawać opór paskudnym warunkom panującym na zewnątrz (śnieg, deszcz i wiatr). Dobrym pomysłem będą zatem spodnie z paroprzepuszczalną, ale jednocześnie wodoodporną membraną, np. Gore-Tex albo Eco Shell, pozbawione ocieplenia (o ciepło zadbasz dobrą bielizną). Dwie kieszenie, zamki na całej długości nogawek, szelki i regulowane doły nogawek to dobre rozwiązanie.
Bielizna to temat rzeka, jej zadaniem jest zatrzymywanie ciepła wytwarzanego przez ciało z jednoczesnym transportem wilgoci (potu) na zewnątrz. Słyszeliście kiedyś na forach internetowych o "bieliźnie, w której się nie pocisz"? Bzdury. Pocimy się zawsze, nawet wówczas, gdy jesteśmy nadzy, a od jakości bielizny zależy, jak długo ten pot będzie nam towarzyszył, innymi słowy - jak szybko bielizna wysycha. Pod tym względem bezkonkurencyjne są tkaniny syntetyczne, np. Polartec Power Dry stosowane przez wielu producentów. Alternatywą może być bielizna wykonana z cennego daru owiec merynosów - wełny. Skutecznie zatrzymuje ciepło, dużo później, niż syntetyki, chłonie nieprzyjemne zapachy (przez co dłużej pozostaje świeża - przyp. red.), ale niestety stosunkowo długo schnie.
Rękawice i czapki są często niedocenianym elementem ekwipunku, zupełnie niesłusznie, jeśli weźmiemy pod uwagę, że to właśnie dłonie, stopy i głowa wychładzają się najszybciej. Niezależnie od pory roku, opuszczając bezpieczny dom czy schronisko, zawsze powinniśmy mieć ze sobą parę rękawiczek. Raz, że pogoda, zwłaszcza w górach, zmienia się dynamicznie, a dwa - rękawice chronią nie tylko przed zimnem i wodą, ale też przed szkodliwym promieniowaniem UV.
W górach zawsze trzeba mieć ze sobą czapkę. Niezbędną jest też chusta tunelowa Buff - mam ją na każdej wyprawie. Zimą chroni szyję i gardło, gdy oddychasz mroźnym powietrzem. Chemiczne ogrzewacze bywają zawodne, przez to z nich nie korzystam. Góry nie są najlepszym miejscem na loterię.
Pozwolę sobie zacytować książkę "TREK. Od marzenia do przygody. Wszystko o wędrowaniu":
Skład apteczki powinien być zawsze dobrany po uprzedniej konsultacji z lekarzem. Leki powinny być zabezpieczone przed uszkodzeniem, w tym celu możesz blistry z tabletkami podkleić przezroczystą taśmą klejącą. Zabierz niezbędne ulotki dołączone do opakowania. Nawet jeśli przed wyjazdem dobrze znasz dawkowanie poszczególnych leków.
Wszystkie składniki apteczki zapakuj w wodoodporny i szczelny pokrowiec. Nie musi być to czerwona apteczka z białym krzyżem i dużym napisem "First Aid". Ważne, aby leki były dobrze zabezpieczone przed uszkodzeniem i wilgocią, a w razie potrzeby - łatwo dostępne.
Poniższa lista zawiera skład podstawowej apteczki górskiej. Pamiętaj, aby przed wyprawą uzupełnić go o leki osobiste albo związane z zagrożeniami występującymi w wybranych miejscach, np. malarią.
Skład apteczki:
Środki opatrunkowe i odkażające:
- gaza jałowa 0,5m
- bandaż elastyczny
- plastry z opatrunkiem do dowolnego wycinania 1 m
- plastry na odciski i pęcherze, np. Compeed
- środek odkażający, np. Octenisept
- gaziki odkażające, np. Leko
Środki przeciwbólowe: paracetamol, ibuprofen
Środki na biegunkę i zatrucie pokarmowe: Nifuroksazyd, Loperamid, Smecta, węgiel aktywowany, elektrolity, np. Gastrolit
Ukąszenia i ochrona przed słońcem:
- repelent na komary, np. Mugga
- wapno
- pomadka do ust, np. Nivea
- krem z filtrem UV50+, np. Avene
Choroba wysokościowa: Dexamethason, Diuramid
Infekcje:
- antybiotyk, np. Augmentin
- środki na przeziębienie, np. Gripex lub Coldrex
Poza tym:
- tabletki do ssania na ból gardła, np. Tantum Verde lub Orofar
- krople do oczu, np. Floxal
- krem nawilżający, np. wazelina
- koc ratunkowy NRC
- nożyczki + pęseta - może być niewielki scyzoryk Victorinox Classic
- lekki termometr
- igły do strzykawek
Z całym szacunkiem, ale osoba, która zadaje takie pytanie, nigdy nie powinna się znaleźć na lodowcu, a już na pewno nie powinna się wiązać z innymi. Na lodowcu ZAWSZE należy asekurować się liną.
Góry Izerskie i Karkonosze będą idealnym wyborem. Zagrożenie lawinowe występujące tylko w kilku miejscach, duża liczba schronisk umożliwiających bezpieczny nocleg i zazwyczaj mroźne i śnieżne zimy dają przyzwoite pole do popisu w trakcie pierwszej zimowej wyprawy.
Zobacz też: Oto najniebezpieczniejsze szlaki w Tatrach. Tam nie idź, jeśli nie miałeś wcześniej styczności z górami
Jak rozumiem, autor pytania nigdy nie miał na nogach raków, a w ręce czekana. W takiej sytuacji pozostają ścieżki pod i nad reglami (regle to lesiste wzniesienia położone po północnej stronie Tatr, poniżej górnej granicy lasu - przyp. red.), ale wyniesione z nich doświadczenie będzie raczej niewielkie. Lepiej podejść do sprawy poważnie i zapisać się na któryś z kursów turystyki zimowej, które w sezonie organizowane są przez instruktorów i ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Na bank będą potrzebne raki i czekan, chyba że nie planujesz poruszać się powyżej granicy lasu (ale i tu można się nieźle stłuc na oblodzonych kamieniach). Raki dzielimy na trzy podstawowe kategorie w związku ze sposobem montażu do butów: koszykowe, półautomatyczne i automatyczne. Raki koszykowe można założyć do niemal każdych sztywniejszych butów trekkingowych. Półautomatyczne przeznaczone są do butów ze specjalnym rantem (wycięciem) z tyłu. Automaty to raki przeznaczone do sztywnych butów posiadających specjalne wycięcia zarówno z przodu, jak i z tyłu. Sprawdzeni producenci raków to Petzl, Black Diamond i Camp.
Podstawowe umiejętności posługiwania się rakami i czekanem nie wymagają doktoratu i można je opanować na własną rękę. Chociaż... Jeśli od czegoś zależy nasze życie, może warto w rzetelność takiej wiedzy zainwestować? Kurs turystyki wysokogórskiej to bardzo dobry pomysł na początek bezpiecznej przygody z górami zimą. To też dobry moment, by zapoznać się z górami w trakcie najpiękniejszej z pór roku bez zbędnych inwestycji. Jeśli po kursie uznasz, że Tatry jednak ładniej wyglądają jesienią, to unikniesz sporych wydatków na zimowy ekwipunek górski.
Mierz siły na zamiary - brzmi znajomo, prawda? Jeśli TOPR ostrzega, że szlaki powyżej granicy lasu są mocno wylodzone, a do tego panuje lawinowa "trójka", to posiedź w schronisku i poczekaj. Albo wróć w góry wówczas, gdy warunki ulegną poprawie. Zasada jest prosta. Panują złe warunki? Zostaję w schronisku, oszczędzając sobie i współtowarzyszom kłopotów. I pamiętaj - nawet najlepszym i najlepiej przygotowanym zdarza się popełnić błąd, a drogi sprzęt tylko poprawia, a nie zapewnia bezpieczeństwo. Podobnie jak umiejętność posługiwania się nim.
Namiot zimowy powinien być odporny na najtrudniejsze warunki, jakie można zastać w górach - porywiste wiatry i silne opady. Dokonując wyboru, zwróć uwagę na liczbę pałąków (stelaży) i punktów, w których się krzyżują (im więcej, tym lepiej), wentylację oraz obecność fartuchów przeciwśnieżnych, dzięki którym wiatr i śnieg nie wtargną pod tropik. Prawdziwe klasyki zimowych namiotów to The North Face Assault albo Ve25 oraz Mountain Hardwear EV2 lub Direkt. Szykuj się na duży wydatek.
Każda aktywność w ciągu roku sprawi, że zimowa wyprawa w góry będzie bardziej przyjemnością niż walką o przetrwanie. Szczególny nacisk należy położyć na biegi, pływanie i wycieczki górskie.
Z dzieciakami w takim wieku nie warto szarżować. Należy dostosować trudność i długość wycieczki do ich możliwości. Dobrym pomysłem jest dojście do schroniska na polanach Chochołowskiej i Kościeliskiej. Jeśli dzieci mają już doświadczenia w wędrówkach zimowych, a prognozowana pogoda i warunki śniegowe są bardzo dobre, można pokusić się o wjechanie kolejką na Kasprowy Wierch, a następnie zejście do Murowańca i Kuźnic. Pamiętajmy jednak o tym, że dzień zimą jest krótki.
Ciepły. A najlepiej cieplejszy o kilka stopni niż przewidywana temperatura nocą. Śpiwory to temat rzeka - począwszy od zakresu temperatury, przez materiał pokrycia, po rodzaj wypełnienia: syntetyczne lub puchowe. Śpiwory puchowe zapewniają doskonałe możliwości izolacyjne, biorąc pod uwagę możliwości kompresji (innymi słowy: niewielki po spakowaniu śpiwór bardzo dobrze izoluje), ale po przemoczeniu staje się bezużyteczny. Niestety, jest też drogi.
Zawsze zadbaj o to, by rodzina lub ktoś bliski wiedział, gdzie i na jak długo planujesz pójść. W sytuacji podbramkowej przede wszystkim zachowaj spokój. Jeśli uznasz, że potrzebujesz pomocy, a działający telefon oraz zasięg sieci GSM na to pozwala, poinformuj górskie służby ratownicze o swojej sytuacji. Numer ratunkowy w górach to 601 100 300. Jeśli z jakiegoś powodu nie możesz skorzystać z telefonu i nie masz ze sobą satelitarnego lokalizatora SPOT lub InReach, przychodzi czas na sygnały dźwiękowe lub świetlne. Wykorzystaj swój gwizdek lub latarkę czołową, nadając następujący sygnał:
Zagwiżdż 6 razy w ciągu minuty, a następnie zrób minutę przerwy. I znów: 6 sygnałów dźwiękowych co 10 sekund i minuta przerwy. Gdy sygnał zostanie odebrany, powinien być potwierdzony 3 sygnałami na minutę (co 20 sekund) z minutą przerwy.
Oczekując na śmigłowiec ratunkowy, nie należy wymachiwać rękami w przypadkowy sposób - absolutnie nie machaj do załogi w geście pozdrowienia. Jeśli potrzebujesz pomocy, wznieś obie ręce do góry, tworząc ze swojej postawy literę Y (YES/TAK). Jeśli pomoc nie będzie potrzebna, podnieś prawą rękę - twoja sylwetka daje wówczas pilotowi sygnał przedstawiający literę N (NO/NIE).
Jeśli jesteś ofiarą wypadku, wezwanie o pomoc kieruj w stronę prawdopodobnego nadejścia pomocy - najczęściej innych wędrowców. Jeśli usłyszysz jakieś dźwięki: ludzkie głosy, skuter śnieżny czy śmigłowiec, ponów wołanie o pomoc lub sygnał świetlny. W terenie eksponowanym (stromym, znajdującym się nad przepaścią - przyp. red.) zadbaj o to, by oczekiwać pomocy w miejscu możliwe bezpiecznym - osłoniętym przed spadającymi kamieniami albo obsunięciem.
Polecam trzy strony: meteo.pl, topr.pl i mountain-forecast.com. Ponadto zawsze stosuj się do zaleceń ratowników górskich. Jeśli mówią "nie idź!", to nie idź. Opady, oblodzenie, mgła nigdy nie będą twoimi sprzymierzeńcami na szlaku.
To nie są zagadnienia, które mogą być jakkolwiek poruszane w trakcie takiej rozmowy. Jeśli znajdujesz się w miejscu zagrożonym lawinami i nie wiesz, co zrobić, to znaczy, że coś poszło baaaardzo nie tak. Przy planowaniu wypraw w góry, w których lawiny stanowią realne zagrożenie, należy zadbać o doświadczenie, sprzęt (detektor lawinowy, sonda i łopata) oraz umiejętność jego obsługi. Szkolenia dotyczące lawin prowadzą ratownicy górscy: kursylawinowe.pl.
Wiele cennych porad i wskazówek dotyczących turystyki znajdziecie również w książce "TREK. Od marzenia do przygody. Wszystko o wędrowaniu", której Mateusz Waligóra jest autorem i która została laureatem konkursu "Książka górska roku" w kategorii "Poradniki i przewodniki górskie" na Festiwalu Górskim w Lądku Zdrój.
materiały prasowe wydawnictwa
Mateusz Waligóra - specjalista od wyczynowych wypraw w najbardziej odludne miejsca naszej planety. Szczególnie upodobał sobie pustynie, od Australii po Boliwię. Na koncie ma rowerowy trawers najdłuższego pasma górskiego świata - Andów, samotny rowerowy przejazd najtrudniejszą drogą wytyczoną na Ziemi - Canning Stock Route w Australii Zachodniej oraz samotny pieszy trawers największej solnej pustyni świata - Salar de Uyuni w Boliwii. Za swoje wyprawy wyróżniony na największych festiwalach podróżniczych w Polsce. Jest jedynym polskim współlaureatem grantu eksploracyjnego Polartec Challenge.
Na co dzień stały współpracownik "National Geographic Polska" oraz przewodnik wypraw trekkingowych na kilku kontynentach. Jego fotografie publikowały m.in. "The Guardian", "Daily Mail", "National Geographic", "Globetrotter Magazine", "4-Seasons Magazine", "Adventure Travel Magazine". Razem z żoną Agnieszką prowadzi bloga "Na krańcach świata". Tata 3-letniego Franka i rocznego Ernesta.