O wskazanie miast i regionów w Polsce, które szczególnie pięknie prezentują się jesienią, zapytaliśmy osoby, które lubią podróżować po naszym kraju. Oto miejsca, gdzie koniecznie trzeba pojechać, aby przekonać się, że złota polska jesień naprawdę istnieje.
Bieszczady były regionem najczęściej wymienianym przez zapytane przez nas osoby. Choć najzagorzalsi fani tego regionu z pewnością powiedzą, że Bieszczady prezentują się pięknie o każdej porze roku, to jednak jesienią, gdy góry pokryte są czerwono-złotym płaszczem drzew, a rozległe połoniny zachęcają, żeby je zdobywać, magia tych gór jest szczególnie silna. Dodatkowym atutem jest to, że mija wakacyjny szał i na szlakach jest już mniej tłoczno i łatwiej o chwilę samotności.
Shutterstock
Na początek warto zaplanować wycieczkę na Połoninę Wetlińską lub Caryńską. Jeśli czujecie się na siłach, kolejną wyprawą może być wejście na Tarnicę. Choć przez większość czasu idzie się lasem, po wejściu na górę, o ile nie ma mgły, czeka na was piękny widok - w końcu to najwyższy szczyt polskich Bieszczadów. Jesienią wspaniale prezentuje się też Bukowe Berdo.
O Łańcucie powiedział nam Kuba. Można się tam zatrzymać, jadąc w Bieszczady lub wracając stamtąd. Największą atrakcją tego miasta jest Zamek Lubomirskich i Potockich, który znajduje się na liście pomników historii. W jego bogatym wnętrzu na pewno trzeba zobaczyć: Wielką Sień, Salę pod Stropem, Salę pod Zodiakiem, Salę Balową, Wielką Jadalnię czy Bibliotekę, Salon Narożny i Jadalnię nad Bramą, które pochodzą z przełomu XIX i XX wieku i są zachowane w prawie niezmienionej formie.
Jednak tym, co szczególnie może spodobać się wam jesienią, jest stary, malowniczy park, który otacza zamek. Bogactwo zasadzonych tam gatunków drzew (w tym wielu cennych i egzotycznych!) sprawia, że spacer po nim należy do niezwykle przyjemnych doświadczeń. W krajobrazie parku wyróżniają się też budynki doskonale wkomponowane w jego florę.
Szczawnicę wskazała Paulina. Miasto jest uzdrowiskiem, które leży w Pieninach. To dobrze rozwinięta miejscowość turystyczna i baza wypadowa w góry, które jesienią mienią się złotem, czerwienią i brązem.
Na pewno trzeba wybrać się na słynny spływ przełomem Dunajca prawdziwymi, flisackimi łodziami. To świetny i nieco odmienny sposób na zwiedzanie i podziwianie Pienińskiego Parku Narodowego w jesiennej aurze. Spływy odbywają się do końca października, ale warunkiem jest odpowiedni stan wody - jeśli jest zbyt wysoki, spływy zostają odwołane.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych/flickr.com/CC BY-ND 2.0
Niedaleko Szczawnicy znajduje się miejscowość Jaworki, a w niej - wąwóz Homole, który należy do grona największych atrakcji przyrodniczych regionu. Dnem wąwozu płynie potok Kamionka, który w wielu miejscach tworzy widowiskowe kaskady, przy których warto przystanąć na dłużej. Sam wąwóz zbudowany jest z wysokich, wapiennych skał, które górują nad potokiem. Miejsce jest chętnie odwiedzane przez turystów, dlatego na wytyczonym tam szlaku zamontowano liczne mostki i schodki, które ułatwiają wyprawę. Punkt obowiązkowy!
Karkonosze to kolejne polskie góry, których nieodwiedzenie jesienią byłoby grzechem. Zdaniem Arka najlepiej pojechać do Karpacza. Nie ma lepszego miejsca, z którego można rozpocząć zdobywanie Śnieżki, czyli najwyższego szczytu nie tylko Karkonoszy, ale całych Sudetów, a nawet Czech.
Po dotarciu na miejsce, do którego dojeżdża również wyciąg, waszym oczom ukaże się szczyt góry z majaczącym tam budyneczkiem. Ten budyneczek to w rzeczywistości duże obserwatorium meteorologiczne. Na szczycie stoi również zabytkowa kaplica św. Wawrzyńca. Przygotujcie się na to, że jesienią na Śnieżce może już leżeć śnieg i mogą wiać silne wiatry!
Shutterstock
Poza wspinaczką na Śnieżkę, w swój jesienny wypad do Karpacza powinniście wpisać wycieczkę do Schroniska Samotnia nad Małym Stawem. Samo schronisko zaliczane jest do najstarszych w Polsce, ale jeszcze większe wrażenie robi jego położenie w Kotle Małego Stawu - trzeba to zobaczyć na własne oczy!
Shutterstock
Miejscowości, które leżą nad Morzem Bałtyckim to jeden z ulubionych wakacyjnych kierunków Polaków. Latem w większości miejsc jest jednak tłoczno, co nie każdemu pozwala wypocząć w taki sposób, w jaki by chciał. Dlatego polecamy wyjazd nad Bałtyk jesienią. Oczywiście wtedy nie ma co liczyć na plażowanie i kąpiele w morzu, ale o tej porze roku jest tam dużo spokojniej (to m.in. niepowtarzalna okazja, aby przekonać się, jak wygląda polska plaża bez parawanów!), więc dużo łatwiej o chwilę samotności, spadają też ceny noclegów. Jeśli odpowiednio się przygotujecie (czyli zabierzecie ciepłe rzeczy, które chronią również przed wiatrem), spacer po plaży może być naprawdę relaksujący. A do tego zachód słońca, który jesienią wygląda jeszcze lepiej.
Shutterstock
Olga poleciła nam Mierzeję Helską. - Jestem psychofanką tego miejsca - wyznaje. Co można tam robić jesienią? Amatorzy spacerów i obserwacji przyrody powinni wybrać się na przechadzkę Ścieżką Przyrodniczą "Torfowe Kłyle" w Jastarni. Wyznaczono tam trzy najważniejsze punkty: wieżę widokową, brzeg Zatoki Puckiej oraz las dębowy.
W Jastarni znajduje się również Skansen Fortyfikacji. Bunkry można oglądać z zewnątrz. Zwiedzającym od środka został udostępniony schron "Sabała", ale tylko sezonowo.
Na półwyspie, w miejscowości Hel, można z kolei odwiedzić fokarium. Jesienią jest tam zdecydowanie mniej gości, co ułatwia obserwację zwierząt.
Wysowa-Zdrój to uzdrowisko, które leży w województwie małopolskim. Wieś poleciła nam Magda.
Miejscowość słynie z wód mineralnych, znajduje się tam również ich pijalnia. Poza tym Wysowa jest doskonałą bazą wypadową dla tych, którzy lubią piesze wędrówki. Rozpoczyna się tam wiele szlaków turystycznych, m.in. niemęczący spacer do Hańczowej, również niezbyt trudny szlak do kaplicy, która leży pod górą Jawor, na przełęcz Cigielka i górę Jawor, czy nieco dłuższe wycieczki jak ta na Ostry Wierch i do Ropek (czas przejścia to około 4-5 godzin) lub, dla osób bardziej zaawansowanych w górskich wędrówkach, 6-godzinna trasa na Lackową (choć bez spektakularnych widoków).
Jest też kilka miejsc, z których można podziwiać panoramę Wysowej i górskie szczyty - spod sanatorium "Biawena" oraz w pobliżu pensjonatów "Anna Maria" i "Ramis".
Poza tym miejscowość i jej okolice idealnie nadają się do uprawiania jazdy konnej, jazdy na rowerze czy nordic walkingu.
Czytaj też: Te miejsca w Polsce pozytywnie zaskakują turystów. 'Wracam tam kolejny raz i wciąż odkrywam coś nowego'
Kotlinę Kłodzką poleciła nam Ola. Region leży w Sudetach i słynie z miejscowości i ośrodków uzdrowiskowych. Jednym z najpopularniejszych jest Kudowa-Zdrój, w której przyjezdni odwiedzają przede wszystkim duży Park Zdrojowy oraz pijalnię wód.
Około 12 kilometrów od Kudowy-Zdroju leży wieś Karłowa, skąd najlepiej rozpocząć wycieczkę na Szczeliniec Wielki, który jest najwyższym wzniesieniem w Górach Stołowych. Na górę wchodzi się po stopniach, zajmuje to zwykle mniej niż godzinę. Szczeliniec to tak naprawdę wielki labirynt, który składa się z form skalnych, które przyjmują najróżniejsze kształty, często przypominające ludzi i zwierzęta. Stąd wzięły się ich nazwy, np. "Wielbłąd", "Mamut" czy "Fotel pradziada".
Arcadius/flickr.com/CC BY 2.0
W tej części Gór Stołowych ciekawą propozycją są też Błędne Skały razem z grzbietem Skalniaka. To również skalny labirynt wyrzeźbiony przez wiatr i wodę. Miejscami jest tak wąsko, że trzeba wręcz przeciskać się przez szczeliny. Pokonanie całej drogi zajmuje około pół godziny.
SkyMaja/wikimedia.commons/CC BY-SA 4.0
Tomasz Przywecki/wikimedia.commons/CC BY 3.0
Kazimierz Dolny, Puławy i okolice poleca Maja. To miejsca bardzo dobre na krótki, weekendowy wypad przede wszystkim dla mieszkańców Lublina czy Warszawy, ponieważ z tych miast jest tam naprawdę blisko - z Lublina do Kazimierza Dolnego jest około 60 km, a ze stolicy około 145 km.
Położona nad Wisłą miejscowość życiem tętni przede wszystkim latem, co nie znaczy, że jesienią nie ma sensu tam jechać. Jesienna podróż do Kazimierza najbardziej ucieszy tych, którzy tłumów nie lubią. O tej porze roku jest tam dużo spokojniej, można w ciszy przechadzać się brukowanymi uliczkami, pospacerować nad Wisłą czy wypić gorącą, aromatyczną herbatę w jednej z tamtejszych herbaciarni. Obowiązkowo trzeba zobaczyć też rynek i ruiny zamku z basztą.
Shutterstock
Natomiast Puławy leżą w odległości około 15 km od Kazimierza. Miasto nazywane jest polskimi Atenami z uwagi na wybudowany tam zespół pałacowo-parkowy Czartoryskich utrzymany w stylu klasycystyczno-romantycznym. Poza samym pałacem warto zobaczyć Świątynię Sybilli, Domek Grecki, Dom Gotycki, Pałac Marynki, Altanę Chińską czy Domek Żółty.
Na tych terenach leżą też malownicze wąwozy lessowe, można skorzystać również z wielu tras rowerowych.
Nałęczów, razem z wcześniej opisanymi Kazimierzem Dolnym i Puławami tworzą tzw. trójkąt turystyczny tego regionu. Poleciły go Ola, Olga i Marzena.
To kolejna miejscowość uzdrowiskowa z przepięknym Parkiem Zdrojowym, który w słoneczny, jesienny dzień wygląda zjawiskowo. Możemy zachwycać się tam nie tylko urokami jesieni, ale też podziwiać rzeźby i pomniki czy dokarmiać oswojone wiewiórki, które chętnie przyjmą przysmaki od napotkanych osób. W parku znajduje się też palmiarnia z wodami mineralnymi do skosztowania.
Jan Kraus/flickr.com/CC BY 2.0
Puszcza Białowieska pięknie prezentuje się w jesiennej odsłonie. Odwiedzenie Białowieży w tym czasie poleca Ola. Białowieski Park Narodowy to atrakcja skierowana przede wszystkim do miłośników przyrody, którzy lubią podziwiać jej dzikość, która nie pozwala się okiełznać człowiekowi. W Starej Białowieży wytyczony został "Szlak dębów królewskich", wzdłuż którego rosną ogromne, stare dęby, które noszą imiona polskich królów. Przy każdym z nich znajduje się specjalna tabliczka z informacjami, które dotyczą drzewa oraz króla, na cześć którego zostało nazwane.
Niedaleko Białowieży został też utworzony rezerwat żubrów, w którym można podziwiać te ogromne, dostojne zwierzęta.
Jednym z punktów waszej wycieczki powinna też stać się wizyta w utrzymanym w stylu angielskim Parku Pałacowym, który wygląda wspaniale o każdej porze roku. Powstał w XIX wieku wokół rezydencji myśliwskiej carów rosyjskich. Projektujący go architekt chciał, aby było to doskonałe odzwierciedlenie idealnej formy naturalnej przyrody. Jednym z założeń stylu angielskiego jest również brak wyraźnego odgrodzenia od reszty terenu. Charakterystyczne są także parkowe aleje wytyczane po liniach krzywych. Na obszarze parku znajdują się też stawy. Zobaczycie tam również najstarszy budynek w Białowieży, czyli dawny dworek myśliwski, który pochodzi z połowy XIX wieku.
Wrocław to propozycja Uli. Miasto uchodzi za jedno z najpiękniejszych w Polsce. Jesienią zachwyca m.in. fasada Muzeum Narodowego (plac Powstańców Warszawy 5), którą porasta gęsta roślinność w czerwono-złotych kolorach. Choć gmach muzeum sam w sobie przyciąga uwagę stylem architektonicznym, w którym został wybudowany. Tutaj znajdziecie więcej zdjęć Muzeum Narodowego we Wrocławiu.
Beata Maliszewska / wikimedia.commons / CC BY-SA 3.0 PL
Jesienne uroki stolicy województwa dolnośląskiego dobrze podziwia się również w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Wrocławskiego (ul. Sienkiewicza 23), który jest otwarty od 1 kwietnia do 31 października. Nie dość, że można wręcz utonąć w feerii barw rosnących tam drzew, krzewów i innych roślin, to dodatkowo jest to idealne miejsce, aby odpocząć od miejskiego zgiełku - istna oaza w sercu dużego miasta.
Obowiązkowa jest też wizyta na wrocławskim rynku z kolorowymi kamieniczkami i Starym Ratuszem, który jest jednym z najważniejszych zabytków architektonicznych miasta.
Z dolnośląskiego przenosimy się na wschód kraju. Piękną krainę, jaką jest Roztocze, poleca Olga. Doskonale zwiedza się ją zarówno pieszo, jak i na rowerach. Wiele ciekawych tras wiedzie ze Zwierzyńca - nie tylko rowerowych, ale również pieszych. Są trasy płaskie np. do stawów Echo, są kilkukilometrowe szlaki leśne, np. na Piaseczną Górę czy Bukową Górę, są wreszcie trasy dłuższe, odpowiednie dla turystów bardziej ambitnych i zaprawionych, np. na Kamienną Górę, do Florianki, do Lasowców. O wszystkich trasach można się dowiedzieć więcej w siedzibie Roztoczańskiego Parku Narodowego.
Roztocze słynie też z wodospadów. Na pewno nie można pominąć wycieczki do Rezerwatu Szum. Trasa spaceru zaczyna się od ukrytego w lesie malowniczego zalewu z tamą. Stąd szlak wiedzie wzdłuż rzeki Szum. Trasa jest prosta, a po drodze ustawiono liczne ławki, na których można przysiąść i napawać się otaczającą przyrodą.
Jeszcze piękniejsza jest trasa w rezerwacie Czartowe Pole. Wzdłuż spiętrzonych wód rzeki Sopot prowadzi chodnik z drewnianą poręczą. Duże wrażenie robią zarośnięte ruiny starej papierni, które wchłania las. Inna roztoczańska atrakcja to Rezerwat nad Tanwią. Turystów czeka tu spacer zalesioną doliną wzdłuż niewielkich wodospadów.
Roztocze to również Zamość. Przespacerujcie się tamtejszymi uliczkami, podziwiając rynek i Pałac Zamoyskich. Interesujące są też pozostałości fortyfikacji, które otaczają miasto.
Suwalszczyzna często kojarzy się przede wszystkim z chłodem. Rzeczywiście, temperatura jest tam zwykle niższa niż na terenie reszty kraju, ale wcale nie trzeba przez to spisywać na straty całego regionu. Tak samo uważa Justyna.
Podobnie jak Roztocze, Suwalszczyznę doskonale przemierza się rowerem. Przejedźcie trasą wokół jeziora Hańcza, wybierzcie się na Górę Zamkową, która jest doskonałym punktem widokowym, odkrywajcie szlak z doliny Czarnej Hańczy do Suwalskiego Parku Krajobrazowego. Nie można pominąć też Cisowej Góry uważanej za jedno z najbardziej charakterystycznych miejsc w Suwalskim Parku Krajobrazowym i, podobnie jak z Góry Zamkowej, również rozciąga się stamtąd niesamowity widok. Na dwóch kółkach eksplorować można również Wigierski Park Narodowy, jadąc szlakiem "Dookoła Jeziora Wigry". Suwalszczyzna obfituje też w szlaki piesze.
Zamek Czocha poleciła Ania. Ta XIII-wieczna twierdza leży w miejscowości Sucha w województwie dolnośląskim. Wznosi się na wzgórzu malowniczo położonym nad Zalewem Leśniańskim rzeki Kwisy. Obecnie działa tam hotel, ale tereny i wnętrza zamku zostały też udostępnione zwiedzającym - organizowane są wycieczki z przewodnikiem. Jedną z atrakcji takich wycieczek jest wejście na szczyt wieży, skąd rozciąga się piękna panorama zalewu i otaczających zamek lasów.
Jeśli zwiedzanie zamku nie jest możliwe, wcześniej pojawia się stosowna informacja. Znajdziecie ją m.in. na fanpage'u hotelu.
Zaczęliśmy od gór i zakończymy na górach. Tatry, a szczególnie Czerwone Wierchy, wskazała Paulina. Czemu akurat te grzbiety? Wszystko z powodu brązowo-czerwonego koloru, który przybierają połoniny już nawet w połowie lata. Odpowiedzialna jest za to roślina o nazwie sit skucina, która je porasta.
Ale nie tylko Czerwone Wierchy zachwycają tam o tej porze roku. Równie silnych doznań wizualnych dostarczą wyprawy nad Morskie Oko czy do Doliny Pięciu Stawów.
Osoby, które chcą podziwiać panoramę tych budzących respekt gór, powinny wybrać się na Kasprowy Wierch. Do wyboru jest albo jeden z wiodących na szczyt szlaków, albo wjazd kolejką.
Turyści, którzy dobrze radzą sobie ze wspinaczką górską mogą również spróbować bardziej wymagających tras. Niezależnie od tego, który szlak się wybierze, należy pamiętać, że zawsze trzeba mierzyć siły na zamiary, odpowiednio się przygotować i zrezygnować, jeśli warunki pogodowe gwałtownie się pogorszą. O tym, których szlaków lepiej unikać, jeśli nie jest się doświadczonym wspinaczem, dowiecie się z naszego tekstu o najtrudniejszych szlakach w Tatrach.
Poza tym Tatry jesienią są dużo bardziej przystępne pod względem turystycznym. Tłumy maleją, podobnie jak ceny zakwaterowania.
Zobacz też: Podziwiaj Tatry spomiędzy koron drzew. Tuż przy granicy powstała nietypowa ścieżka widokowa