Okolicami Łowicza Ania zachwyciła się, kiedy pojechała tam jesienią odwiedzić swojego chłopaka, który został wysłany w podróż służbową. - Myślałam, że będzie wiało nudą jak jesiennym wiatrem. Tymczasem spędziliśmy tam dwa bardzo fajne dni. Łapaliśmy 'stopa' i jeździliśmy nim po okolicach, bo okazało się, że w promieniu kilkunastu kilometrów znajduje się kilka ciekawych miejsc - opowiada.
W pierwszej kolejności Ania wymienia Skansen Ziemi Łowickiej, do którego dotarli dzięki uprzejmości jednego z pracowników, bo żaden samochód długo nie chciał się zatrzymać. Przy okazji mężczyzna opowiedział im kilka historii o tym miejscu. - Ten skansen jest idealny dla osób, które kochają design, etniczne motywy i folklor. Świetnie nadaje się też na nagrywanie filmów z polską historią w tle albo do zrobienia pikniku, wypoczęcia i poczucia klimatu staropolskiej wsi - opisuje dziewczyna.
Potem para ruszyła autostopem do Nieborowa. - Tam jest przepiękny Pałac Radziwiłłów. Nie cierpię muzeów, ale to okazało się być naprawdę cudowne: zachowane komnaty, kafelkowe ściany, ogromne i leciwe globusy. Można się było poczuć jak kilka wieków temu - opowiada i dodaje, że to kolejne miejsce, które można polecić osobom lubującym się w designie i architekturze. - Co ciekawe, ten pałac Radziwiłłowie zachowali w zamian za udzieloną Rosjanom zgodę na rozbiór Polski - dopowiada Ania
Trzecim miejscem leżącym niedaleko Łowicza, które wywarło na niej duże wrażenie, był ogród romantyczny w Arkadii. - Pary często robią sobie tam sesje ślubne. To trochę przereklamowana miejscówka, ale na koniec dnia można tu miło odpocząć i wsłuchać się w śpiew ptaków. Poza tym jest przy trasie, więc kiedy gdzieś się jedzie, warto rozejrzeć się, co jest w okolicy i spróbować odkryć, ocenić - uważa Ania i dodaje, że jej zdaniem te okolice to jedne z ciekawszych miejsc w centralnej Polsce i mogą być dobrą opcją na weekendowy wyjazd poza Warszawę.
W Koninie Piotr był z kolegami kilka lat temu, ale kilka miejsc szczególnie zapadło mu w pamięć. - W samym Koninie wiele się nie zobaczy. Jest kilka kamienic i nowy bulwar nad Wartą. Dużo ciekawiej jest w bliskiej okolicy - zaczyna.
Niedaleko Konina leżą trzy jeziora: Turkusowe, Budzisławskie i Gosławskie. - O ile Turkusowe najlepiej wygląda z daleka, bo z bliska to po prostu woda z zawiesiną, o tyle Budzisławskie to jedno z najczystszych jezior w Wielkopolsce, a jego przejrzystość to nawet 5-7 metrów, patrząc od tafli - opisuje Piotr.
Z kolei Gosławskie to jedno z cieplejszych jezior, woda w nim nigdy nie zamarza. Wszystko dlatego, że znajdująca się nieopodal elektrownia Pątnów odprowadza do niego ciepłą wodę. - Dzięki wyższej temperaturze jezioro jest świetnym kąpieliskiem dla okolicznych mieszkańców i odwiedzających - zapewnia Piotr.
Na liście innych miejsc w pobliżu Konina polecanych przez Piotra znalazły się też Licheń i tamtejsza Bazylika Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski - obecnie największy kościół w Polsce, oraz tereny po odkrywce węgla. - Dzięki temu w środku pola można zobaczyć superduże maszyny wydobywcze, które stwarzają taką postapokaliptyczną atmosferę. Moim zdaniem to rejon, który powinni odwiedzić miłośnicy szeroko pojętego industrialnego klimatu - przekonuje Piotr.
Zobacz też: 15 polskich cudów natury, które powinieneś zobaczyć choćby raz w życiu [ZDJĘCIA]
O Olsztynie w województwie warmińsko-mazurskim słyszeli wszyscy. Nie każdy jednak wie, że jest jeszcze jeden Olsztyn, mniej znany, ale warty odwiedzenia m.in. ze względu na swoje położenie - miasto znajduje się w województwie śląskim, pod Częstochową, na Szlaku Orlich Gniazd, czyli zamków wybudowanych na szczytach wzniesień.
Miasto pozytywnie zaskoczyło Janusza, który razem z kolegą trafił tam, przemierzając czerwony Szlak Orlich Gniazd na rowerach. - Spaliśmy w namiocie, jedliśmy po drodze. Olsztyn był naszym ostatnim przystankiem przed Częstochową. Pasował nam zarówno ze względu na dystans, jaki mieliśmy do pokonania, jak i czas, który nam pozostał przed powrotem do Warszawy - wyjaśnia.
Już na odcinku szlaku, który wchodził w tereny miejskie, ich uwagę przykuły ruiny zamku i terenu wokół nich, udostępnione turystom do zwiedzania. Twierdza, której pozostałości znajdują się w Olsztynie, została wybudowana na skałach w drugiej połowie XIII wieku. Miała pełnić funkcje obronne. O jej rozwój dbali zarówno Kazimierz Wielki, jak i dynastia Jagiellonów, która ustanowiła tam starostwo. W okresie swojej świetności zamek składał się aż z pięciu części.
- Poza zamkiem, pozytywnie zaskoczył nas też uroczy rynek. Usiedliśmy w jednym z tamtejszych barów z zapiekankami, który był naprawdę stylowo urządzony. Był duży wybór lokalnych piw i zapiekanek robionych ze świeżych składników, a do tego ciekawych w smaku i naprawdę niedrogich - opowiada Janusz. - Udało nam się też znaleźć naprawdę dobry nocleg w jednej z tamtejszych agroturystyk. Wieczorem wyszliśmy oglądać ruiny, porozmawialiśmy z miejscowymi, którzy byli przemili i chętnie opowiadali nam różne historie. Może miasto samo w sobie nie jest niesamowite, ale zaskoczyło nas urokiem, lokalem na poziomie i ciekawostkami historycznymi. Naprawdę polecam - podsumowuje.
Miastem, które może zaskoczyć, jest również Muszyna. - Dobra baza wypadowa do Popradzkiego Parku Krajobrazowego, jednego z najstarszych w Karpatach, o naprawdę nieskażonej przyrodzie - pisze użytkowniczka tamari15 na forum.gazeta.pl, która zawraca też uwagę na bliskość gór Beskidu Sądeckiego, co czyni Muszynę idealnym miejscem m.in. dla narciarzy, którzy znajdą tam stoki i wyciągi.
Pojawia się również opinia, że Muszyna wcale nie jest miastem, które można odwiedzić tylko raz. - Jak ktoś nigdy nie był, to może myśleć, że to taka niepozorna miejscowość, a ja tam już wracam kolejny raz i ciągle coś nowego odkrywam. W tym roku chcę się załapać na spływ Popradem i przejazd Rowerową Pętlą Muszyńską, podobno jest dość wymagająca. A relaksować się będę standardowo na otwartych basenach albo w spa. W dodatku ten klimat uzdrowiska, czyściutka przyroda i pijalnie wód na każdym kroku. Polecam - czytamy na innym forum.
Rzeczywiście, w Muszynie leczy się choroby układu oddechowego i pokarmowego, a tamtejsze wody mineralne bogate są w magnez, wapń, sód, potas, żelazo, selen i lit.
Rzeszów często uchodzi za smutne, szare i nieciekawe miasto. Tymczasem może być doskonałym miejscem do zatrzymania się na weekend i ruszenia dalej w trasę w kierunku gór. - Niektórzy myślą że nie ma tam nic ciekawego, a to nieprawda. Pomijając zabytki, które warto zobaczyć, to mają piękną filharmonię - przekonuje jedna z turystek na forum podróżniczym.
Co w takim razie czeka tam na odwiedzających? Przede wszystkim staromiejski rynek i przebiegająca pod nim Podziemna Trasa Turystyczna 'Rzeszowskie piwnice'. Leży na głębokości od 0,5 do 10 metrów pod powierzchnią ziemi i składa się z kilkudziesięciu piwnic połączonych ze sobą, pochodzących z okresu od XIV do XVIII wieku. Najwęższym miejscem na trasie są Lochy Tatarskie - w tym miejscu szlak zwęża się do 70 centymetrów. W piwnicach można obejrzeć repliki zbroi rycerskich, broni i przedmioty codziennego użytku.
Jednym z głównych zabytków Rzeszowa jest również zamek, który został rozebrany na początku XX wieku i odbudowany w 1906 roku. W jego pobliżu znajduje się XVII-wieczny Letni Pałac Lubomirskich, który jest przykładem późnobarokowej architektury z wykorzystaniem elementów rokoka.
Rzeszów doceniany jest jednak nie tylko w Polsce. Stolica Podkarpacia została dostrzeżona również za granicą przez 'The Telegraph', który nazwał ją Dzikim Wschodem. Brytyjska gazeta umieściła miasto w zestawieniu 15 miejsc, o których prawdopodobnie Brytyjczyk nigdy nie słyszał, ale może dolecieć tam Ryanairem. Autor listy zwrócił m.in. uwagę na wspomnianą już wcześniej trasę podziemną, a miłośnikom natury i górskich wspinaczek polecił Bieszczady, w które z Rzeszowa można dojechać w około 2 godziny.
Miastem, które zaskakuje, jest również Chełm leżący w pobliżu przejścia granicznego z Ukrainą. - Mnie ostatnio zaskoczył Chełm. Akurat musiałam tam przenocować i bardzo fajne miasto. Nie miałam za dużo czasu na jakieś większe zwiedzanie i zdążyłam zobaczyć tylko podziemia kredowe, ale każdemu polecam. To jest taka stara kopalnia, w której trasa turystyczna biegnie pod starym miastem - opisuje turystka na forum internetowym w wątku poświęconym ciekawym miejscom w Polsce. Chodzi o zabytkową kopalnię kredy, w podziemiach której można zobaczyć wystawę dotyczącą górnictwa i archeologii, a także spotkać Chełmskiego Ducha Bielucha, który, według słów legendy, jest duchem białego niedźwiedzia widocznego w herbie miasta. Warto również odwiedzić Górę Zamkową z zespołem pokatedralnym.
W Chełmie można odnaleźć też ślady wielokulturowości, z której kiedyś słynęło miasto, m.in. cmentarz prawosławny i żydowski czy cerkiew św. Jana Teologa.
Wśród niedocenianych regionów wciąż wymieniane jest Podlasie. - Polecam całym sercem stolicę Podlasia, czyli Białystok oraz jego okolice m.in. Supraśl, Tykocin. Bardzo urocze, klimatyczne miasta z różnorodnością kulturową i wieloma ciekawymi miejscami do odwiedzenia - przekonuje jedna z osób na forum podróżniczym. W samym Białymstoku na pewno trzeba zobaczyć Pałac Branickich i jego piękne ogrody. Poza tym doskonałym miejscem na spacer są Rynek Kościuszki i pasaż w centrum. Stolica Podlasia uchodzi też za jedno z najbardziej zielonych miast w Polsce, dlatego, kiedy pogoda dopisuje, można bez problemu znaleźć tam miejsce na relaksujący piknik.
Potwierdzeniem różnorodności kulturowej, o której czytamy w powyższym komentarzu, są dwa szlaki - Szlak Tatarski Mały i Szlak Tatarski Duży, które przebiegają przez liczne miejscowości w województwie podlaskim i są prawdziwą lekcją historii i kultury tatarskiej. Pierwszy z nich ma 19 kilometrów i prowadzi przez Kruszyniany, Józefowo, Królowe Stojło i Waliły-Stacja. Drugi jest już dużo dłuższy - liczy 54 kilometry i przebiega przez: Sokółkę, Bohoniki, Starą Kamionkę, Wierzchlesie, Talkowszczyznę, Nową Świdziałówkę, Nietupę i Kruszyniany.
Więcej o tych szlakach przeczytasz tutaj: Długi weekend na ostatnią chwilę. W tych miejscach w Polsce odnajdziesz ciszę i relaks
W oddalonym o kilkanaście kilometrów Supraślu na pewno trzeba zobaczyć Monaster Zwiastowania Najświętszej Marii Panny z XVI wieku, pałac Buchholtzów, w którym teraz mieści się Liceum Plastyczne, Muzeum Ikon, Dom Ludowy czy drewniane domy tkaczy.
Przez Supraśl przepływa też rzeka o tej samej nazwie. Wzdłuż niej wytyczona została ścieżka rowerowa, więc okolice można wygodnie zwiedzać również na dwóch kółkach.
Z kolei w Tykocinie znajduje się blisko 100 zabytkowych obiektów. Turystycznym obowiązkiem jest zobaczenie odrestaurowanego zamku królewskiego wzniesionego przez króla Zygmunta Augusta w XVI wieku, Wielkiej Synagogi (a zwłaszcza jej bogatego wnętrza!), będącej kolejnym przykładem wielokulturowości regionu, oraz rynku, na którym stoi drugi, po warszawskiej Kolumnie Zygmunta, najstarszy świecki pomnik w Polsce.
Poza tym, będąc na Podlasiu, nie można nie spróbować tamtejszej kuchni, a zwłaszcza kartaczy i babki ziemniaczanej.
Na forach internetowych wielu użytkowników poleca również swoje rodzinne miasta, których prawdopodobnie byście nie odwiedzili, gdyby ktoś ich nie zarekomendował. - Szczerze polecam mój rodzinny Kalisz. Przepiękna, klimatyczna starówka, rezerwat archeologiczny w Kaliszu, na Zawodziu, atrakcje typu: rejs łodzią po Prośnie do Zawodzia (gród na Zawodziu), przejażdżka odrestaurowanym czerwonym Sanikiem (SAN), zwiedzanie ratusza oraz wejście na jego wieżę - wymienia mieszkaniec Kalisza na forum poświęconym podróżowaniu. Dodaje też, że miasto obfituje w miejsca, które bardzo spodobają się fotografom szukającym ciekawych kadrów. A poza tym, jego zdaniem, warto odwiedzić też Rynek Główny, gdzie można w dobrej cenie wypić kufel piwa ze znajomymi. Zaletą Kalisza są też hotele. - Znajdą się takie na każdą kieszeń - zapewnia.
Inna osoba dodaje, że kiedy już zwiedzi się Kalisz, koniecznie trzeba odwiedzić jego okolice.
- Jak ktoś się już znudzi Kaliszem, może wyskoczyć do Gołuchowa (16 km) nad wodę albo zobaczyć zamek lub po prostu połazić po parku i odwiedzić żubry - zachęca.
Zamek został wybudowany w stylu wczesnorenesansowym, z basztami w narożnikach. Obecnie twierdza jest siedzibą oddziału Muzeum Narodowego w Poznaniu, w którym można oglądać zabytkowe wnętrza, a także dzieła sztuki, m.in. starożytne wazy greckie z wykopalisk w Noli, Capui i Neapolu nazywane wazami gołuchowskimi.
Wielu osobom obszar Górnego Śląska kojarzy się przede wszystkim z przemysłem górniczym i miastami spowitymi kłębami dymu. Tymczasem tamtejsze miasta mają wiele do zaoferowania poszukiwaczom nietuzinkowych miejsc i potrafią zrobić pozytywne wrażenie na odwiedzających. - Śląskie miasta rzadko się wymienia jako te najładniejsze, ale mnie bardzo się podoba rynek Bytomia oraz Tarnowskich Gór - pisze jedna z użytkowniczek forum internetowego dotyczącego podróży. I nie jest w swojej opinii odosobniona.
- Dla mnie niska popularność Górnego Śląska jest co najmniej kuriozalna. Mieszkam kilka miesięcy w Katowicach i mimo mnóstwa (!!!) wad tego miasta (...), jest tu wiele ciekawych miejsc do obejrzenia. Piszę o całym regionie. Turystyka industrialna jest specyficzna, ale według mnie daje człowiekowi dużo więcej informacji na tematu współczesnych mieszkańców regionu niż opowieść o XIII-wiecznych zwyczajach - uważa inna komentująca.
Co zatem trzeba zwiedzić na Górnym Śląsku? Wśród polecanych przez turystów miejsc znalazły się: Zamek i Pokazowa Zagroda Żubrów w Pszczynie, Tyskie Browarium, Kopalnia 'Guido' w Zabrzu, zbiorniki wodne Pogoria w Dąbrowie Górniczej czy Sztolnia Czarnego Pstrąga w Tarnowskich Górach (razem z całym kompleksem pogórniczym wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO).
To niepozorne miasto na Mazowszu również ma czym przyciągnąć turystów. W końcu kiedyś było nawet stolicą Polski, o czym nie każdy wie. - Ostatnimi laty został pięknie odnowiony. Starówka i okolice są bardzo ładne, poza tym warto zwiedzić płocką katedrę i najstarsze liceum w Polsce, czyli Liceum Ogólnokształcące im. Małachowskiego, które zostało ostatnio również odrestaurowane, oraz Muzeum Mazowieckie - wylicza mieszkanka Płocka na jednym z forów internetowych. Poleca również wycieczkę do zoo, z której zadowolone będą nie tylko dzieci, ale też dorośli. - Jest pięknie położone, na skarpie - zapewnia.
Mieszkanka Płocka przekonuje, że miasto najlepiej zwiedzać latem przy okazji jednego z festiwali muzycznych, które są organizowane na płockiej plaży. - Jest z czego wybierać: elektroniczny Audioriver z międzynarodową już sławą, Reggaeland czy HipHop Festiwal - wymienia.
- Dodam, że mnie podoba się panorama rafinerii. Na zdjęciach wychodzi suuuper. W tym celu warto się wybrać w kierunku miejscowości Trzepowo, Draganie, rafineria jest po lewej. Widok wieczorem dla mnie jest cudowny - czytamy w innym komentarzu.
Równie niedocenianym miastem jest Szczecin, który raczej jest pomijany przez osoby szukające wypoczynku nad wodą. Polacy zdecydowanie częściej wybierają relaks nad Bałtykiem niż nad jeziorem Dąbie. - Przepiękny wjazd do miasta mostami łączącymi prawobrzeże z lewobrzeżem. Takiej panoramy może pozazdrościć niejedno miasto, nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Lasy i puszcze, w których można pojeździć na rowerze, jezioro dla lubiących pożeglować, podziemne trasy turystyczne do zwiedzania za stosunkowo niewielkie pieniądze, zielone parki z okazami drzew z całego świata i różnymi gatunkami ptaków. W okolicy Wałów Chrobrego całe uliczki wysadzane są tym samym, charakterystycznym dla siebie gatunkiem drzew - wymienia zalety Szczecina użytkownik forum poświęconego podróżom.
W Szczecinie organizowany jest też festiwal Pyromagic, czyli Międzynarodowe Pokazy Pirotechniczne. W 2017 roku odbyła się już dziesiąta edycja tej imprezy. Odbywają się tam również Dni Morza.
Zobacz też: Masz dość leniuchowania na plaży? Poznaj 7 atrakcji, które odmienią twoje myślenie o północnej Polsce