Najpiękniejsza, legendarna, "Grecja w Grecji" - tak turyści i miejscowi określają Kretę. Jest tam wszystko potrzebne do szczęścia: plaże, ciepłe morze, góry, zabytki i dobre jedzenie. Lato trwa na tyle długo, że można tam jechać też wiosną lub jesienią.
Dawniej na plażach Krety całe lato spędzali hippisi. Dziś legendarnych dzikich plaż jest mniej, a coraz większą część wybrzeża zajmują hotele. Mimo to, wyspa, nazywana w starożytności czwartym kontynentem (obok Europy, Azji i Afryki), wciąż oczarowuje tym, co niezmienne - piękną przyrodą. Kreta słynie ponadto ze wspaniałej pogody - na wyspie stykają się klimaty śródziemnomorski, kontynentalny i afrykański - podobno to najzdrowsza mieszanka klimatów w Europie. Lato na Krecie trwa dłużej niż w innych częściach Grecji. Jeszcze w październiku zdarzają się prawdziwe upały, więc śmiało można się opalać i kąpać.
Na Kretę można wracać wielokrotnie, bo nie da się jej zwiedzić podczas jednej wizyty. Można odkrywać wyspę na wiele sposobów. Podążyć szlakiem ruin prastarej cywilizacji minojskiej lub kamiennymi uliczkami weneckich portów - Chani czy Rethymnonu, ruszyć na wyprawę po górach Lefka Ori albo szlakiem pięknych plaż.
Większość wycieczek zorganizowanych przybywa na wschodnią część Krety w okolice głównego miasta wyspy - Heraklionu. Plaże po tej stronie są dłuższe i bardziej piaszczyste. Poza tym można tu znaleźć ruiny starożytnych pałaców minojskich, ze słynnym Knossos na czele. Ten zabytek trzeba zobaczyć, choć sam pałac nie wszystkich zachwyca. Do XIX w. pałac istniał jedynie w mitologii - to właśnie tu legendarnemu królowi Minosowi urodził się Minotaur, dla którego władca kazał wybudować labirynt. Pałac wzniesiono ok. 2000 r. p.n.e., a potem wielokrotnie odbudowywano po pożarach i trzęsieniach ziemi.
Ostateczna rekonstrukcja pałacu do dziś budzi emocje. Arthur Evans, który w 1898 r. wykupił teren i rozpoczął wykopaliska, nie ograniczył się bowiem do zabezpieczenia ruin, ale postanowił odtworzyć pałac zgodnie z własnym wyobrażeniem. Na kamieniach sprzed prawie 5 tys. lat stanęły gładkie, pękate kolumny i betonowe ściany. Zdobią je freski przedstawiające m.in. niebieskie delfiny czy kobiety z głowami w lokach. Nie wiadomo, czy koncepcje kontrowersyjnego archeologa były słuszne, dlatego Knossos wielu uważa za kicz. Mimo to, pałac jest ładny, a niezorientowanemu w archeologii turyście łatwiej docenić to miejsce. Zadziwia niesamowity system kanalizacyjny oraz pozostałości łazienek i świetlnych studni. Dzięki rekonstrukcji można wyobrazić sobie, jak mieszczący 1300 pomieszczeń pałac wyglądał. Spośród wszystkich rozrzuconych na Krecie ruin miast z czasów minojskich właśnie położone tarasowo na zboczu Knossos robi największe wrażenie.
Największe miasto i stolica Krety to Heraklion. Warto zatrzymać się tu na dłużej i zobaczyć wspaniałe weneckie mury i fort, który bronił wejścia do portu, Plac Fontanny z mnóstwem kawiarenek i restauracji, ratusz i malownicze uliczki. Jedną z największych atrakcji miasta jest bardzo ciekawe Muzeum Archeologiczne - zaliczane do najlepszych w Grecji. Można tu podziwiać imponujące znaleziska z czasów minojskich, przede wszystkim wyroby ceramiczne, biżuterię i malowidła, niektóre liczące sobie nawet 3500 lat. Wystawiony jest tu również drewniany model Knossos. Centrum Heraklionu najlepiej poznawać, spacerując.
Kto chce podążyć kamiennymi uliczkami weneckich portów, powinien ruszyć na zachód, do najładniejszych miast na wyspie - Rethymnonu i Chani. Oba zachowane są w dobrym stanie, odnowione starówki pełne są uroczych uliczek oraz starych weneckich albo tureckich domów. Chania, drugie pod względem liczby mieszkańców miasto wyspy, do roku 1971 było jej stolicą. Reklamuje się jako jedno z najstarszych, najdłużej zamieszkanych miast na świecie. Jego chlubą jest zewnętrzny wenecki port ciasno zabudowany starymi wąskimi kamienicami o podłużnych oknach, które odbijają się w wodzie, tworząc ciekawy obraz. W Kościele Franciszkanów, jednej z największych i najlepiej zachowanych świątyń weneckich, otwarto Muzeum Archeologiczne. W pobliżu pięknie odrestaurowano średniowieczną synagogę. Godne polecenia jest także znajdujące się w mieście Muzeum Marynarki z częścią ekspozycji poświęconą bitwie o Kretę. Dobre miejsce na zakup pamiątek to zabytkowa hala targowa.
Rethymnon to trzecie co do wielkości miasto Krety, które szczyci się mianem intelektualnej stolicy wyspy. Poza dziesiątkami hoteli i piaszczystymi plażami jest tu zachowane w idealnym stanie Stare Miasto. Na zabytkowej starówce z ulicami przeznaczonymi wyłącznie dla pieszych panuje niepowtarzalny klimat, szczególnie wieczorami. Obok siebie stoją cerkwie i tureckie meczety, a wąskie uliczki tworzą labirynt, którym błądząc, można trafić na m.in. XVII-wieczną fontannę Rimondi z kranami w kształcie lwich głów. Ulubionym miejscem turystów jest jednak port wenecki strzeżony przez XIII-wieczną latarnię morską, otoczony kolorowymi kamienicami i knajpkami. Nad miastem góruje wenecka forteca. Warto wejść na mury tej XVI-wiecznej twierdzy, by obejrzeć miasto z góry. W okolicy Rethymnonu roztacza się piękny krajobraz: czerwona ziemia, turkusowa woda, gaje oliwne i winnice, stada kóz.
Najładniejsze kurorty na Krecie, w których warto się zatrzymać, to m.in. Agios Nikolaos, położone nad malowniczą zatoką Mirabello. W centrum miasta znajduje się zasilane z górskich źródeł głębokie jezioro, gdzie cumują kolorowe łodzie rybackie. Wokół portu i wzdłuż malowniczych ulic znajdują się liczne butiki sprzedające typowe dla Krety produkty. Przyjemne jest także portowe miasteczko Elounda również położone nad zatoką Mirabello, które do dzisiaj zachowało swój unikalny charakter.
Będąc na południu Krety, warto odwiedzić miejscowość Matala, która niegdyś uchodziła za stolicę hippisów. Znajduje się tu słynna szeroka plaża w kształcie sierpa, osłonięta z jednej strony wysokim klifem. Klifowy brzeg pełen jest dziur i wyrw, w których w latach 60. zamieszkiwali hipisi. Klif wygląda niezwykle malowniczo, a wyrastające z turkusowej wody skały przybrały fantastyczne kształty. W okolicy pełno jest restauracji, barów i sklepików. Niestety, dosyć kameralna Matala w sezonie przeżywa prawdziwe oblężenie.
Warto opuścić wybrzeże i udać się w głąb wyspy, w Białe Góry. Przecina je wspaniały, najdłuższy w Europie wąwóz Samaria, którym można zejść aż do południowego wybrzeża Krety. Wąwóz ma długość 18 km. Początkowo trasa wiedzie wzdłuż zbocza, wśród górskich krajobrazów. Po drodze mija się kamienne cerkiewki. W połowie drogi można zrobić przystanek w opuszczonej miejscowości Samaria. Wreszcie ścieżka schodzi do wąwozu i prowadzi do najwyższego punktu - Żelaznej Bramy. Skały wznoszą się w tym miejscu na 300 m. Wędrówka z góry na dół zajmuje ok. sześciu godzin i kończy się dojściem do nadmorskiej wioski Agia Rumeli, skąd do parkingu autobusowego trzeba dopłynąć statkiem. Można też wybrać trasę w drugą stronę, czyli "pod prąd" - wówczas najpiękniejsze miejsca wąwozu ogląda się bez tłumów turystów. W wąwozie, który znajduje się na terenie parku narodowego, nie wolno biwakować.
Wyspę najlepiej zapamięta ten, kto zejdzie z głównych szlaków, oddali się od zorganizowanych grup. Warto zajrzeć do małych greckich miasteczek i wsi, by zjeść w autentycznej greckiej tawernie, poobserwować życie rdzennych mieszkańców wyspy. Tutaj czas płynie wolniej. Chleb nadal piecze się w kamiennym piecu na podwórzu, na sznurach suszy się pranie, w kafenionach na plecionych krzesłach siedzą mężczyźni sączący ouzo z wodą lub szklaneczki retsiny. Wieczorami całe rodziny zasiadają do wspólnej kolacji, jedząc, pijąc i rozmawiając.
Na północnym-wschodzie Krety na wysokości 600 m n.p.m. w otoczeniu nagich, poszarpanych szczytów gór Thripiti leży Orino. Miasteczko ma jedną długą ulicę, wzdłuż której ciągną się stare domy. To prawdziwe perełki dawnej architektury kreteńskiej - kamienne, prostokątne, jednopiętrowe z malutkimi oknami i płaskimi dachami. Jest tu też kościół Agios Dimitris z dzwonnicą i freskami z XII w., a na samej górze wioski znajduje się malutki cmentarz z białymi, marmurowymi nagrobkami i kaplicą.
Przyjemną, niewielką miejscowością jest także Sissi. To malownicze i szczodrze obdarzone przez naturę miejsce usytuowane na północnym wybrzeżu Krety. Uroku Sissi dodają kolorowe chatki rybaków, przemili ludzie i przytulne knajpki. Położenie w ładnej zatoce zachęca do wieczornych spacerów wzdłuż plaży. To idealne miejsce wypoczynku dla osób chcących uciec od gwaru dużych kurortów.
Spokojne wakacje spędzić też można w Analipsis, na północnym wybrzeżu Krety. W centrum miasteczka z typowymi, białymi domkami, spotkać można gościnnych, żyjących w tradycyjny, nieśpieszny sposób ludzi. Wygodne, piaszczyste plaże oraz bliskość większych miejscowości sprawiają, że jest to idealna baza wypadowa do zwiedzania wyspy.
Warto odwiedzić także Margarites niewielką górską wioskę garncarzy. Margarites znajduje się około 25 kilometrów od Rethymnonu, jest jednym z czterech głównych ośrodków, w których wytwarzana jest tradycyjna kreteńska ceramika. Choć wyroby z tej wioski sprzedawane są praktycznie na całej Krecie, to tylko tutaj znaleźć można mniej spotykane, wyjątkowo piękne wzory. Mimo popularności, Margarites zachowała swój autentyczny, grecki klimat.
Plaże na Kracie są zróżnicowane. Miejscami są to wąskie pasy żwiru i kamieni, a niekiedy szerokie połacie białego i złocistego piachu. Najlepsze plaże ciągną się wzdłuż zachodnich, wschodnich i południowo-zachodnich brzegów Krety, z dala od ośrodków masowej turystyki. Są trudno dostępne, od fali komercji, która zalała Kretę, oddziela je przyroda, w postaci gór. Na południowym wschodzie Krety znajduje się Elafonsi - plaża z płytką turkusową laguną. Słynie z białego, czystego piasku, który miejscami jest zabarwiony koralami, dzięki czemu przybiera jasnoróżowy kolor. Plażę upodobały sobie nawet ptaki, które lecąc do Afryki, zatrzymują się tu, by zregenerować siły. Aby dostać się do tego raju, trzeba pokonać liczne serpentyny stromej drogi.
Kolejna piękna plaża na Krecie to Falasarna leżąca w północno-zachodniej części wyspy. To szeroki pas piasku otoczony przez rudawe, poszarpane klify. Jest jedną z największych plaż na Krecie, ma ponad 4 km długości. Plaża podzielona jest na kilka odcinków, z których najdłuższy i cieszący się największą popularnością to Pachia Amos. Na północnym krańcu plaży znajdują się rzymskie ruiny. Falasarna to także niesamowite zachody słońca uważane za najpiękniejsze na wyspie.
Na plaże Blos na półwyspie Gramvoussa, na zachodnim krańcu Krety, można dotrzeć jedynie samochodem lub łódką. Pokrywa ją cudowny, biały piasek, a oblewa krystalicznie czysta, błękitna woda. Plaża ta jest najbardziej malowniczym i najchętniej fotografowanym zakątkiem wyspy. Ogromna laguna sąsiadująca z większą częścią plaży jest na tyle płytka, że nawet dzieci mogą się w niej bezpiecznie bawić.
Kolejne plaże warte odwiedzenia to Sougia, o kolorowym żwirku, okolona skałami z podwodnymi grotami. Także plaża Vai - jedyna plaża na Krecie naturalnie porośnięta palmami, jedna z największych plaż w całej Europie. Ponadto plaża Matala, na południu Krety, w miejscowości o tej samej nazwie, otoczona niezwykłym kompleksem jaskiń. Na uwagę zasługuje też Sweetwater na południowym zachodzie Krety znana ze źródeł słodkiej wody i miejscami czerwonawego piasku - po części przeznaczona dla naturystów.
Można się też dostać statkiem na bezludną wyspę Chrissi, która jest obecnie rezerwatem przyrody. Krajobraz wyspy to gołe skały zatopione w morzu, małe drzewka na piaszczystych wydmach i białe, puste plaże.
Naukowcy dowodzą, że kuchnia kreteńska jest najzdrowsza na świecie, gdyż łączy oliwę, świeże owoce i warzywa oraz ryby. Je się tu podobno trzy razy więcej jarzyn niż w innych częściach Europy. Spragnieni mięsnego posiłku turyści nie muszą się jednak niczego obawiać. Na Krecie popularne są też cięższe dania np. gyros wieprzowy serwowany z sosem tzatziki. Najłatwiej trafić na dobrą tawernę, podążając za mieszkańcami wyspy. Tam, gdzie przy stolikach siedzi dużo miejscowych, jest szansa na najlepszy posiłek. Potrawy kuchni kreteńskiej, znanej z prostoty, świeżości i znakomitego smaku, przyprawione są aromatycznymi ziołami.
Z mięs najczęściej jada się pieczoną, grillowaną lub gotowaną w warzywach jagnięcinę i kozinę. Popularnością cieszą się souvlaki (mięsa z rożna) oraz wspomniany wcześniej gyros.
Ryby są najczęściej gotowane lub grillowane, podawane z oliwą i skropione cytryną. Największą popularnością cieszą się: leszcz, sola, barwena, tuńczyk, miecznik i dorada. Serwuje się także owoce morza m.in.: krewetki, homary, małże, kalmary i ośmiornice. Charakterystyczne miejscowe przysmaki to kakkavia - zupa rybna, arni me anginaris - jagnię w kaparach, boubouristi - ślimaki obtoczone w mące i smażone na głębokim tłuszczu, chortopitakia - pierożki pita nadziewane duszonymi ziołami czy kalitsunia - placuszki serowe.
Regionalnym rarytasem są też laukanika - wieprzowo-wołowe kiełbaski z dodatkiem tymianku, cynamonu i skórki pomarańczowej. W regionie Chania serwuje się boureki - zapiekankę z plasterkami kabaczka, pomidora, serem mizithra lub feta i miętą.
Ulice Heraklionu pachną przysmakiem o nazwie bougatsa. To rozpływający się w ustach, gorący placek z francuskiego ciasta z serowym nadzieniem, grubo posypany pudrem i cynamonem. Właściciele tawern mają zwyczaj częstować gości przekąskami. Zdarza się, że wraz z rachunkiem na stole pojawia się talerz owoców lub maleńkie szklaneczki z ouzo.