Co oznaczają tajemnicze skróty w ofercie biura podróży? Za co tak naprawdę płacisz? Kiedy all inclusive rzeczywiście się opłaca? Przeczytaj, zanim kupisz wycieczkę all inclusive.
Co to jest all inclusive?
W dosłownym tłumaczeniu to po prostu "wszystko w cenie". Ale co znaczy wszystko?
Po pierwsze - to, że hotel stawia przed tobą szwedzki stół zastawiony po brzegi, z którego możesz korzystać do woli. Śniadanie, obiad, kolacja - hotelowa restauracja ma na uwadze różne gusta, więc bez względu na to, czy jesteś na diecie, czy masz ochotę na baraninę, znajdziesz coś dla siebie.
Po drugie - przysługują ci alkohole, darmowe drinki i szeroki dostęp do napojów. Docenisz to, zwłaszcza gdy zdecydujesz się na wakacje w Egipcie. Przy 40-stopniowym upale to duże udogodnienie.
Wreszcie all inclusive to również rozrywka. Chcesz skorzystać ze spa, kortu tenisowego albo basenu? Wszelkie tego typu atrakcje wliczone są właśnie w ten rodzaj oferty.
1. Co to jest all inclusive?
W dosłownym tłumaczeniu to po prostu ?wszystko w cenie?. Ale co znaczy wszystko?
Po pierwsze ? to, że hotel stawia przed tobą szwedzki stół zastawiony po brzegi, z którego możesz korzystać do woli. Śniadanie, obiad, kolacja ? hotelowa restauracja ma na uwadze różne gusta, więc bez względu na to, czy jesteś na diecie, czy masz ochotę na baraninę, znajdziesz coś dla siebie.
Po drugie ? przysługują ci alkohole, darmowe drinki i szeroki dostęp do napojów. Docenisz to, zwłaszcza gdy zdecydujesz się na wakacje w Egipcie. Przy 40-stopniowym upale to duże udogodnienie.
Wreszcie all inclusive to również rozrywka. Chcesz skorzystać ze spa, kortu tenisowego albo basenu? Wszelkie tego typu atrakcje wliczone są właśnie w ten rodzaj oferty.Hotel z opcją HB? Może lepiej zdecydować się na all? Chociaż FB też brzmi dobrze. A SC, czy czegoś mnie pozbawi? Takie i wiele innych wątpliwości mogą pojawić się przy przeglądaniu ofert biur podróży. Niemal zawsze najeżone są skrótami, które każą wątpić w opłaconą z góry ofertę.
Co więc oznaczają? Opcja BB, czyli "Bed and Breakfast", oznacza, że w cenę wliczone jest wyłącznie śniadanie. To dobre dla osób, które wybierają się w miasto w poszukiwaniu lokalnych smaków. HB - "Half Board" - to śniadanie i obiad. Jeśli wolisz w pełni polegać na hotelowej kuchni, wybierz FB, czyli "Full Board", które obejmuje śniadanie, obiad oraz kolację.
Al widniejący przy ofercie będzie oznaczać to wszystko i znacznie więcej, bo także możliwość wypicia piwa czy kolorowego drinka w hotelowym barze. Z taką opcją nie warto wydawać pieniędzy na jedzenie na mieście. Gdyby jednak pociągały cię prawdziwe smaki turystycznych rajów, wybierz SC ("Self Catering"), który sugeruje, że kwestią wyżywienia musisz zająć się na własną rękę. Nie przeocz oznaczenia PP ("Program Package"), które informuje o tym, że w danym hotelu posiłki wydawane są zgodnie z planem, bo może się okazać, że tak pożądany obiad w cenie zwyczajnie cię ominie.
No dobrze, zapłaciłeś za all inclusive, a na miejscu okazało się, że to wszystko nie było wcale dostępne. Zabrakło zajęć dla dzieci, masażu i obiecanych orzeszków. Do czego tak naprawdę dopłaciłeś kilkaset złotych?
Opcja all inclusive obejmuje z reguły szeroki wybór posiłków czy alkoholi. Na dodatek możliwe jest skorzystanie ze spa czy basenu - wszystko to jednak powinno znajdować się w ofercie hotelu. To od miejsca, do którego jedziesz, zależy tak naprawdę, za co zapłacisz i z czego będziesz mógł korzystać.
Zawsze więc czytaj ofertę od deski do deski i nie krępuj się przed zadawaniem szczegółowych pytań w biurze podróży. Unikniesz dzięki temu zastanawiania się, czy możesz wziąć ze sobą wodę lub sok na czas wycieczki.
Może zainteresuje cię też: Od gry w trzy kubki po bilety na 'darmowe atrakcje'. Tak oszukuje się turystów za granicą
Przyjeżdżasz na miejsce, a tam już ktoś na ciebie czeka. To miłe uczucie nie opuści cię przez cały czas pobytu w hotelu. Rezydent to osoba, która jest odpowiedzialna za twój pobyt. Odbierze cię z lotniska, wskaże drogę do hotelu, pomoże w załatwianiu spraw na recepcji, a potem doradzi, gdzie warto się wybrać. Od niego możesz się dowiedzieć wszystkiego o mieście, lokalnych usługach, sklepach i atrakcjach. Możesz przy tym pytać, dowiadywać się i korzystać z jego pomocy bez ograniczeń.
Zobacz też: Na co zwracać uwagę, czytając ogłoszenia na Airbnb? Za zasłoniętym oknem może kryć się niemiła niespodzianka
Znaczna część hoteli nie ogranicza oferty napojów lub posiłków, ale może tak się zdarzyć. Zainteresował cię dostęp do alkoholi? Wczytaj się uważnie w warunki. Niektóre ośrodki stawiają np. na promowanie lokalnych rarytasów i na miejscu może się okazać, że owszem, zapłaciłeś za możliwość picia alkoholu, ale wyłącznie tego lokalnego. Stąd też możliwe, że za alkohole importowane wymagana będzie opłata.
All inclusive daje poczucie swobody i bezpieczeństwa. Dodatkowe opłaty za posiłki, napoje i atrakcje będą korzystne zwłaszcza dla osób ceniących sobie wygodę. Niby można się o to troszczyć samemu, ale po co tracić cenny czas urlopu na szukanie znośnej restauracji, gdy zamiast tego można spokojnie delektować się drinkiem na plaży czy brzegu hotelowego basenu? A lokalnych smakołyków i tak można popróbować poza hotelową kuchnią w czasie wycieczek czy spacerów - przy takich eksperymentach warto jednak pamiętać, że jedzenie na mieście (zwłaszcza w krajach egzotycznych) nie zawsze kończy się dla naszych żołądków dobrze.
Zadowoleni z all inclusive będą również rodzice, których pociechy skorzystają z opłaconych wcześniej atrakcji czy proponowanych między posiłkami przekąsek, takich jak słodycze lub lody. Wszelkie tego typu zmartwienia - szukanie na własną rękę, sprawdzanie kompetencji opiekunów i instruktorów, ganianie do sklepów - odchodzą w zapomnienie.
A kiedy najkorzystniej szukać ofert z opcją all inclusive? Wakacje wakacjami, możliwości jest jednak znacznie więcej. Dlaczego więc nie wybrać się do Bułgarii we wrześniu, niemal po sezonie? Jeśli pogoda nie dopisze, to właśnie all inclusive - z atrakcjami, jakie oferuje w postaci np. spa, kortu tenisowego czy krytego basenu - urozmaici ci pobyt na terenie resortu.
Także oferty last minute są opcją często wybieraną przez Polaków, bo do niższych kosztów opcja all inclusive często doliczana jest gratis. Gości w hotelu wówczas jakby mniej i tłok przy szwedzkim stole już tak nie doskwiera.
Zobacz też: Dzwonisz, podajesz cenę i... masz tańszy nocleg. "Ludzie są zdziwieni, że tak można"
Zainteresowałeś się wyjątkowo tanią ofertą? Kusi, bo przecież Egipt czy Tunezja za nieco ponad 1000 zł brzmi tak, jakbyś wygrał los na loterii. Tymczasem o wszystko trzeba starać się samemu, w promieniu 5 kilometrów od hotelu nie ma ani jednego sklepu i restauracji, a za sprzęt do snorkelingu trzeba słono płacić - za każdym wyjściem na plażę. Nic dziwnego, że na zrelaksowanych współwczasowiczów, którzy nie muszą się o nic martwić, zaczynasz patrzeć z zazdrością. Pamiętaj, że bardzo często na all inclusive możesz zdecydować się już na miejscu. Wiąże się to oczywiście z dodatkowymi opłatami, które - w najtańszej wersji - wahają się przeciętnie między 400 a 600 złotych, ale może jest to wydatek, który warto ponieść.
Nawet jeśli kwota dopłaty łącznie z wartością wycieczki wydają ci się wygórowane, weź pod uwagę, że po podliczeniu wszystkich kosztów, jakie musiałbyś ponieść, załatwiając każdą rzecz indywidualnie na miejscu, może się okazać, że drożyzna all inclusive to tylko złudzenie. Decydując się na tańszą opcję, ryzykujesz, że w hotelu nie zjesz porządnego obiadu, może okazać się, że dla dziecka zabraknie łóżka, a obsługa nie ma zielonego pojęcia, co to znaczy "dostawka".
Opłacając all inclusive, zyskujesz gwarancję, że śniadanie oraz spa cię nie ominą. Możesz spokojnie jechać na urlop i oszczędzić sobie ganiania po okolicy w poszukiwaniu czegoś zjadliwego.
Uwiera i wydaje się zbędna. To trochę tak, jakbyś został oznaczony i widoczny dla wszystkich pozostałych wczasowiczów. Rzuca się w oczy, w dodatku czasem można zapomnieć o jej nałożeniu. Ale właśnie opaska all inclusive ma cię wyróżniać spośród pozostałych klientów hotelu, byś mógł korzystać ze specjalnych przywilejów bez tłumaczenia się czy noszenia zbędnych rzeczy. Opaskę możesz mieć ze sobą cały czas (można się w niej kąpać) i dzięki temu nie ominie cię żaden darmowy drink. Szybko się do niej przyzwyczaisz.
Może zainteresuje cię też: Ten hotel nie potrzebuje gwiazdek, ma ich miliony
Wbrew pozorom all inclusive nie oznacza, że oferowane przez hotel posiłki i przekąski jeść i pić możesz o każdej porze - w niektórych miejscach posiłki podaje się o ściśle określonych godzinach, a dodatkowe przekąski czy napoje można konsumować jedynie na terenie hotelu i nie można ich wynosić. Wszystko zależy od miejsca pobytu i tego, jak dokładnie sformułowana jest oferta. Dobrze jest nie nadużywać gościnności i dostosować się do zasad panujących w miejscu zakwaterowania. Nawet jeśli posiłki serwowane są przy tak zwanym szwedzkim stole, raczej niewskazane jest wynoszenie jedzenia poza restaurację.
Kusząca jest wizja, by, skoro opłaciłeś all inclusive, korzystać ze wszystkiego, co oferuje bar. Chciałoby się pozwolić sobie na więcej, barman już czeka. A all inclusive w końcu zobowiązuje - znaczy przecież, że wszystko zostało wliczone w cenę pobytu. A skoro zapłacone - należy wymagać, są wakacje, wolno dużo więcej?
Niestety, all inclusive pozwala na wiele, czasem na wszystko. Dobre wychowanie już nie. Łatwo ulec pokusie darmowego napitku czy wyżerki, ale pamiętaj, że sięganie po alkohole i wynoszenie ich na zewnątrz lub picie "na zapas" nie jest w dobrym tonie. To samo z przekąskami - wynoszenie jedzenia poza restaurację, upychanie kieszeni tak, by starczyło na cały dzień w ramach suchego prowiantu - nie ulegnij złudzeniu, że to dobry pomysł. Niektóre hotele nie zwracają na to swoim gościom uwagi, ale to absolutnie nie znaczy, że obsługa nie zauważa takiego zachowania. Niestety, Polacy słyną z tego rodzaju "zaradności", a przecież nie jest to strona, od której warto pokazywać się światu.
Dodatkowa opłata w wersji all inclusive służy przede wszystkim temu, by nie martwić się o posiłki, brak drobnych na lody czy niedobór wody w 40-stopniowym upale. O to wszystko zadbają za ciebie inni - ty możesz skupić się na wypoczynku, wchłanianiu pozytywnych wrażeń i pozostawianiu takich po sobie.