8 niezwykłych miejsc w Polsce na jednodniowy wypad [CZĘŚĆ III]

2. Skarby z wychodków

Ponoć archeolodzy uwielbiają badać latryny. Naprawdę można tam znaleźć dosłownie wszystko i to - dzięki sprzyjającemu środowisku - świetnie zakonserwowane. I tak, na wykopaliskach ze sławojek w Elblągu archeolodzy wygrzebali XVI- wieczny flet i lutnię, fragment szala ze złotymi aplikacjami, zabawki, porcelanowe filiżanki i fajansowe nocniki, szkolne tabliczki powleczone woskiem, a nawet najstarsze w Polsce okulary. Fajansowe nocniki jeszcze jestem w stanie zrozumieć, ale skąd tam się wzięła cała reszta?

Skarby z latryn możecie zobaczyć w Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Elblągu

Fajansowy nocnik z Elbląga/ Fot. http://staremiastoelblag-mah.blogspot.com/

3. Ziemniaki górą

Pomnik ze stali w Biesiekierzu, górujący nad okolicą, wypadł bardzo wiarygodnie. Skorodowana blacha nieźle imituje burą skórkę i oczka ziemniaka. To największy pomnik ziemniaka w Europie: ma prawie 4 metry wysokości. Powstał w 1983 roku z okazji wyhodowania dziesięciu nowych odmian ziemniaka w Polsce w Stacji Hodowli Roślin, należącej do miejscowego pegeeru. Instytucja splajtowała, pegeeru też już nie ma, a ziemniak dzielnie stoi. Z tej okazji, mieszkańcy okolicy co roku pod pomnikiem, w porze dożynek, świętują Dzień Ziemniaka.

Dumny ziemniak z Biesiekierza/ Fot. CC BY-SA 3.0/ JDawid/ Wikimedia Commons

4. Maczuga Herkulesa

Imponująca skała w Dolinie Prądnika zbudowana z wapieni skalistych, zawdzięcza swój kształt działaniu wody i wiatru na przestrzeni wieków. Wysoka na 25 metrów skała jest na tyle niezwykłym tworem przyrody, że przylgnęły do niej przeróżne legendy. Jedna z nich pochodzi jeszcze z czasów króla Kraka, kiedy nad Polską latały jeszcze smoki. Król, zdenerwowawszy się na jednego z nich, chwycił maczugę i z całej siły uderzył smoka w głowę. A potem postawił maczugę ku przestrodze. Innym razem, pan Twardowski kazał samemu czortowi przenieść skałę do Doliny Prądnika i ustawić ją cieńszym końcem do dołu. Zrobił to popisowo, skała stoi do dziś.

Maczuga Herkulesa/ Fot. CC BY 2.0/Kodens79/ Wikimedia Commons

5. Wielki dół

Tytuł największego w Polsce dołu należy do kopalni soli w Kłodawie. Niestety, nie każdy może oglądać jej słone wyrobiska - trzeba mieć min. 7 lat i mieć zaświadczenie od lekarza o dobrym stanie zdrowotnym. Mało tego, po przejściu pierwszych eliminacji (nie można mieć klaustrofobii, epilepsji, nadciśnienia, dużej wady wzroku lub słuchu, itd.), należy przejść szybkie szkolenie. Potem to już łatwizna: trzeba dać się zamknąć w klatce, która leci w dół szybu z prędkością 6 m/s. W środku podziwiać można ściany solnego wyrobiska, które mienią się w odcieniach bieli i różu. Sól z Kłodawy używa się do przyprawiania ogórków kiszonych, posypywania dróg i różowawych kloszy do lamp.

Kopalnia soli w Kłodawie/ www.mzclacb.sol-klodawa.com.pl/

6. Polska Wenecja

Polską Wenecję znajdziecie w Bydgoszczy. To ciąg XIX-wiecznych kamienic ustawionych wzdłuż rzeki Młynówki, naprzeciwko Wyspy Młyńskiej. Wenecja wchodzi w skład bydgoskiego starego miasta i od dawna rozsiewa swój czar wśród przyjeżdżających do Bydgoszczy turystów. Właścicielami kamienic byli niegdyś kupcy, rzemieślnicy i fabrykanci, więc obok zabudowy mieszkalnej nad rzeką znajdowały się także zakłady, warsztaty i fabryki. Mieściła się tu m.in. fabryka czekolady i wyrobów cukierniczych ?Lukullus?, farbiarnia niemieckiego przemysłowca Wilhelma Koppa, rafineria spirytusu Augusta Franke oraz drukarnia ?Dziennika Bydgoskiego?. Dziś możemy podziwiać piękno okolicy w restauracjach, herbaciarniach i kawiarniach, które ulokowały się w starych kamienicach i zakładach.

Polska Wenecja/ Fot. CC BY-SA 3.0/ Danuta B/ Fotopolska.eu/ Wikimedia Commons

7. Skąd pochodzą polskie rododendrony?

Arboretum w Kórniku, czyli park dendrologiczny, w którym bada się drzewa i krzaki powstało w 1943 roku z inicjatywy Tytusa Działyńskiego. Kiedy zaczynał, wokół kórnickiego zamku rozlegał się ogród francuski. Działyński wolał jednak kontrolowany chaos i postanowił przerobić ogród na styl angielski. Sprowadził sadzonki greckich i koreańskich jodeł, chińskich kolkwicji, magnolii drzewiastych z Ameryki Północnej i grusz wierzbolistnych z Kaukazu. Działyńscy przypadkowo rozpoczęli nowy trend w polskim ogrodnictwie, nie całkiem legalnie. W latach 70-tych wykradanie szczepek stało się plagą - do kórnickiego parku ciągnęły pielgrzymki właścicieli szkółek i działkowiczów z całej Polski. I tak, połowa azalii i rododendronów w polskich ogrodach ma kórnickie korzenie.

Tajemnicze pneumatofoty/ Fot. Domena publiczna/ Piotrm00/ Wikimedia Commons

8. Co się robi w Pacanowie?

Miasto poczciwego Koziołka Matołka całkiem zasłużenie stało się ośrodkiem bajki. Wspaniałe muzeum dla dzieci, ale rodzice też nie będą się nudzić i odnajdą się w budynkach muzeum, przypominających wielkie baby z piasku. Żeby do nich dojść trzeba przejść przez czuły na dotyk ogród, zamek jak z baśni i farmę 10 kryształowych kul, w których uwięzione zostały postaci z różnych bajek. W budynkach mieszczą się Muzeum Postaci Bajkowych, Biblioteka Literatury Dziecięcej i Młodzieżowej wraz z czytelnią, kino, teatr, księgarnia i sklep z pamiątkami. Żeby zwiedzić muzeum, należy wcześniej zarezerwować bilety online albo telefonicznie. Stronę muzeum znajdziecie tu.

Pacanów/ Fot. Domena publiczna/ St Mons/ Wikimedia Commons