1. Plac Świętego Marka, Wenecja
Nie tylko my uważamy, że Plac Świętego Marka to przepiękne miejsce. Podobnie myślą także gołębie. Godzinami potrafią ćwiczyć strzelanie do celu i nie raz tym celem przypadkowo (a może i nie?) można zostać. Ptasie odchody wcale jednak turystów nie przerażają, bo chętnie dotykają gołębi, próbują je złapać, nakarmić.
Dodam tylko, że gołębie miejskie zarażają się między sobą wirusami kręćka, salmonellozy, rzęsistkowicy. Pasożytują na nich także nicienie, a na podstawie okazu odnalezionego w jelicie pewnego gołębia opisano nowy gatunek tasiemca.
Nie do końca wiadomo, kto tu rządzi/ Fot. Shutterstock
2. Łaźnie Szechenyi, Budapeszt
Piękne łaźnie w centrum Budapesztu z naturalnie ciepłą wodą przyciągają zarówno Węgrów, jak i turystów. Wszyscy razem moczą się godzinami w termalnych basenach. Czy nie jest wspaniale znaleźć się w tym samym, zamkniętym akwenie wraz z setkami innych osób?W końcu w kupie raźniej!
Im więcej, tym lepiej!/ Fot. Shutterstock
3. Grób Oscara Wilde'a, Paryż
Oscar Wilde powiedział ponoć, że może się oprzeć wszystkiemu, oprócz samej pokusy. Podobnie mogą się czuć także fanki (i fani) zmarłego pisarza, którzy rokrocznie obcałowują jego grób, tradycyjnie zostawiając na nim odcisk czerwonej szminki. Uwielbienie pisarza nie zna granic, nawet tych higienicznych.
Całusków nigdy dość/ Fot. CC BY-SA 2.5-it/own work/ Wikimedia Commons
4. Magoty gibraltarskie, Gibraltar
Magoty gibraltarskie są główną atrakcją Gibraltaru. Przy Bramie Królowej, w miejscu zwanym Małpią Kryjówką można się do nich naprawdę zbliżyć: małpki podchodzą do ludzi, często się nawet na nich wdrapują. Brzmi super, kto by nie chciał zaprzyjaźnić się z taką małpką? Wszystko fajnie, tylko pamiętajcie, że jak każde dzikie zwierzę, taka małpka może przenosić choroby - a trzeba wiedzieć, że rozgniewany magot może ugryźć albo podrapać człowieka!
Bliski kontakt z małpką, jak na zdjęciu poniżej, jest bardzo odradzany przez miejscowe władze.
To już przesada/ Fot. CC BY-SA 3.0/ Nathan Herig/ Wikimedia Commons
5. Festiwal Glastonbury, Glastonbury
Każdy festiwal jest królestwem brudu i zarazków, ale odbywający się co roku we wrześniu w Anglii Festiwal Glastonbury bije inne na głowę. Jego uczestnicy naprawdę bardzo lubią taplać się w błocie, a i angielska pogoda temu sprzyja. Ale czym byłby festiwal bez błotnej kąpieli?
Już po festiwalu/ Fot. CC BY 2.0/ Rachel Docherty/ Flickr.com
6. Kamień z Blarney, Irlandia
Ponad 400 tysięcy osób całuje Kamień z Blarney każdego roku. Dlaczego? Według legendy kto go pocałuje, uzyska dar elokwencji i przekonywania. Dodatkowo wymaga to sporego wysiłku - kamień wbudowany jest poniżej linii blanków, a osoba, która chce go pocałować, musi być zwieszona głową w dół i podtrzymywana za nogi. No cóż, ewidentnie dar elokwencji jest na tyle pożądany, że te kilka dodatkowych bakterii można zignorować.
Zamek Blarney/ Fot. CC BY 2.0/ Heather Elias/ Flickr.com
7. Dong Hua Men, Pekin
Na bazarze z jedzeniem Dong Hua Men w Pekinie znajdziecie całą gamę ciekawych łakoci: prażone rozgwiazdy, skorpiony na patyku, żuczki i muszki w lizakach, pycha. Pozostaje tylko jedno pytanie, co robaczki zjadły, zanim zostały skonsumowane przez nas?
Pychotka/ Fot. CC BY 2.0/ Brian Jeffery Beggerly/ Flickr.com
8. Muzeum Historii Naturalnej, Nowy Jork
W Muzeum Historii Naturalnej w Nowym Jorku każdy może dotknąć czaszki dinozaura, który stąpał po naszej planecie miliony lat temu. Takiej atrakcji trudno się oprzeć, dlatego też czaszki dotyka codziennie przynajmniej setka ludzi, zostawiając na niej przynajmniej setkę nowych bakterii.
Muzeum Historii Naturalnej, Nowy Jork/ Fot. CC BY SA 2.5/ Fritz Geller-Grimm/ Wikimedia Commons
9. Ganges, Indie
Ganges to najbrudniejsza rzeka świata. Jedno zanurzenie i można złapać poważną chorobę, przenoszoną przez wodę i żyjące w niej pasożyty. Pomyśl dwa razy zanim wychylisz się za bardzo ze swojej łódki.
Ganges/ Fot. CC BY 2.0/ Arian Zwegers/ Flickr.com
9. Kaplica Czaszek w Kutnej Horze, Czechy
To jedna z bardziej przerażających atrakcji turystycznych na świecie: w dzielnicy Sedlec miasta Kunta Hora znajduje się kaplica z kośćmi 40-70 tys. ofiar dżumy z połowy XIV wieku. Kości są wszędzie, na suficie, w kandelabrach, w herbach rodzinnych i na ścianach. Jakoś tak trudno przejść obok i nie dotknąć...
Kaplica Czaszek/ Fot. CC BY SA 2.0/ jeffr_travel/ Flickr.com