Alzacja. Nowe odkrycie Polaków
Dlaczego Polacy lubią Alzację? Może przez bliskie polskim historyczne paradoksy tego regionu? To ziemie francuskie (północno-wschodnia część kraju, nad Renem), które przez dziesięciolecia przechodziły z rąk do rąk, a ich tożsamość budowana jest na niełatwej historii. Może polubiliśmy kulturowy miks niemieckiego porządku z francuskim luzem i kuchnią? A może to wino, które - choć białe - jest tu doskonałe i smakuje radośniej niż po szwarcwaldzkiej stronie?
Jednego można być pewnym - liczb: Polaków przyjeżdża tu coraz więcej. - Podsumowaliśmy statystyki do września ubiegłego roku. W hotelach od zera do czterech gwiazdek gościło u nas 25 tys. Polaków. To ponad 23 proc. więcej niż przed rokiem - zaznacza Krzysztof Janiczek, który pracuje dla wydziału turystyki w regionalnym urzędzie (Comite Regional du Tourisme) i prowadzi facebookowy profil Alzacji.
Sprawdziliśmy, co przyciąga Polaków do tego regionu Francji.
Źródło: Shutterstock
![]() |
![]() |
![]() |
Canon HFR606 | Kingston SD 2GB | Peme Plecak turystyczny Den... |
Sprawdź ceny ? | Sprawdź ceny ? | Sprawdź ceny ? |
Białe wino i winny szlak
Henry Ford mówił, że można sobie wybrać każdy kolor jego samochodu, pod warunkiem, że będzie czarny. Z alzackim winem jest jak z modelem T Forda, ale... odwrotnie - choć region słynie ze świetnych i różnorodnych win, to jego wizytówką są wina białe. Winiarze uprawiają siedem podstawowych szczepów: Gewurztraminer, Muscat d'Alsace, Pinot Blanc, Pinot Gris, Sylvaner, Riesling i Pinot Noir. Tylko ten ostatni daje wino o ciemniejszej barwie, ale nie jest to klasyczne wino czerwone.
Zatracić w tym winie można się w restauracjach i winiarniach. Ale by pokochać obiekt pożądania, warto poznać kulisy jego powstawania, robiąc sobie wycieczkę Alzackim Szlakiem Winnym (d'Alsace Route du Vin), odwiedzając urocze miasteczka, m.in. Kayserberg, Riquewihr, Eguisheim i Mittelbergheim - samochodem, świetnie zorganizowaną komunikacją publiczną, ale też rowerem (jest specjalna i bezpieczna, bo z daleka od ulic, "winna" ścieżka rowerowa). Można kupić wino od winiarzy, ale też wziąć udział w prezentacji i posłuchać o technice i historii produkcji wina.
- Nasza posiadłość leży w Andlau, małym średniowiecznym miasteczku u podnóża trzech wzgórz, które zostały zakwalifikowane do uprawy winorośli jako Grand Cru - słyszymy podczas prezentacji w winnicy rodziny Wach (znów polski akcent!). Ich tradycje winiarskie sięgają 1748 r. Tu wyjaśnijmy, że Grand Cru to mikroregion, który fachowcy uznali za idealny do uprawy winorośli. Winnica Wachów zajmuje 8 hektarów, z czego 1,5 ha ma klasę Grand Cru.
Źródło: www.facebook.com/alzacja.francja
Dobre wino można kupić za 6-8 euro za butelkę, 12-18 euro to już wina wybitne. A wina z Alzacji są tak dobre, że Francuzi niechętnie się z nimi dzielą - eksportują tylko 30 proc. tego, co w Alzacji wyprodukują.
Colmar. Mała Wenecja stolicą wina ze statuą wolności
To miasto w środku alzackiego winnego szlaku. Piękne i dumne. Nie tylko przez to, że pochodzi stąd Delphine Wespiser, miss Francji z 2012 r. i nie dlatego, że tam właśnie urodził się architekt Frédéric August Bartholdi, twórca Statuy Wolności. Centrum miasta to rozległe kwartały średniowiecznych domów i kamieniczek. Odrestaurowane, przerobione na hotele, pensjonaty i restauracje wydają się naturalnym planem do kręcenia połowy romantycznych filmów na świecie. Do tego woda - kanały i rzeka - przypomina klimat Wenecji. Stąd zresztą nazwa części miasta - Mała Wenecja (Petite Venice).
Oglądając domy w alzackich miasteczkach warto wiedzieć, że były one mobilne i odporne na wstrząsy sejsmiczne. "Już w średniowieczu znaleziono sposób na kryzys" - czytamy w polskim profilu Alzacji na facebooku. Mieszkańcy regionu byli bardzo praktyczni i w razie utraty pracy przenosili się w inne miejsce razem z domem.
Źródło: www.facebook.com/alzacja.francja
Strasburg. Europejska stolica młodości
Aura europejskiej biurokratycznej machiny (swoje siedziby mają tu m.in. Rada Europy, Parlament Europejski i Europejski Trybunał Praw Człowieka) robi Strasburgowi trochę krzywdy, bo to miasto fantastycznie pulsujące energią i młodością. Młodością (drugi po Paryżu ośrodek akademicki we Francji) w starych murach (zabytkowe centrum - Grande île - w 1988 roku trafiło na listę światowego dziedzictwa kulturowego ludzkości UNESCO).
fot. Shutterstock
Co oglądać? Na pewno historyczne centrum Grande Île - otoczone kanałami można opłynąć przeszklonymi barkami. Katedrę Notre-Dame z najwyższą we Francji katedralną wieżą (142 m), działającym zegarem astronomicznym i z pięknymi witrażami. Dzielnicę Europejską z siedzibą Parlamentu Europejskiego. Do tego muzeum sztuki współczesnej i modernizmu, centrum nauki i techniki (Le Vaisseau).
A potem butelka Rieslinga w Petite France, w knajpce albo na trawniku czy bulwarach - bez obawy, tu mandatu nie dostaniecie.
Kuchnia Alzacji. Francja i Niemcy na talerzu
Historię Alzacji dobrze widać w kuchni. Region przez lata trafiał to do Francji, to do Niemiec. Językiem urzędowym jest francuski i niemiecki, a na językach i kiełbasy z kiszoną kapustą, i wykwintne sery. Regionalne dania to m.in. choucroute (kapusta kiszona w winie, gotowana z kawałkami różnych mięs, wędlin albo ryb) i podpalana tarta (ciasto chlebowe pokryte śmietanką, białym serem, boczkiem i cebulką), czy fleischanka (mięsny farsz zawijany w ciasto makaronowe i krojony na kawałki).
Źródło: www.facebook.com/alzacja.francja
Alzacja aktywnie. Rowery, spacery i narty
Dobrze przyjechać tu bez samochodu. Rowery, rowerzyści i ścieżki rowerowe są w Alzacji wszędzie. Tylko Strasbourg ma 1,5 tys. km ścieżek dla rowerów. Wypożyczenie roweru nie jest drogie - 1 euro za godz., 5 euro za dobę i 15 euro za tydzień.
Alzacja to też góry, narty (zjazdowe, biegówki) i piesze wycieczki (18 tys. oznakowanych szlaków). A Wogezy są ulubionymi górami paralotniarzy.
Źródło: www.facebook.com/alzacja.francja
A zimą - alzackie kiermasze
Drewniane budki ze świątecznymi produktami i grzanym winem znamy już z wielu polskich miast. Są miłym dodatkiem do świątecznych spacerów, czasem mogą być nawet pretekstem do ruszenia się do centrum Krakowa czy Wrocławia. Ale żeby były pretekstem do odwiedzenia całego regionu? Tak! W Alzacji. - Od niedawna szczyt naszego ruchu turystycznego przypada na tygodnie, w których trwają przedświąteczne targi. Oczywiście, sezon letni jest dla nas ważny, mamy malownicze góry Wogezy, szlak winny, który można zwiedzać również po specjalnej ścieżce rowerowej, piękne miasta. Ale od niedawna to grudzień stał się najbardziej gorący - przekonuje Christine Harter, z departamentu turystyki Strasbourga.
Jarmarki w alzackich miastach rozlewają się po całych ich centrach, a bywa, że sięgają i przedmieść.
Jak dojechać do Alzacji? Lotnisko dla trzech narodów
Do położonej na francusko-niemiecko-szwajcarskim pograniczu Alzacji najlepiej dotrzeć samolotem, lądując na prawdziwie międzynarodowym lotnisku. Nie tylko dlatego, że ma międzynarodowe połączenia, ale dlatego, że port lotniczy Bazylea to tak naprawdę "Bazylea Miluza Fryburg", nazywane EuroAirport. Bezpośrednie loty z Krakowa otworzył jesienią 2013 r. EasyJet.
Z Warszawy do Strasbourga dojedziemy autostradą. Niespełna 1300 km pokonamy w 11 godzin.