Brak zasłon w oknach
Problem nagich okien to najczęściej poruszana kwestia, gdy internauci rozprawiają o denerwujących stronach hotelowych pokoi. Brak zasłon, względnie 10-centymetrowa ozdobna falbanka nad oknem, w żaden sposób nie izoluje gościa hotelowego od świata zewnętrznego. Problem niezauważany przez hotelarzy internauci wytykają na forach bezlitośnie. Bo o ile pokój bez zasłon można zaakceptować na wyższym piętrze hotelu, to kiedy trafi nam się pokój niżej, w dodatku od ulicy... zaczyna robić się (nie)ciekawie. Nawet jeśli są to mało uczęszczane ulice, świadomość, że za chwilę ktoś zapuka lub zajrzy do pokoju przez okno sprawia, że goście czują się jak uczestnicy Big Brothera.
Zachowanie współmieszkańców
O to, jak hotelowy gość będzie się zachowywał, trudno mieć pretensje do hotelarza. Są osoby których temperamentu czy głośnego zachowania nie ograniczają nawet dźwiękoszczelne ściany. Ale powiedzmy sobie szczerze: w wielu hotelach wcale nie potrzeba głośnych współmieszkańców, by słyszeć odgłosy porannego korzystania z łazienki.
Telewizor pod sufitem/nad drzwiami
Jednym z częściej wyśmiewanych przez internautów hotelowych patentów jest podwieszanie telewizorów pod sufitem lub umieszczanie ich nad drzwiami wejściowymi do pokoju. Praktyka dość częsta wśród hotelarzy i znienawidzona przez zmęczonych turystów, którzy, aby cokolwiek zobaczyć na zazwyczaj małych ekranach, muszą mocno wytężać szyje i wzrok. Co powoduje hotelarzami? Obawa przed kradzieżą? Zniszczeniem mienia? Tego nie wiemy.
Bezużyteczne suszarki
Odwieczny i nieustający problem, zwłaszcza damskiej części hotelowych gości: suszarki łazienkowe. Urządzenia niezwykle pomocne przy codziennej toalecie - jednak nie w hotelach. Tu, aby wysuszyć dłuższe włosy niż przeciętna męska fryzura, należy uzbroić się w cierpliwość i nie mieć umówionego spotkania za 30 minut (o bólu palca od ciągłego trzymania przycisku zasilania nawet nie wspominamy).
Niestety hotelarze nie uważają tego za duży problem, twierdząc, że i tak większość kobiet podróżuje z własną suszarką. Pytanie tylko: dlaczego?
Monotonne śniadania
Jajecznica czy parówki? To chyba najbardziej znienawidzone pytanie wśród częstych gości hotelowych. Monotonność śniadań serwowanych przez restauracje hotelowe sprawia, że wiele osób rezygnuje z nich na korzyść pobliskich restauracji. W końcu ile razy w tygodniu można jeść jajecznicę? Przy mnogości dostępnych produktów ciężko zrozumieć tę sytuację. Ciężko też tłumaczyć szefów kuchni za brak kulinarnej fantazji. Może liczą na to, że goście spędzają w hotelu jedną noc, a potem pojawiają się nowi, żądni parówek?
A co Was najbardziej denerwuje w hotelowych pokojach? Czekamy na Wasze komentarze.