Na szybko: Grzybiarze świętują Święto Rydza, Kraków gotuje, Warszawa świętuje I Festiwal Piw-wa
Jeżeli nie macie jeszcze planów na ostatni weekend września, propozycje są przynajmniej trzy, na mniej i bardziej aktywny wypoczynek: Święto Rydza w Wysowej-Zdroju, krakowski SzwejkFest i I Warszawski Festiwal Kultury Piwnej. Święto Rydza to wielkie grzybobranie w lasach Beskidu Niskiego, polowanie na rydza rusza w sobotni poranek o 8.30. Grzybiarzy dowiozą z Wysowej na miejsce wozy konne. Zbiory ocenią i nagrodzą znawcy tematu, a potem zacznie się biesiada, na której nie zabraknie kultowego przeboju doskonale pasującego do klimatu imprezy: "Rudy, rudy rydz". Będą pokazy kulinarne, degustacje i kiermasze z ludowym rękodziełem.
Jeżeli chodzenie po lesie nieszczególnie Wam "podchodzi", możecie zawitać w ten weekend do Krakowa albo do stolicy, gdzie zaczęły się dziś festyny piwne. Na południu Festiwal Spowalniania Czasu organizuje II SzwejkFest, czyli imprezę w sąsiedzkim klimacie, której motywem przewodnim są degustacje piw z małych, lokalnych browarów m.in. Kormorana, Koreba i Zadymy. Na stołach pojawi się dużo dobrego jadła z golonkami i serami w pierwszym zestawie. Festiwalowe hasło mówi samo za siebie: "Piwo, Golonka, Miłość". Piwosze spotykają się na Placu Szczepańskim.
Zapałać miłością do złotego trunku będą mieli okazję też mieszkańcy Warszawy, którzy szczególnie za nim nie przepadają. Na I Warszawskim Festiwalu Kultury Piwnym wreszcie nauczą się go prawidłowo degustować i dowiedzą się, w jak skomplikowany i pieczołowity sposób powstaje. Festiwal Piw-Wa rusza 26 września na błoniach przy Stadionie Narodowym. Gwoździem programu będzie Tyskie, które w tym roku obchodzi czterechsetną rocznicę urodzin. Pod namiotami Kompani Piwowarskiej, organizatora polskiego Oktoberfestu, barmani rozleją piwa należące do koncernu SABMiller, a więc m.in. Lecha i Żubra.
I Warszawski Festiwal Kultury Piwnej / mat. prasowe
Jesień = spotkania w Bieszczadach
Góry wiodą prym wśród jesiennych atrakcji, a ten fenomen chyba najlepiej tłumaczy bieszczdzka jesień. Bieszczady zawsze słynęły z tego, że przyciągają backpackerów znudzonych kolejkami na tatrzańskich szlakach, mają swojski klimat, świetne imprezy i nie rujnują studenckiej kieszeni. Dużą sympatią cieszą się kultowe slajdowiska w chatkach żaka, choć teraz dotyczą nie tylko samych gór, ale i świata, które mają na celu zintegrować górską brać. Ostatnie takie spotkanie w Schronisku Jaworzec odbyło się w połowie września, będą kolejne. Tymczasem 11 i 12 października w Zajeździe pod Caryńską w Ustrzykach Górnych startuje jubileuszowe Czart Granie, które zrzesza miłośników Bieszczad. Wezmą w nim udział m.in. malarze, poeci, rzeźbiarze i gawędziarze. Pierwszego dnia wszyscy wspólnie ruszą na wycieczkę górskim szlakiem, potem zaczną się koncerty gitarowe, ogniska i konkursy muzyczne.
6 października odbędzie się rajd pod hasłem "Złota Jesień w Bieszczadach", organizatorem jest rzeszowski oddział PTTK. 10 dnia miesiąca trzydniowe zlotowisko na polu namiotowym "Tramp" w Cisnej zaplanowali sobie Beskidnicy, miłośnicy turystyki kamperowej. Obiecująco brzmiący program przewiduje: biesiadowanie.
Sezon na Dunajcu trwa. Jesienny spływ z flisakami
Przed flisakami na Dunajcu jeszcze cały miesiąc pracy, sezon kończy się dopiero 31 października. Po 7 miesiącach codziennych spływów, z dwoma wyjątkami na Boże Ciało i pierwszy dzień Wielkanocy, łodzie znikną z pienińskiego krajobrazu. W październiku kasy biletowe w Sromowcach działają od 9.00 do 15.00, a koszt spływu wynosi ok. 50 zł, dłuższy i droższy do Krościenka kosztuje 58 zł* i trwa od 2,15 minut (jeżeli płyniemy ze Sromowców Niżnych) do 3 godzin. Odpowiednio krótszy jest rejs do Szczawnicy: 1,45 min lub nieco ponad 2 godziny. Ulgi dotyczą dzieci poniżej dziesiątego roku życia, ale jest pewien specyficzny wyjątek: nie obowiązują przy podwyższonym stanie wody. Spływ Dunajcem podbija rekordy popularności, a sami zainteresowani reklamują go jako jedyną taką atrakcję w Europie. Jest na pewno jedną z najstarszych rozrywek tego typu, bo korzeniami sięga 1832 roku. Tylko do połowy tego lata do łodzi wsiadło 70 tysięcy turystów. O tej porze, choć jest zimniej, Pieniny w jesiennej szacie robią genialne wrażenie. Po drodze można łyknąć trochę wiedzy temat Parku Pienińskiego, którą dzielą się z pasażerami flisacy-przewodnicy.
* Ceny sezonowe, mogą być niższe jesienią.
Polskie góry na jesień: Pieniny. Spływ Dunajcem / Fot. Marek Podmokły /AG
Jesienne wycieczki po Masywie Śnieżka. Oferta schroniska na Śnieżniku
Śnieżnik jest jedną najprzyjemniejszych gór w polskich Sudetach. Jak na swoje 1425 metrów n.p.m. wcale nie jest taki łatwy, jak może się wydawać. Punkt startu najlepiej umiejscowić sobie w Międzygórzu, urokliwej wiosce z wodospadem Wilczki i Ogrodem Bajek na mapie atrakcji. Z parkingu we wsi do Schroniska na Śnieżniku i dalej na szczyt prowadzą przynajmniej dwie oznakowane ścieżki z kapitalnymi widokami: czerwona, trudniejsza, do przejścia w 2 godziny i zielona - w niecałą godzinę. W tym roku schronisko przygotowało specjalną jesienną ofertę wycieczek po Masywie z doświadczonym przewodnikiem sudeckim. Trasa zaczyna się na polanie przed budynkiem, zahacza o szczyt i prowadzi na stronę czeską m.in. do źródeł Morawy. Przejście z powrotem do schroniska trwa maksymalnie 2 godziny, koszt wynosi 5 zł, a warunkiem, by trekking doszedł do skutku, jest sformowanie grupy minimum dziesięcioosobowej. Po drodze przewodnik opowiada ciekawostki przyrodnicze, geologiczne i objaśnia panoramę Sudetów, gdzie przy dobrej pogodzie można dojrzeć Śnieżkę i czeskiego Pradziada. Samo schronisko ma do zaoferowania 58 miejsc w pokojach dwu i wieloosobowych, a w stołówce serwuje frykasy kuchni śląskiej i staropolskiej.
Barwy Jesieni - Spływ kajakowy Brdą
Brda płynie w północnej Polsce, jej koryto rozcina Bory Tucholskie i Dolinę Brdy. Miejscami ma wartki nurt, jest kręta i kłopotliwa (m.in. w rejonie Borów), bo z powodu blokujących przepływ kłód, które zwaliły do rzeki bobry, zdarzają się przenoski. Brda nie jest jednak na tyle ekstremalna, żeby nie móc pokonać jej w rodzinnym gronie, choć na taki spływ lepiej wybrać się latem. W połowie października już po raz dziewiąty na rzece rusza świetna inicjatywa Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego - spływ pod hasłem "Barwy jesieni". Na celu ma po pierwsze godnie, czyli z dużą dawką zabawy, adrenaliny i humoru, pożegnać sezon kajakowy, po drugie - uczestnicy oczyszczą rzekę po wycieczkach kajakarzy latem. Start w weekend 11 lub 12 października (zapisy trwają do czwartego dnia miesiąca) w miejscowości Tuchola, gdzie wodniacy zorganizowali sobie bazę spływu; potem przejazd do Woziwody - tam zaczyna się pierwszy etap wycieczki. Cała trasa ma 35 kilometrów i kończy się w Nogawicy. Koszt wynosi 145 zł dla osób niezrzeszonych w PTTK, w cenę są wliczone kiełbaski na ognisko, które kończą spływy, i tzw. zupa kajakarska.
Dynia będzie królować we Wrocławiu
13 października Dolnośląski Festiwal Dyni obchodzi dziesiąte urodziny. Wszyscy amatorzy potraw dyniowych powinni czuć się zaproszeni tego dnia do Ogrodu Botanicznego we Wrocławiu. Impreza ma charakter kulinarny, mniej wystawowy, więc każdy, kto obchodzi Halloween, może potraktować ją jako wstęp do halloweenowego gotowania. W programie są konkursy na najdziwniejszą, najsmaczniejsza i największą festiwalową dynię. Co się okazuje, potrawy, które można z niej przyrządzić wcale nie ograniczają się do kulinarnej klasyki, czyli sałatek, zup i ciast. Na stołach w Ogrodzie Botanicznym o tytuł najlepszego dania będą rywalizowały kremy, ciastka, chleb, bułeczki, placki dyniowe, marynaty i pierożki. Degustacjom towarzyszą m.in. wystawy i kiermasze, start o 11.00 przy ulicy Henryka Sienkiewicza 23.
Beskidy jesienią: piękne, choć mogą kaprysić
Beskidy są zalesione i łagodne, w części żywieckiej tylko Babia Góra i Pilsko wyróżniają się na tym tle nagimi szczytami. Góry Beskidu Żywieckiego nadają się do wędrowania chyba o każdej porze roku, choć zimą nawet tutaj może być niebezpiecznie. Wyprawę na wschód słońca na wspomnianą, najwyższą w tej części Beskidów Babią Górę, co jest bardzo popularną praktyką wśród turystów, lepiej zostawić sobie na lato. Jesienią wybierzcie łatwiejszy szlak np. żółty (pamiętajmy, że kolory tras nie oznaczają stopnia ich trudności) z Ujsół na Halę Rycerzową (ok. 1100 metrów n.p.m.), gdzie znajduje się przytulna bacówka. Dojście do niej powinno zająć mniej więcej trzy godziny. Przy schronisku można rozbić namiot, dysponuje ono 33 miejscami noclegowymi. Z tego punktu w Beskidach widać m.in. najwyższe szczyty w paśmie, przy dobrej pogodzie - Tatry. Ryzyko mgieł i deszczu jest naturalnie wpisane w jesienne wędrówki, dlatego mniej doświadczonym turystom po raz kolejny odradzamy wycieczkę na Babią Górę, która jest wyjątkowo kapryśna pogodowo.
Smaki jesieni, czyli jarmarki produktów regionalnych
Jesienne jarmarki wyrastają jak grzyby po deszczu we wrześniu, kiedy rusza właśnie grzybobranie i jest na tyle ciepło, aby jeszcze świętować na zewnątrz. (Na pierwszą połowę miesiąca przypada m.in. słynne zielonogórskie winobranie.) Na targi zjeżdżają mali, lokalni producenci, którzy zaopatrują je w tradycyjną i zdrową żywność. Jeżeli mają charakter dużej imprezy plenerowej, jak Jesienny Jarmark Rozmaitości w Nowym Sączu, towarzyszą im pokazy i konkursy kulinarne. Niestety w październiku takich przedsięwzięć jest niewiele, a festiwale piwne znikają z kalendarza wraz z końcem września. Najbliższe jarmarki odbędą się m.in. w Płużnicy w województwie kujawsko-pomorskim, Przemkowie (oba 29 września) i Zabrzu (05 października). Przemkowski festiwal ma miejsce już po raz czternasty i nosi oficjalną nazwę: Dolnośląskie Święto Wina i Miodu. Program przewiduje m.in. Bieg po Miód i pokazy miodobrania, zagrają zespoły regionalne.