Chyba najstarszy, a z pewnością największy jest Jarmark Dzieciątka Jezus (24 grudnia austriackie dzieci odwiedzi bowiem nie św. Mikołaj, lecz właśnie Jezusek o wyglądzie aniołka). Od ponad 60 lat rozkłada się przed wysokim na 98 m neogotyckim ratuszem z rycerzem na czubku wieży. Inauguracja - zawsze w weekend w połowie listopada. Czekają tu na nas Adventzauber, czyli adwentowe cuda. Okolica wygląda czarownie, zwłaszcza po zmroku. Potężne drzewa w parku nagle przestały być nagie - błyszczą na nich wielkie czerwone serca, kolorowe kule i figurki. W alejkach wyrosły budki z jasnego drewna. W nich mnóstwo drobiazgów na każdą kieszeń. Można się też przejechać zabawną kolejką na kółkach.
Na parterze ratusza pachnie wanilią i migdałami - to wabią kruche (i pyszne!) rożki, wiedeński klasyk, do kupienia właśnie tutaj.
Na dwa dni przed sylwestrem jarmark adwentowy przemieni się w noworoczny, z nieco innym asortymentem (a później będzie tu lodowisko). Na nim kupimy drobiazgi na szczęście, którymi obdarowuje się przyjaciół i znajomych, składając życzenia. Koniczynki, podkowy, słoniki... Ale najwięcej będzie świnek - z porcelany, kryształów, pluszu, od mikrusów po giganty. Bo w Austrii "mieć świnię" (Schwein haben) to mieć szczęście.
Choinkę, która wyrasta przed ratuszem obwieszona setkami energooszczędnych lampek, dostarcza co roku inny kraj związkowy. Ponoć pierwsza znana w Wiedniu stanęła w 1816 r. za sprawą Henriette von Nassau-Weilburg, żony Karola Ludwika Habsburga, która przyozdobiła drzewko świeczkami w pałacu będącym dziś siedzibą Domu Muzyki (według innych źródeł była to Fanny von Arnstein, która przywiozła tę tradycję z Berlina).
Jarmark Dzieciątka Jezus w tym roku od 12 listopada do 24 grudnia, w godz. 10-21.30, w piątki i soboty do 22.
www.christkindlmarkt.at
Schönbrunn to letnia rezydencja Habsburgów wzniesiona w XVII-XVIII w., od 1996 r. na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Z 1441 komnat turystom udostępniono 40, to tzw. Grand Tour (m.in. pokoje Sissi, czyli Elżbiety Bawarskiej, i jej męża, cesarza Franciszka Józefa I). No i olbrzymi ogród, a na tyłach - najstarsze zoo na świecie powstałe w 1752 r. z dawnej cesarskiej menażerii. Pałac odwiedza blisko 2 mln gości rocznie - jego podwoje są otwarte na okrągło, także we wszystkie święta.
Sam adwentowy jarmark przyciąga blisko milion osób, w tym mnóstwo cudzoziemskich turystów. Sprzedaje się tu urocze choinkowe ozdoby ze szkła, drewna i sklejki, zawadiackie czapeczki i oryginalne zabawki, ręcznie robione mydełka i ludową ceramikę. Na stoiskach z małym co nieco królują precle, naleśniki, wafle, pierniki i popularne w austriackiej kuchni ziemniaczane wariacje. Wokół unosi się aromat grzanego wina i ponczu podawanego na wiele sposobów. Np. wzbogacony marcepanem Mozart Punsch zdobi kopczyk bitej śmietany, a Sissi Punsch pachnie karmelem (porcja 3-4 euro, można też kupić adwentowy kubek - dodatkowo 2 euro).
18. jarmark w Schönbrunn, od 19 listopada do 1 stycznia, codziennie w godz. 10-18, w tygodniu zwiedzanie także z przewodnikiem.
www.weihnachtsmarkt.co.at
Małe kramy z rzemiosłem i smakołykami rozkładają się też pomiędzy dwoma wspaniałymi muzeami -Kunsthistorisches i Naturhistorisches - wokół potężnego pomnika cesarzowej Marii Teresy. Tuż obok biegnie słynny Ring - ponadczterokilometrowy pierścień ulic okalający ścisłe centrum (złożony z ośmiu odcinków, powstał w 1857 r., gdy cesarz Franciszek Józef zburzył mury obronne). Bożonarodzeniowe girlandy i światełka przydają mu blasku.
Niedaleko stąd do Jarmarku Starowiedeńskiego na placu Freyung. Jest dosyć skromny, ale duży tu wybór ładnych ozdób choinkowych. A wokół słynne pałace z galeriami sztuki. M.in. Kunstforum, które do 15 stycznia prezentuje retrospektywę kolumbijskiego malarza i rzeźbiarza Fernando Botero.
Inny popularny rynek instaluje się w plątaninie uliczek Spittelbergu, tuż obok słynnej Dzielnicy Muzealnej (absolutnie nie można jej pominąć, tym bardziej że świętuje właśnie swoje dziesięciolecie). Niedaleko biegnie Mariahilferstrasse, główna ulica zakupowa z wielkimi sklepami i tłumem na chodnikach.
Jarmark Starowiedeński, 18 listopada - 23 grudnia, godz. 10-21
Wiedeń uchodzi za "miasto bon vivantów". Przekonać się o tym można zwłaszcza pod koniec roku, kiedy gości niezliczone bankiety, koncerty i zabawy pod gołym niebem.
Słynne sylwestrowe bale w luksusowych hotelach i pałacach, jak choćby Ferstel czy Hofburg (tegoroczny 42. bal cesarski odbędzie się tu pod hasłem "Oblicza miłości", zabrzmią przeboje z najsłynniejszych musicali i nieodzowne "Fale Dunaju" Johanna Straussa), kosztują słono, po kilkaset euro, w dodatku trzeba je rezerwować ze znacznym wyprzedzeniem.
Od dawna nie ma już biletów na koncerty sylwestrowe i noworoczne w obleganym Musikverein - trzeba o nie zabiegać blisko rok wcześniej, między 2 a 23 stycznia, za pośrednictwem www.wienerphilarmoniker.at.
Ale wciąż można wybrać się do Wiener Konzerthaus, Theater an der Wien, Wien Kursalon, Mozarthaus, Hofburgu, Schönbrunnu, Domu Muzyki czy Liechtenstein Museum - tam koncerty muzyki klasycznej, musicale i opery (bilety kilkanaście-kilkadziesiąt euro). W wielu kościołach, m.in. Uniwersyteckim i katedrze św. Stefana (to jej dzwon Pummerin, największy w kraju i odzywający się niezwykle rzadko, obwieści też początek nowego roku), o poranku i wieczorem posłuchamy muzyki organowej bądź mszy Mozarta czy Diabellego. A 1 stycznia o 11.15 słynny koncert Wiedeńskich Filharmoników transmitowany na cały świat można też będzie oglądać na wielkim telebimie przed ratuszem.
31 grudnia serce starego miasta stanie się sceną wielkiego party. Pełna atrakcji Ścieżka Noworoczna pobiegnie od ratusza przez historyczne uliczki i zaułki. Prócz gastronomicznych budek z ponczem i smakołykami znajdzie się przy niej 70 "stacji" rozrywki. Rozbrzmiewać z nich będą tanga i arie, folk i techno. Wiedeńska Szkoła Tańca zaprosi na kursy walca, a nad Praterem rozbłysną fajerwerki.
Ano właśnie - ponoć kto nie wsiadł do gondoli diabelskiego młyna tamże, ten nigdy nie był w Wiedniu! Jedno z najstarszych tego typu urządzeń w Europie wzniesiono w 1897 r., dla uczczenia złotego jubileuszu cesarza Franciszka Józefa. Nic nie stoi na przeszkodzie, by nowy rok powitać właśnie z wysokości "symbolu miasta". Tym bardziej, że 31 grudnia ma on działać od 10 rano aż do 2 w nocy (a nazajutrz od 10 do 22).
Chyba że zdecydujemy się wsiąść na pokład statku pływającego po Dunaju lub do luksusowego cesarskiego pociągu (rekonstrukcja pojazdu, z którego korzystał Franciszek Józef). Zjemy w nim wykwintną kolację i posłuchamy muzyki na żywo. Tuż przed północą postój na moście na Dunaju - by podróżni mogli podziwiać noworoczne fajerwerki (start i meta na dworcu Franciszka Józefa, godz. 19.45-2.45, 285 euro).
A te świetnie będzie widać także z tarasu na dachu planetarium Urania, skąd roztacza się jedna z najlepszych panoram miasta. Oczywiście i tu zaplanowano przyjęcie, a dodatkową atrakcją będą astronomiczne wróżby dotyczące nadchodzącego roku i w ogóle przyszłości świata (wstęp 45 euro).
Można też wybrać się na otaczające Wiedeń zielone wzgórza Grinzingu, porośnięte winoroślami, pełne knajpek zwanych Heuriger - z klasyczną kuchnią i lokalnym młodym winem, przy dźwiękach tradycyjnej muzyki. Na wycieczkę zabierze nas z centrum stary autobus (95 euro).
Stary rok można też pożegnać... biegiem. Odbędzie się on już po raz 35., a trasa liczy 5,3 km. Po drodze historyczne budowle - m.in. Hofburg, parlament, uniwersytet, Burgtheater. Startowy pistolet wystrzeli 31 grudnia o godz. 11 przy Ringstrassengalerien.
Kto będzie miał dość jarmarków i balów, niech wpadnie koniecznie do Albertiny! W tym wspaniałym muzeum urządzonym w dawnym bastionie można obejrzeć 110 dzieł jednego z największych artystów XX wieku, René Magritte'a ("Das Lustprinzip", do 26 stycznia). Z kolei Kunsthistorisches Museum kusi wystawą "Zimowa bajka. Zima w sztuce europejskiej od Breugla do Beuysa" (do 8 stycznia).
Nadchodzący rok upłynie zaś pod znakiem Klimta - stolica Austrii świętować będzie 150. rocznicę urodzin autora nieśmiertelnego "Pocałunku". Ale już dziś można wybrać się do Dolnego Belwederu przy Rennweg 6 na wystawę "Gustaw Klimt i Józef Hoffman. Pionierzy nowoczesności" (do 4 marca). Zaś od 14 marca do 13 czerwca Albertina będzie pokazywać rysunki Klimta. Osobne niespodzianki szykują muzea: Leopolda, Wiedeńskie, Teatru oraz Künstlerhaus.
- W 2012 roku zobaczymy w Wiedniu tyle Klimta, ile to miasto jeszcze nie widziało - zapewnia Delia Danner z Biura Promocji Wiednia.
www.vienna.info
Artykuł pochodzi z "Gazeta Turystyka", sobotniego dodatku do Gazety Wyborczej