Takie są Indie!

Indie - kraj kontrastów
Indie to z jednej strony wielkie bogactwo, z drugiej - przygnębiająca nędza. Kapiące od złota świątynie, gigantyczne rezydencje i luksusowe hotele w stylu kolonialnym sąsiadują ze slumsami, gdzie żyją miliony ludzi i pysznią się przy ulicach, na których żebrzą dzieci i umierają nędzarze. System kastowy wciąż obowiązujący w Indiach zakonserwował społeczne podziały. Miejscowi sprawiają wrażenie, że są do tego przyzwyczajeni, wrażliwi turyści w Indiach przeżyją szok.
Indie to także ogromne kontrasty krajobrazowe. Gorące i zielone Indie południowe, wysuszone wnętrze subkontynentu, turystyczne wybrzeże Goa, pustynie Radżastanu, dżungle, pola ryżowe i herbaciane, a na północy zaśnieżone szczyty Himalajów - podróżując przez cały kraj można odnieść wrażenie, że w Indiach jest wszystko. Nawet w ciągu jednego dnia można zobaczyć śnieg w górach i dżunglę, pustynie i rozlewiska, a w tym zróżnicowaniu każdy znajdzie coś dla siebie.
Równie duże jest zróżnicowanie kulturowe. W Indiach znajdziemy zarówno fantastyczne świątynie hinduskie, buddyjskie klasztory, imponujące mauzoleum Tadż Mahal, sikhijską Złotą Świątynię w Amritsarze, forty z czasów islamu, jak i budowle kolonialne. Co więcej, Indie południowe sprawiają wrażenie zupełnie innego państwa niż położony na północy Sikkim czy północno-wschodni Asam. A ogrom państwa sprawia, że wszystkiego nie da się poznać za jednym zamachem i przed wyjazdem trzeba przemyśleć, co (tym razem) najbardziej chce się zobaczyć.

Wielkie metropolie w Indiach
New Delhi, Mumbai (dawny Bombaj) czy Kalkuta to miasta liczące po kilkanaście milionów mieszkańców. Ile dokładnie - nikt nie wie. W największych miastach Indii przeciętna gęstość zaludnienia to ponad 2500 osób na 1 km kw. Indyjskie metropolie przytłaczają. Ruch na ulicach jest ogromny i niekontrolowany, jedyną zasadą jest ustępowanie miejsca większemu. Riksze, motoriksze, samochody, autobusy k-ażdy jedzie, jak chce, a przejście przez ulicę to działanie na granicy życia i śmierci. Zanieczyszczenie środowiska przekracza tu wszelkie normy i granice rozsądku, powietrze pachnie kiszonką, brud jest wszechobecny, na ulicach walają się sterty śmieci, z rynsztoków wychodzą szczury, a po śmietnikach spacerują wychudzone krowy.
Z drugiej strony, w indyjskich metropoliach jest tyle zabytków, że trudno je pominąć. Czerwony Fort i Mauzoleum Humajuna w New Delhi, Victoria Memorial i świątynia Kali w Kalkucie, Brama Indii i Dworzec Wiktorii w Bombaju - to koniecznie trzeba zobaczyć. Do tego słynne targi: np. na backpackerskiej ulicy Paharanj w stolicy, czy wszechobecne targi spożywcze z targiem mięsnym w Bombaju na czele. Te ostatnie tylko dla odważnych.

Indie = hinduizm
Aż 80 proc. mieszkańców Indii to wyznawcy hinduizmu. Odmian hinduizmu w całym kraju jest bardzo wiele, łączy je wiara w reinkarnację, szacunek dla Wed - świętych ksiąg, wiara w prawo akcji i reakcji i dążenie do wyzwolenia. Równie wiele jest hinduskich bóstw, główni bogowie to Brahma (stworzyciel), Śiwa (energia i niszczycielstwo) i Wisznu (zachowujący). Hindusi chętnie i często odbywają pielgrzymki do miast świętych i świątyń, gdzie składają dary swoim bogom.
W Indiach często można też spotkać ascetów ze splecionymi włosami, cieszących się szacunkiem wśród hindusów. To sadhu - święci mężowie, wyznawcy Śiwy, którzy żyją ściśle według zasad religijnych, wyrzekając się wszelkich pokus i dążąc do wyzwolenia.
Popularne wśród turystów, zwłaszcza po sukcesie książki Elizabeth Gilbert "Jedz, módl się, kochaj", jest poszukiwanie spokoju wewnętrznego w hinduskich aśramach. Są to pustelnie, zakładane przez mistrzów duchowych - guru, gdzie ludzie poszukujący sensu życia i medytacji gromadzą się na ustalonych warunkach.
Wyznaniem kojarzącym się z Indiami jest też sikhizm. Charakterystyczni, wysocy mężczyźni w turbanach, to właśnie Sikhowie. Żyją oni głównie w Pendżabie. Religia ta, stanowiąca rodzaj kompilacji hinduizmu i islamu, jest pokojowa i pozbawiona wszelkiej agresji wobec innych wyznań.
Niewielu jest natomiast w Indiach buddystów, mimo że były one ojczyzną Buddy ("jedynie" 8 mln w ponad miliardowym społeczeństwie). Buddyści w Indiach żyją głównie na północy.

Waranasi - święte miasto hinduizmu
Waranasi, czyli najświętsze miasto hinduizmu przyciąga nie tylko pielgrzymów, ale i rzesze turystów pragnących zobaczyć na własne oczy pogrzebowe zwyczaje Hindusów. Miasto leży nad Gangesem i to w stronę świętej rzeki zmierzają tysiące pątników, żebraków, kalek i trędowatych. Nad Gangesem płoną wielkie ogniska, w których spala się zwłoki, a prochy trafiają do rzeki, co ma zapewnić zjednoczenie duszy z duchem wszechświata, Paramatmą. Zostanie spalonym po śmierci w tym miejscu to marzenie każdego religijnego Hindusa, jednak zaszczyt ten spotyka jedynie najzamożniejszych, gdyż za kremację w tym miejscu trzeba słono zapłacić. Do tego, zgodnie z wierzeniami, nie każdy może zostać skremowany. Nie pali się szczątków sadhu, noworodków, kobiet w ciąży i osób, które zmarły po ukąszeniu przez kobrę.
Popularną atrakcją turystyczną w Waranasi są poranne rejsy łódkami wzdłuż brzegu Gangesu. Można podczas nich obserwować mężczyzn poddających się rytualnej kąpieli oczyszczającej w brudnych i mętnych wodach Gangesu i kobiety robiące pranie w wodach rzeki.

Jak się nie rozchorować w Indiach?
Powszechny brak higieny w Indiach i strach przed chorobami odstrasza wielu potencjalnych turystów. Przy zachowaniu środków ostrożności można ich jednak uniknąć. W Indiach nie ma szczególnego zagrożenia epidemiami, ale należy się liczyć ze wzrostem zachorowań na malarię i dengę w okresie następującym bezpośrednio po monsunie. Przed wyjazdem warto skontaktować się z poradnią chorób tropikalnych, tam lekarze doradzą, czy warto korzystać z profilaktyki antymalarycznej.
Przed wyjazdem do Indii nie są wymagane żadne szczepienia, ale zaleca się szczepienia przeciwko żółtaczce typu A i B, tężcowi, durowi brzusznemu, błonicy i polio.
Na miejscu należy pić jedynie przegotowaną albo butelkowaną wodę i tylko takiej wody używać do mycia zębów, wskazane jest też unikanie surowych warzyw i owoców albo moczenie ich przed spożyciem w płynach dezynfekujących i unikanie napojów z lodem. Dobrze jest też jadać w tych lokalach, gdzie stołuje się dużo ludzi - to gwarancja, że jedzenie jest świeże.

Kuchnia indyjska - ostra i pyszna
Indyjska kuchnia cieszy się zasłużoną opinią znakomitej i pikantnej. Jednym z popularniejszych dań kuchni indyjskiej jest curry, czyli aromatyczny sos z mięsa, ryb albo warzyw z dodatkiem masali, czyli mieszanki mielonych korzeni. Do potraw kuchni indyjskiej najczęściej podaje się ryż albo pieczywo: chapati albo paratha, cienkie placki nieprzypominające w niczym naszego chleba. Podczas jedzenia mięso i warzywa nabiera się na pieczywo.
Znakomitą potrawą jest thali, czyli mocno przyprawione jarzyny i warzywa strączkowe, podawane w kilku miseczkach na tacy, której centrum stanowi kopczyk ryżu.
Indie są rajem dla wegetarian, ale idealiści niech nie łudzą się, że Hindusi nie jedzą mięsa z przyczyn etycznych - dla wielu z nich jest ono po prostu za drogie. Mięsożerni turyści w czasie podróży po Indiach również chętnie stają się tymczasowo wegetarianami, szczególnie wtedy, gdy zobaczą, w jakich warunkach przechowywane jest mięso...
Odważni mogą spróbować lassi, czyli napoju z jogurtu, wody i przypraw.

Tadż Mahal
Tadż Mahal to najsłynniejsza budowla w Indiach i równocześnie jeden z siedmiu nowych cudów świata według listy ogłoszonej w 2007 r. Najpiękniejszy dowód miłości na świecie, mauzoleum, które Szahdżahan, władca z dynastii Wielkich Mogołów, wzniósł na cześć ukochanej żony, Mumtaz Mahal, zmarłej w wieku 36 lat po urodzeniu 14 dziecka. Tadż Mahal leży w Agrze, ok. 200 km od New Delhi. Marmurowy budynek z cebulastą kopułą otoczony jest wieżami, a ściany budowli są kunsztownie ozdobione tysiącem kamieni szlachetnych, półszlachetnych i dekoracji kaligraficznych.
Tadż Mahal to najdroższy do zwiedzenia zabytek w Indiach - wstęp kosztuje 500 rupii, a noclegi w Agrze też nie należą do najtańszych, jednak wschód słońca przy pięknym mauzoleum wart jest wysokiej ceny.
Agra jest dobrze skomunikowana z New Delhi i Waranasi, a przez nie także z innymi miastami w Indiach. Szybką koleją z New Delhi można dotrzeć do Agry w niespełna 3 godziny.

Goa - mekka artystów i hipisów
Goa to indyjski stan nad Morzem Arabskim i najsłynniejszy region turystyczny w Indiach. Przyjeżdżają tu miliony plażowiczów z całego świata, spragnionych słońca, szmaragdowej wody i piaszczystych plaż. Tradycyjnie największe tłumy ściągają na Goa w okresie Bożego Narodzenia i nowego roku. Miejsce jest zupełnie inne od pozostałej części Indii. Aż do lat 60. minionego wieku Goa było portugalską kolonią, co wycisnęło na nim niezatarte piętno - miasta na Goa architekturą i atmosferą przypominają nieco miasta portugalskie. Portugalczycy władali Goa przez pięć stuleci. Pozostało po nich sporo kościołów, do dziś większość mieszkańców tego najmniejszego stanu w Indiach to chrześcijanie.
Na Goa nie ma problemu ze znalezieniem noclegu, są tu hotele w różnym standardzie - od luksusowych po bambusowe chaty. Za to Hindusów na Goa prawie się nie spotyka. Przyjeżdżają tu głównie biali turyści, wśród których dominują poszukiwacze sensu życia, ubrani w stylu kojarzącym się z wolnością, z nieodłącznymi dreadami na głowach. Na Goa przybywa też mnóstwo artystów, dzieci-kwiatów i turystów spragnionych po prostu nieskrępowanej swobody i luzu.

Podróż przez Indie bezpieczna i z szacunkiem dla miejscowych
W Indiach w miejscach tłumnie odwiedzanych przez turystów trzeba uważać na kieszonkowców. Łatwo też zostać oszukanym przez nieuczciwych sprzedawców czy taksówkarzy, na lotniskach lepiej korzystać z taksówek przedpłaconych (pre-paid taxi), a w innych przypadkach ustalić cenę, zanim wsiądzie się do taksówki czy rikszy.
Sposobem naciągania turystów w Indiach jest też proponowanie im zakupu biżuterii i kamieni szlachetnych, które zostaną wysłane za zaliczką - można w ten sposób nie dostać niczego albo towar nie mający żadnej wartości.
Plagą w Indiach jest żebractwo, często widuje się małe dzieci proszące o pieniądze. Organizacje charytatywne apelują, żeby nie dawać żebrakom pieniędzy, gdyż to przyzwyczaja ludzi do tego sposobu pozyskiwania pieniędzy, a zamiast tego przekazywać środki fundacjom, które pomagają najbardziej potrzebującym.
Hindusi są ludźmi uprzejmymi i gościnnymi, trzeba jednak uważać, żeby ich nie urazić. Gdy zwiedzamy świątynie, przed wejściem należy zdjąć buty, a strój powinien być raczej konserwatywny. Lewa ręka i noga są uważane za nieczyste, nie używamy ich do wskazywania świętych przedmiotów ani do jedzenia.
Powszechne jest targowanie się. Przy negocjacjach cenowych warto jednak pamiętać, że druga strona często jest w przymusowej sytuacji i, o ile dla nas 1 dolar nie stanowi dużej sumy, to dla niejednego rikszarza musi wystarczyć na całodzienne utrzymanie kilkuosobowej rodziny.

Podróżowanie po kraju
Indie są ogromnym krajem i jeśli mamy do pokonania sporą odległość, najwygodniej zrobić to samolotem. W Indiach działa kilku niedrogich przewoźników lotniczych, ceny biletów zaczynają się już od 20 $, a podróż nie różni się standardem od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni w Europie.
Pociągi w Indiach mają różny standard, ale nawet w tych najlepszych stan toalet pozostawia wiele do życzenia. Prawdziwym wyzwaniem jest kupno biletu na pociąg, trudno dopchać się do kasy, gdyż kolejki w naszym rozumieniu nie funkcjonują. Na niektórych dworcach są specjalne kasy dla turystów, ale pytając o nie, trzeba uważać, gdyż miejscowi zamiast do nich kierują często do biur podróży, gdzie bilety są dużo droższe. Bilety do miast będących popularnym celem turystycznym należy kupować z wyprzedzeniem. W pociągach toczy się intensywne życie i kwitnie handel. Można kupić nie tylko jedzenie dostępne w ogromnym wyborze, ale i rozmaite artykuły przemysłowe.
Autobusy są najczęściej zatłoczone. W każdym autobusie jest konduktor, który upycha pasażerów do środka. Miejscowi nierzadko podróżują na dachach.
Po mieście najwygodniej jeździć rikszami albo motorikszami, co pozwala omijać wszechobecne korki.