Na lotniskowej mapie świata nie brakuje miejsc, które potrafią rozbudzić wyobraźnię. Ciarki po plecach zdecydowanie można poczuć na Alasce, lądując na lotniskach Deadhorse (Martwy Koń) i Red Devil (Czerwony Diabeł). Dwa piekielnie nazwane lotniska znajdziemy także w dwóch innych amerykańskich stanach. To Devils Lake (Diabelskie Jezioro) i Devils Track (Diabelska Ścieżka).
Frajdą dla wielbicieli mocnych wrażeń może być lądowanie w Tanzanii. W pobliżu znanego rezerwatu dzikich zwierząt Selous Game, gdzie turyści często udają się na bezkrwawe fotograficzne safari, leży Mafia Airport. Naprawdę można zrozumieć tych, którzy odczuwają lekki dyskomfort na myśl o lądowaniu tutaj.
Kanada z pewnością nie zachęci podróżników propozycją lądowania na lotnisku Asbestos Hill (Azbestowe Wzgórze) lub na złowieszczym Old Crow (Stary Kruk). Kanadyjczycy mają osobliwą tendencję do nazw rodem z horroru. Na terenie tego państwa znajdziemy także lotniska o tak uroczych nazwach jak Slave Lake (Jezioro Niewolnika), Deception (Oszustwo), Moose Jaw (Szczęka Łosia), Alert Bay (Zatoka Alarmowa), Bloodvein (Krwawa Żyła) i Uranion City (radiokatywność zapewniona...). Naprawdę zastanawiamy się, czemu na mapie Kanady nie ma jeszcze lotniska imienia Kuby Rozpruwacza?
Stany Zjednoczone z przyjemnością powitają nas na lotnisku Amook (oczywiście na Alasce), a także we wdzięcznym zapewne zakątku o nazwie Danger Bay (Niebezpieczna Zatoka). Zgadnijcie gdzie?
Całkiem niedaleko (tak, oczywiście, że na Alasce), znajdziemy także lotnisko False Pass (Fałszywa Przepustka). A skoro już o fałszerstwach mowa, lądowanie na False Island (Fałszywa Wyspa) może także wzbudzać pewne wątpliwości. Jednak nie tylko Alaska wita podróżników zimnym dreszczem, bo dla odmiany w Kalifornii możemy wylądować na Death Valley Airport (czyli w Dolinie Śmierci). Życzenia "przyjemnej podróży" mogą wydawać się w tym przypadku nieco sarkastyczne?
Najbardziej niepokojące wydaje się mimo wszystko amerykańskie lotnisko Butler, zlokalizowane w stanie Missouri. W systemie IATA (opartym na kodach używanych jako wyróżniki linii lotniczych m.in. w systemach rezerwacji miejsc i rozkładach lotów) oznaczone jest kodem BUM. Chyba nie bardzo chcielibyśmy tam lądować... Podobnie jak na pewnym lotnisku w Iranie - jego oficjalna nazwa to Bam. Idąc tym tropem, tylko zgadujemy, co może mieć do zaoferowania niemieckie lotnisko położone niedaleko Kaiserslautern-Sembach. To urokliwe miejsce opatrzone jest kodem SEX.
Wszyscy kochamy zwierzątka i możecie być pewni, że ludzie odpowiedzialni za nadawanie nazw lotniskom, także. Ciężko zliczyć wszystkie odzwierzęce nazwy lotnisk z całego świata, ale jest ich naprawdę bez liku. Dzięki temu w trakcie podróży można zaliczyć lądowanie na: Kaczce (Duck Airport, USA), Kurczaku (Chicken Airport, USA) i Małpce (Monkey Mia, Australia). Nadawanie nazw zwierząt portom lotniczym jest także popularne w Kanadzie i (oczywiście) na Alasce - znajdziemy tam cała masę lotnisk dedykowanych jeleniom, łosiom, a także wszelkiego rodzaju rybom. Z tych ostatnich naszym faworytem jest lotnisko Wielkiego Pstrąga (Big Trout) w Kanadzie.
Z kolei jeśli popatrzymy na kody przyjęte w systemie IATA, znajdziemy przyjazne zapewne naszym pupilom lotniska na Wyspach Bahama i w Katarze - ich skróty to odpowiednio: CAT i DOG.
Wiele światowych lotnisk nosi nazwy ważnych postaci historycznych, artystów czy polityków. My jednak uważamy, że wśród nazw międzynarodowych lądowisk powinno być więcej postaci, które kojarzą się nam z czymś zupełnie innym, np. z dzieciństwem. Dlatego też ujmuje nas lotnisko o urokliwej nazwie Bunia, położone na terenie Republiki Konga.
Miłośnikom Muminków do gustu przypadnie na pewno lotnisko zlokalizowane na Papui-Nowej Gwinei. Nosi ono bowiem nazwę Buka!
Jednak niekwestionowanym zwycięzcą w kategorii "postacie fikcyjne" jest lotnisko, które znajdziemy w Turcji. Obsługiwane przez tureckie linie lotnicze, położone blisko turystycznie atrakcyjnej Anatolii - jak najbardziej w naszym zasięgu! Nazwa bezkonkurencyjna: Batman.
Niejednego znawcę angielskich inwektyw może rozbawić podróż do... Mongolii. Znajdziemy tu lotnisko o wdzięcznej nazwie Mörön. Prawdopodobnie większość turystów przegapia dowcip, ale słowo "moron" w języku angielskim oznacza "kretyna". Kontrola lotów musi mieć tu poczucie humoru albo nie znać obcych języków... Lotnisko o podobnej nazwie znajduje się w Argentynie, w pobliżu Buenos Aires, różnią je tylko akcenty nad literami w nazwie. Można wybierać!
Nerwowy chichot mogą też wywołać nazwy dwóch lotnisk, nawiązujące do najstarszego zawodu świata. Pierwsze z nich to australijskie Hooker Creek, którego nazwa przetłumaczona za pomocą słownika slangu oznacza - delikatnie rzecz ujmując - Wąwóz Prostytutki (wersja złagodzona). Rumieniec u naszych rodaków wywoła z pewnością lot na Papuę-Nową Gwineę, gdzie mamy szansę wylądować na lotnisku o szalenie dźwięcznej nazwie Kurwina.
Skoro jesteśmy już przy brzydkich wyrazach, to przeskoczmy teraz do Indonezji. Na jednym z tutejszych lotnisk nie wypada zbyt często powtarzać jego nazwy, aby nie zostać posądzonym o nadmierną wulgarność. Na szczęście lotnisko o dźwięcznej nazwie Fak Fak jest na tyle niepozorne, że mamy szansę nie zostać usłyszanymi przez tłumy.
Dość dziecinna gra słów w języku angielskim towarzyszy nazwie lotniska położonego w Wichita Falls w USA. Nazwę Kickapoo można bowiem rozbić na stwierdzenie kick-a-poo, czyli "kopnij... kupkę".
Jeśli się dobrze zastanowić, lotnisko Butts w Colorado Springs mogłoby wykorzystać swój potencjał do stworzenia wyjątkowo seksownych reklam. Słowo butts oznacza bowiem w amerykańskim slangu "tyłeczki". Wyobrażacie sobie te plakaty? My tak.
Na to wszystko odpowiedzieć możemy jedynie skrótem japońskiego lotniska w Fukus, czyli FUJ.
Jeśli patrząc na tę nazwę zastanawiacie się, czy istnieje lotnisko, którego skrót to naprawdę brzydkie słowo w języku polskim, w dodatku zapisane nieortograficznie, to wyszukajcie sobie w internecie amerykańskie lotnisko Hugo. My nie ośmielimy się zdradzić Wam jego kodu.
Na koniec krótkie zestawienie najbardziej dźwięcznych nazw lotnisk, jakie mogą pojawić się w naszych planach przelotów:
- Phi Phi, Tajlandia
- Wagga Wagga, Australia
- Flin Flon, Kanada
- Wee Waa, Australia
- Walla Walla, USA
- Puka Puka, Polinezja Francuska
- Mala Mala, Afryka Południowa
- Muko Muko, Indonezja
Podróże niewątpliwie kształcą. Ale najsympatyczniejsze jest w nich to, że uczą nas, iż dobry humor naprawdę czai się wszędzie. Trzeba tylko umieć patrzeć.