Tanie loty i dostępność miejsc noclegowych powodują, że na wczasy coraz częściej wybieramy się za granicę. Przyciągają nas piękne plaże, starożytne budowle i cuda natury. Nie tylko nas. Są miejsca, które rok do roku przeżywają turystyczne oblężenie. Oto 10 z nich.
Planujesz urlop we Włoszech? Zapewne marzy ci się Wenecja. W sezonie wakacyjnym dziennie potrafi przechadzać się tamtędy nawet 80 tys. przyjezdnych! Niestety turyści przyjeżdżają i odjeżdżają, pieniądze za noclegi zostawiając w tańszych kurortach. To sprawia, że ceny mieszkań i produktów spożywczych rosną w zastraszającym tempie. Mieszkańcy Wenecji stopniowo zaczynają wyprowadzać się do innych miejscowości. - Turystyka pożera to miasto. Dostęp do usług jest ograniczony. Przez część roku wenecjanie nie są w stanie wepchnąć się do środków publicznego transportu. Koszty wywozu śmieci rosną, tak jak i koszty utrzymania - mówi Augusto Salvador, dyrektor ds. turystyki dla National Geographic.
Ponadto niepokoi rosnący poziom wody w mieście. Przewiduje się, że za ok. 80 lat Wenecja przestanie istnieć. W związku z tym władze stale inwestują w podwodne bramki, które mają uchronić miasto przed zalaniem. Obecnie nie ustanowiono oficjalnych limitów za wstęp do turystycznej części Wenecji, pojawiają się jednak propozycje wprowadzenia opłat dla każdego odwiedzającego.
ZOBACZ TEŻ: Noclegi w Wenecji. Gdzie warto się zatrzymać?
Co roku Barcelonę odwiedza około 7 milionów turystów. Przychody z turystyki są zatem ogromne, jednak nie obywa się bez kłopotów. Mieszkańcy narzekają na hałas, wulgarne zachowanie turystów, śmieci i tłok. Burmistrz, Ada Colau Ballano, na łamach dziennika "El Pais" zapowiedziała, że zamierza wdrożyć plan, mający ułatwić życie mieszkańcom - chce na przykład ograniczyć liczbę biletów wstępu do katedry Sagrada Familia i parku Gaudiego oraz wstrzymać wydawanie pozwoleń tworzenia nowych miejsc noclegowych i wynajmu krótkoterminowego.
Santorini jest jak z bajki, dlatego turyści ochoczo korzystają z oferty statków rejsowych, kierujących się w stronę wyspy. Jednak stowarzyszenie Greece's Hellenic Ports ogłosiło limit: wyspę może odwiedzić dziennie maksymalnie 8 tys. turystów.
Ten maleńki himalajski kraj pobiera od każdego turysty dzienną opłatę 200 dolarów (z pominięciem osób, które mają paszport z Indii, Bangladeszu lub Malediwów). Wszystkie wycieczki odwiedzające kraj muszą być koordynowane przez biura podróży.
Bhutan określił również limity odwiedzających: 20 tys. turystów rocznie.
W 2004 roku Islandię odwiedziło 360 tys. turystów. W 2012 - 672 tys. Przewiduje się, że w tym roku będzie jeszcze tłoczniej, a to nie sprzyja zachowaniu naturalnego piękna kraju. Ponadto Islandia nie jest przygotowana na taką liczbę przyjezdnych.
To zainteresowanie spowodowane jest pojawieniem się tanich linii lotniczych i ekonomicznego systemu noclegowego Airbnb. Dlatego rząd wprowadził wyższy podatek dla wszystkich wynajmujących swoje mieszkania dłużej niż przez 90 dni w roku. To odbije się na cenie, którą turysta będzie musiał zapłacić za nocleg. To pierwszy krok, mający ograniczyć liczbę przybywających do kraju.
Po tym, jak Rick Carter nakręcił na Skelling Michael jedną ze scen "Gwiezdnych Wojen", automatycznie wyspą zainteresowali się turyści. Jednak z racji na ochronę flory i fauny, są postawione sztywne limity, zgodnie z którymi wyspę może odwiedzić rocznie maksymalnie 15 tys. turystów. Jeśli zatem planujemy zawitać na Skelling Michael, dobrze zawczasu zarezerwować sobie pozwolenie na przyjazd. W przeciwnym razie wyspę obejrzymy jedynie z pokładu statku.
Wyspa Lord Howe jest absolutnie wyjątkowa ze względu na przyrodę. Części występujących tam gatunków roślin i zwierząt nie znajdziemy nigdzie indziej! Dlatego władze Australii zarządziły, że na wyspie może przebywać maksymalnie 400 turystów.
Jeszcze 20 lat temu Biegun Południowy odwiedzało rocznie kilkuset podróżników. Obecnie - 40 tys. Holenderski badacz, Machiel Lamers, ostrzega, że taka sytuacja przyczynia się do emisji olbrzymich ilości gazów cieplarnianych, a to zagraża wszystkim kontynentom. Dbając również o własne interesy, biura turystyczne wprowadzają limity, zgodnie z którymi na obszarze Antarktydy może przebywać maksymalnie 100 osób.
Najsłynniejsze miasto Inków odwiedza dziennie 2,5 tys. turystów. Niewiele? Zgodnie z decyzją władz Peru więcej nie będzie. Jeśli planujemy wizytę w Machu Picchu, musimy zawczasu pomyśleć o rezerwacji biletów.
Galapagos może odwiedzić maksymalnie 100 tys. turystów rocznie. Coraz częściej jednak władze dyskutują o wprowadzeniu jeszcze bardziej restrykcyjnych ograniczeń. Wspomina się wręcz o wyłączeniu wysp z ruchu turystycznego, gdyż, zdaniem ekologów, to może być jedyny sposób na zachowanie tamtejszej przyrody w nienaruszonym stanie.