Lofoty - jedne z najpiękniejszych wysp świata. Mają wszystko, czego potrzebujesz podczas urlopu

W Norwegii wspaniałych miejsc jest wiele. Gdyby poprosić kogoś o wybranie jednego, z pewnością miałby z tym sporo problemów. W gronie kandydatów do tego zaszczytnego tytułu powinny na pewno znaleźć się Lofoty – wyspy leżące na północy kraju

Lofoty mają wszystko to, czego turysta może poszukiwać w Norwegii. Spektakularną i zapierającą dech w piersiach przyrodę, ciągnące się w nieskończoność plaże, wcinające się głęboko w ląd fiordy i możliwość zobaczenia zorzy polarnej. Czy można chcieć czegoś więcej?

Archipelag leży na Morzu Norweskim. Jego łączna powierzchnia to 1227 kilometrów kwadratowych. Ciągnie się na długości około 112 km, od wysepki Roest na południu po wąską cieśninę Roftsundet. Choć znajduje się daleko na północy, jego klimat jest łagodniejszy niż innych miejsc ulokowanych na tej szerokości geograficznej. Wszystko za sprawą Golfsztormu, czyli prądu, który sprawia, że temperatura na wyspach jest nieco wyższa. Charakterystycznym dla Lofotów zjawiskiem jest dzień polarny. Jeśli chcecie go doświadczyć, odwiedźcie wyspy w okresie od końca maja do połowy lipca. A jeżeli waszym marzeniem jest zobaczenie zorzy polarnej, na Lofotach możecie spodziewać się jej od września aż do połowy kwietnia.

Lofoty Fot. Pixabay

Zorzę polarną można podziwiać nawet z końskiego grzbietu. Od września do kwietnia na Lofotach organizowane są specjalne wycieczki konne docierające do miejsc, z których najlepiej widać zorzę. Wyprawa zaczyna się o 22:00 na oświetlonym terenie, aby uczestnicy mieli szansę zapoznać się ze swoim koniem. Podczas przejażdżki przemierzycie plaże pokryte białym piaskiem, przejedziecie przez tereny, na których znajdują się pozostałości z okresu Wikingów i odwiedzicie małe, urocze, rybackie wioski. Wycieczki odbywają się w spokojnym tempie. W cenę wliczone są: ciepłe rękawiczki do jazdy, mocna latarka-czołówka i rozgrzewający drink. Przejażdżki mogą zostać odwołane z powodu złych warunków pogodowych. Ich cena to 950 koron norweskich (około 418 zł według kursu 0,44 z dnia 9 maja 2018) od osoby. Organizatorzy, za dodatkową opłatą 450 koron od osoby, oferują również transport do Svolvoer i Henningsvaer i z powrotem.

Na stronie internetowej, będącej oficjalnym przewodnikiem po Norwegii, można znaleźć też całą masę propozycji wycieczek po archipelagu. Większość z nich skierowana jest do miłośników aktywności fizycznej, bo same Lofoty to kierunek wręcz stworzony dla tych, którzy nie potrafią długo usiedzieć w miejscu.

Jedną z ciekawszych propozycji jest trzydniowa wyprawa z całym wachlarzem aktywności (rejsem po fiordach, obserwowaniem przyrody, wędrówkami, spływami kajakowymi, rejsem po wyspach oraz wizytą na koziej farmie) i noclegiem na luksusowym campingu (tzw. glampingu) na plaży. Pierwszy dzień wycieczki to rejs po najbardziej malowniczych zakątkach Lofotach, podczas którego jest szansa zobaczenia jednego z symboli wysp – orła bielika. Niewykluczone, że uda się także zobaczyć foki, morświny, a nawet wieloryby. Tego dnia uczestnicy przemierzają Trollfjord, czyli wąski fiord otoczony stromymi zboczami. Swoją nazwę zawdzięcza dokładnie temu, o kim myślicie – mitycznemu stworzeniu, jakim jest troll. Na koniec dnia zaplanowane zostały natomiast odwiedziny w hodowli kóz, gdzie wytwarzane są wyroby z koziego mleka. Zwieńczeniem wizyty jest trzydaniowy, sycący obiad ze wspaniałym widokiem na archipelag.

Lofoty Fot. Pixabay

Drugi dzień to intensywne zwiedzanie. W programie są przede wszystkim najlepsze punkty widokowe, z których można podziwiać wspaniałą panoramę Lofotów. Przygotujcie się też na spacer historycznym szlakiem, podczas którego lepiej poznacie historię kraju i regionu.

Ostatni dzień wyprawy spędzicie w kajaku. W połowie wycieczki zaplanowana została relaksująca przerwa na piknik na plaży. Organizatorzy podkreślają, że przy odrobinie szczęścia może udać wam się zaobserwować niektóre gatunki dzikich zwierząt. Cała wyprawa nie jest jednak tania. Jej koszt to prawie 6 tysięcy koron.

Tańszą opcją jest jednodniowa wycieczka, podczas której zaliczycie rejs po Trollfjordzie, wśród wysepek pokrytych czystym, białym piaskiem, jakby żywcem wyjętych z karaibskich krajobrazów. Przypłyniecie na wyspę Skrova i wybierzecie się na pieszą wędrówkę z przewodnikiem po najpiękniejszych zakątkach. Jest możliwość wcześniejszego ustalenia poziomu trudności wędrówki, aby każdy czuł się komfortowo. W wycieczce mogą wziąć udział również dzieci od lat 5. Dorośli płacą 995 koron, dzieci 795.

Słusznym skojarzeniem z Lofotami są Wikingowie, których ślady wciąż są tu obecne. Pobyt na Lofotach jest więc idealną okazją, aby dokładnie zapoznać się z erą nordyckich wojowników. W miejscowości Borg znajduje się poświęcone ich historii i kulturze muzeum. Znajduje się tam m.in. odkryty przez archeologów największy budynek mieszkalny Wikingów (ma 83 metry długości), jaki kiedykolwiek znaleziono. Udało się go w całości, i z bardzo dużą precyzją, zrekonstruować i teraz na własne oczy możecie przekonać się, jak żyli słynni wojownicy. Ten konkretny miał należeć do jednego z najsilniejszych wodzów.

Lofoty Fot. Pixabay

W muzeum zorganizowane zostały także wystawy, dzięki którym łatwiej jest zrozumieć życie Wikingów. Turyści mają też szansę spróbować tradycyjnych wikińskich potraw i napojów, np. zup rybnych czy z jagnięciną. Organizowane są specjalne uczty dla turystów, które odbywają się we wspomnianym domu w klimacie odtworzonym z czasów Wikingów. Gości wita wódz wraz ze swoją żoną. Zadbano o wszystkie szczegóły, aby, z niemalże stuprocentową dokładnością, nawiązać do ery Wikingów: wódz ze swą partnerką noszą tradycyjne stroje, w domu pali się lampa oliwna, unosi się zapach smoły i dymu, a gościom serwowany jest tradycyjny napój, jakim był miód pitny.

Lofoty słyną również ze starych domków rybackich (rorbuer), które zostały przerobione na nowoczesne kwatery dla przyjezdnych. Jednym z nich jest Svinoeya Rorbuer w porcie Svolvaer. Do dyspozycji gości jest 30 kabin z sypialniami, kuchnią i łazienką. Twórcy miejsca zadbali o to, aby wystrój był autentyczny i oddawał charakter dawnych domków rybackich. Kwatery czynne są przez cały rok i znajdują się w odległości 3,5 km od lotniska Svolvaer. Ceny różnią się w zależności od terminu i rodzaju apartamentu. Zaczynają się od około 650 zł za noc.

Inną propozycją zakwaterowania w odnowionych i zaadaptowanych na miejsca noclegowe dla turystów domkach rybackich jest Anker Brygge rorbu suites. Budynki, w których znajdują się domki, powstały pod koniec XIX wieku. Ich zaletą jest świetna lokalizacja - położone są jedynie 200 metrów od rynku w Svolvaer. W pobliżu działa restauracja „Kjoekkenet”, w której podawane są lokalne potrawy (na Lofotach koniecznie trzeba spróbować dorsza!). Z okolicy rozciągają się wspaniałe widoki na port, morze i góry. Ceny różnią się w zależności od terminu i rodzaju domku. Można znaleźć takie domki, których wynajem wynosi około 530 zł.