Nie ma lepszego miejsca na urlop na rowerze niż Dania. Nie będzie nadużyciem, jeśli powiemy, że jazda na jednośladach jest częścią tamtejszej kultury. A rozwojowi i uprawianiu turystyki rowerowej w tym kraju sprzyja właściwie wszystko. Przede wszystkim liczne i bardzo dobrze oznakowane trasy, rozsiane po całej Danii punkty informacji turystycznej, które oferują mapki oraz wypożyczalnie rowerowe, których w kraju jest bardzo dużo, w związki z czym ceny potrafią być naprawdę konkurencyjne
W Danii jest ponad 11 tysięcy kilometrów oznakowanych szlaków rowerowych. Nawigacja i poruszanie się po nich są bardzo proste. Należy znaleźć nazwę trasy, jej numer lub logo i podążać za znakami. Ułatwią wam to mapki zamieszczone w internecie lub w formie papierowej – nie powinniście mieć problemów z otrzymaniem ich w punkcie informacji turystycznej.
Drogi rowerowe krzyżują się, dzięki czemu można urozmaicić wycieczkę i łączyć ze sobą różne trasy. Poruszanie się duńskimi szlakami jest bezpieczne, wiele z nich przebiega mniejszymi, bocznymi drogami lub leśnymi ścieżkami, na których nic nie zakłóca ruchu.
Na krajową sieć tras rowerowych składa się 11 szlaków, łącznie 4 tysiące kilometrów. Trasy krajowe oznakowane są numerem namalowanym na biało na czerwonym kwadracie oraz symbolem roweru umieszczonym na niebieskim tle (wyjątkiem jest trasa nr 10 na wyspie Bornholm, która jest oznaczona na zielono, a nie na niebiesko). Drogi oznaczone numerami nieparzystymi do 1 do 9 biegną z północy na południe, a trasy oznaczone numerami parzystymi od 2 do 8 ze wschodu na zachód. Istnieją też dwie trasy okrężne – wcześniej wspomniany Bornholm, czyli trasa nr 10 oraz trasa Limfjord, która ma numer 12.
Ale Dania to nie tylko trasy krajowe, ale też rozległa sieć szlaków regionalnych i lokalnych. Każdy z nich ma własny numer. Na regionalnych drogach rowerowych znajdziecie takie same znaki jak na trasach krajowych, czyli białe numery (od 16 do 99) na niebieskim tle. Tymi samymi kolorami oznaczone są szlaki lokalne, ale ich numery zaczynają się od 100 i kończą na 999.
Które trasy zatem najlepiej wybrać?
Trasa nr 10 - Bornholm
Bornholm ma świetnie przygotowane trasy dla rowerzystów Fot. Shutterstock
Zaczniemy od Bornholmu, który uważany jest za największy klejnot Danii. Nic dziwnego, bo znajdziecie tam wszystko, co najpiękniejsze: szerokie, piaszczyste plaże, klify, wrzosowiska, urokliwe miasteczka. Ta bałtycka wyspa zachwyca różnorodnością.
Trasa, która przez nią przebiega, oznaczona jest numerem 10. Składają się na nią ponad 103 kilometry bardzo dobrze utrzymanych dróg. Na stronie internetowej poświęconej turystyce rowerowej w Danii, jej poziom trudności został określony jako łatwy, jest także uważana za odpowiednią dla dzieci. Z pewnością dlatego, że nie jest wymagająca – po drodze nie czekają na was strome wzniesienia, teren w większości jest płaski i tylko miejscami lekko pofałdowany.
Zwiedzając wyspę, na pewno zwrócicie uwagę na jej urozmaicony krajobraz – na północy spodziewajcie się skał, na południu piaszczystych plaż. Zatrzymajcie się w Hasle, aby posmakować wędzonych śledzi, a następnie skierujcie się do czarującej wioski rybackiej Helligpeder. Warto zajrzeć także do miasteczek Gudhjem i Svaneke na wschodnim wybrzeżu wyspy. Zwróćcie też uwagę na charakterystyczne, okrągłe kościoły z grubymi murami.
Trasa rowerowa na Bornholmie jest ciekawa również od strony technicznej. Wybudowana została na starych szlakach, opuszczonych torach, drogach leśnych i miejskich. Zaletą przejażdżki rowerowej po wyspie są także nieduże odległości pomiędzy miejscowościami – zwiedzanie nie powinno więc być męczące.
Trasa nr 2 – od Hanstholm do Kopenhagi
Most nad Sundem Fot. Shutterstock
Również należy do jednej z najsłynniejszych tras rowerowych w Danii. Jest bardziej wymagająca od szlaku na Bornholmie. Jej poziom trudności został oznaczony jako średni, a długość trasy to aż 526 kilometrów.
Podróż rozpoczyna się w największym w kraju porcie rybackim Hanstholm, a kończy w starym porcie handlowym w stolicy Danii. Wystartujecie znad Morza Północnego i dalej będziecie jechać pośród pól uprawnych, lasów, dawnych rezydencji, wzdłuż plaż aż do Kopenhagi. Nie zabraknie także malowniczych fiordów, a miłośnicy fauny i flory będą mogli podziwiać rezerwaty przyrody. Warto zatrzymać się między innymi na wyspie Morso.
Po dotarciu do stolicy kraju, koniecznie znajdźcie czas na zobaczenie najważniejszych atrakcji. Nie pomijajcie Pałacu Królewskiego Amalienborg, gdzie punktualnie w południe można obserwować zmianę warty, zobaczcie dawny zamek królewski Christiansborg oraz zamek Rosenborg, który był rezydencją podmiejską królów Danii. Zaplanujcie też wizytę w Muzeum Rekordów Guinnessa oraz odnajdźcie pomnik Małej Syrenki przedstawiający postać z baśni Hansa Christiana Andersena.
Trasa nr 8 – Południowe Morza (The Southern Seas)
Ma 450 kilometrów, jej poziom trudności został oznaczony jako średni i jest przyjazna również dla młodszych kolarzy. Wiedzie w poprzek Danii – od Morza Wattowego, przez archipelag Fionii aż do wyspy Moen na Bałtyku.
Uważana jest za jedną z najbardziej atrakcyjnych tras rowerowych w południowej Danii. Charakteryzuje się różnorodnymi krajobrazami, plażami i wszechobecnymi wodami. Po drodze czeka na was także kilka przyjemnych przepraw promowych – 90 z 450 kilometrów tej trasy to właśnie rejsy promami. Uwierzcie, że będzie to dla was idealna chwila wytchnienia i okazja, aby podziwiać nadmorski krajobraz.
Trasa nr 6 – Esbjerg – Nyborg (lub dalej do Kopenhagi)
Charakterystyczna stara zabudowa w Odense - Fot. Shutterstock
Szlak zaczyna się w mieście Esbjerg w zachodniej Jutlandii. To największy duński port nad Morzem Północnym. Trasa została uznana za łatwą, ma 182,5 km. Po drodze przekonacie się, jak wyglądają duńskie, pełne pasących się, łaciatych krów, tereny rolnicze w Jutlandii, a także rozległe pola kukurydzy na obszarach Fionii i Zelandii.
Trasa przebiega przez Odense. Możecie pojechać przez centrum miasta, w tym m.in. wzdłuż rzeki. Warto zatrzymać się tam na dłużej, bo poza tym, że przez Odense prowadzi szlak rowerowy, jest tam kilka innych atrakcji. Należą do nich Dom i Muzeum Hansa Christiana Andersena oraz Muzeum Brandts, które prezentuje dzieła sztuki i kultury wizualnej i jest pierwszym tego typu muzeum w Danii. W jego zbiorach znajduje się ponad 15 tysięcy prac najlepszych artystów z całego świata. Po wizycie w muzeum powinniście wybrać się do jednej z lokalnych kawiarni i obserwować, jak toczy się życie na ulicy.
Jeżeli zdecydujecie się jechać dalej do Kopenhagi, będziecie musieli skorzystać z połączeń kolejowych, aby pokonać cieśninę Wielki Bełt. Gdy już będziecie na terenie Zelandii, zajrzyjcie do miejsc, w których wciąż widoczne są ślady Wikingów. To miasto Slagelse z charakterystyczną, okrągłą twierdzą Trelleborg oraz Roskilde (bliżej Kopenhagi) z Muzeum Wikingów, w których zobaczycie ich zrekonstruowane łodzie.
Wyprawa po wyspie Oroe
Trasa jest średniej trudności, ze wzniesieniami, wygodna dla osób posiadających rowery szosowe. Na wyspę można dostać się promem. Jeżeli zabierzecie własny rower, wycieczkę możecie zacząć już w porcie. W przeciwnym razie wybierzcie się najpierw do punktu informacji turystycznej, gdzie można wypożyczyć jednoślady, ale najlepiej zarezerwujcie je wcześniej. Koszt wypożyczenia roweru na jeden dzień dla osoby dorosłej to 50 koron, a dla dziecka 40 koron. W cenę wliczone są kask i kosz rowerowy.
Podróżując po wyspie, będziecie mijać szerokie, otwarte przestrzenie, urokliwe domki, sklepiki, port i muzea. Warto zatrzymać się też na odpoczynek w miejscu z widokiem na malowniczy Isefjord. Trasa jest zróżnicowana, miejscami płaska, miejscami pagórkowata, więc każdy pasjonat rowerów znajdzie na niej coś dla siebie.
Trasa nie jest oznakowana. Należy też pamiętać, że godziny otwarcia poszczególnych atrakcji czy restauracji mogą się zmieniać w zależności od pory roku. Wyspa ma jednak swoją oficjalną stronę internetową, na której znajdziecie potrzebne informacje.