W samolocie upijesz się szybciej, a piloci omijają Trójkąt Bermudzki? Sześć rzeczy, które powinieneś wiedzieć o lataniu

Samolotami po świecie latamy już kilkadziesiąt lat. Przez ten czas wokół tego sposobu przemieszczania się narosło wiele mitów. Czy piloci latają przez Trójkąt Bermudzki? Czy naprawdę trzeba wyłączać telefony komórkowe na pokładzie samolotów? Wyjaśniamy najbardziej nurtujące kwestie.
Czy w samolocie alkohol szybciej uderza do głowy? Czy w samolocie alkohol szybciej uderza do głowy? Shutterstock

Czy w samolocie upijesz się szybciej?

Teoretycznie nie, ale praktycznie tak. Nic z tego nie rozumiesz? W samolocie możesz czuć się bardziej pijany, niż wykazałyby to badania krwi. Według Światowej Organizacji Zdrowia na wysokościach, na których zazwyczaj latają samoloty, czyli 11000-12200 metrów, ciśnienie powietrza w kabinie odpowiada temu na zewnątrz na poziomie 1800-2400 metrów nad poziomem morza. Ciało człowieka reaguje adekwatnie do takiej wysokości. Mniejsza ilość tlenu na dużej wysokości, przyczyniająca się do większej wrażliwości mózgu na czynniki zewnętrzne, to jedno, ale w grę wchodzi też ograniczony ruch czy ogólna ekscytacja wyjazdem. Warunki na pokładzie nie sprzyjają piciu także dlatego, że suche powietrze w samolocie w połączeniu z alkoholem bardziej odwadnia.

W niektórych samolotach nie ma rzędu nr 13 W niektórych samolotach nie ma rzędu nr 13 Shutterstock

Szukam rzędu numer 13. Gdzie to jest?

W niektórych państwach liczba 13 jest uważana za pechową, zdarza się więc, że linie lotnicze pomijają ją ze względu na komfort pasażerów. Uznają, że nie ma sensu w ten sposób numerować miejsca, na którym żaden podróżny nie odważy się usiąść. Szczególnie jeśli boi się latać... Ale granica, do jakiej mogą nas posunąć przesądy, leży dużo dalej. Niektóre linie lotnicze rezygnują z całych rzędów o numerze 13. Zdarza się, że pozbywają się i innych numerów, na przykład 17, który jest uważany za pechowy we Włoszech.

Zobacz też: Czy da się otworzyć drzwi awaryjne w trakcie lotu? Nie jest tak jak myślisz [WYJAŚNIAMY]

Czy załoga pokładowa musi mieć określoną wagę i wzrost? Czy załoga pokładowa musi mieć określoną wagę i wzrost? Shutterstock

Czy załoga pokładowa ma określoną wagę i wzrost?

Z jednej strony nie ma jasno określonych ograniczeń w tej kwestii. Z drugiej - członek załogi musi swobodnie sięgać do szafek nad głowami pasażerów, nie może więc być za niski. Istnieją praktyczne wymogi dotyczące wzrostu personelu pokładowego, zazwyczaj w granicach od 160 do 185 cm. Górne limity to kwestia komfortu pracy w ciasnych pomieszczeniach samolotowych. Wiele jednak zależy od polityki rekrutacyjnej linii lotniczych - niektórzy nie zwracają uwagi na różnice wynoszące kilka centymetrów. Proporcjonalna waga również jest mile widziana, ale przekonanie, że stewardesy muszą posiadać wyłącznie wymiary 90/60/90, to mit.

Czy piloci omijają Trójkąt Bermudzki? Czy piloci omijają Trójkąt Bermudzki? Shutterstock

Czy piloci omijają Trójkąt Bermudzki?

Zła sława Trójkąta Bermudzkiego, według której w strefie między Bermudami, Portoryko a Florydą zaginęło nawet do 1000 statków i samolotów, jest już legendarna. Naukowcy nie ustają w próbach wyjaśnienia zachodzących tam zjawisk - eksperci z Norweskiego Uniwersytetu Arktycznego jako prawdopodobną przyczynę zaginięć wskazywali wybuchy metanu, wytwarzanego przez rozkładającą się florę morską, a badacze z University of Colorado mówili o tworzących się chmurach o niszczycielskiej działalności. Niezależnie od tego piloci zapewniają, że ruch lotniczy odbywa się w tym regionie standardowo, a tajemnica związana z tym obszarem nie przeraża tak bardzo, jak widmo nadłożenia drogi - ominięcie słynnego trójkąta kosztowałoby tysiące dodatkowych kilometrów.

Wnętrze samolotu Wnętrze samolotu Shutterstock

Czy podczas ewentualnych strzałów w samolocie maszyna eksploduje?

Strzały w samolocie nie oznaczają, że, jak w kinie akcji, będzie ogień i wielkie "bum", chociaż wiele zależy od rozwoju sytuacji na pokładzie.

Zacznijmy od tego, że ze względu na drobiazgowe procesy kontroli broń nie ma prawa znaleźć się na pokładzie. Nawet osoby funkcyjne składają broń w bezpieczne miejsce, do specjalnej skrzyni, transportowanej w luku bagażowym. Pojedynczy strzał w okno nie spowoduje znacznego uszkodzenia maszyny, np. oderwania się dużego kawałka samolotu. Należy spodziewać się gwałtownej dehermetyzacji samolotu, z którą jednak piloci powinni sobie poradzić, wdrażając procedurę zniżania, czyli zejścia na bezpieczny poziom, na którym będzie można już swobodnie oddychać

- powiedział serwisowi Skyscanner Bolesław Radomski, pilot liniowy.

Chociaż nie jest wykluczone, że strzelanina na pokładzie nie doprowadzi do uszkodzenia maszyny, a w efekcie do awarii. Nie ma co panikować, samoloty są tak skonstruowane, aby odbywało się to w możliwie najbardziej kontrolowany sposób.

Może zainteresuje cię też: Czy okno w samolocie może pęknąć? Nad bezpieczeństwem czuwa mała dziurka [WYJAŚNIAMY]

Korzystanie z telefonu w samolocie Korzystanie z telefonu w samolocie Shutterstock

Jak to jest z tym telefonem? Czy włączone urządzenia elektroniczne mogą zaburzyć pracę samolotu?

Tego do końca nie wiadomo. Nie dowiedziono z całą pewnością, że fale emitowane przez telefony komórkowe nie wpływają na urządzenia nawigacyjne.

Coraz częściej pozwala się na korzystanie z telefonu w trybie samolotowym, ale zakaz korzystania z urządzeń elektronicznych ma swoje uzasadnienie. Sprawia, że pasażerom łatwiej skupić się na instrukcjach bezpieczeństwa od personelu pokładowego. Podczas startu i lądowania powinien być kontakt z pasażerami.

Granie w grę na telefonie lub słuchanie w tym czasie muzyki może utrudnić proces ewakuacyjny

- powiedział serwisowi Skyscanner Bolesław Radomski, pilot liniowy.

Warto także pamiętać, że nawet taka banalna z pozoru kwestia, jak sprzęt elektroniczny trzymany na kolanach, okazuje się mieć znaczenie i przy gwałtownym wstrząsie może zrobić pasażerowi krzywdę.

Zobacz też: Pilot easyJet: Przepisy o wyłączaniu telefonów na pokładzie są przestarzałe. Czekają nas zmiany w ciągu najbliższych lat?

Pasażer zapłacił ponad 1100 zł rachunku za telefon. Bo nie włączył trybu samolotowego