Dla jednych jest oknem na świat, inni wysłaliby ją na złom. Wsiadamy do jedynej takiej kolejki w Europie [FOTOREPORTAŻ]

"Poleski Tramwaj" na Ukrainie to najdłuższa w tej części Świata działająca kolejka wąskotorowa. Trasa liczy ponad sto kilometrów i wiedzie przez malowniczy krajobraz ukraińskiego Polesia. To również podstawowy środek komunikacji dla mieszkańców pobliskich wiosek. Kolejką jechał Wojciech Śmieja, który miał okazję porozmawiać z pasażerami i ze swojej podróży przywiózł genialne zdjęcia.
Poleska kolejka wąskotorowa Poleska kolejka wąskotorowa fot. Wojciech Śmieja

Dla jednych jest oknem na świat, inni wysłaliby ją na złom. Wsiadamy do jedynej takiej kolejki w Europie [FOTOREPORTAŻ]

"Poleski Tramwaj" na Ukrainie to najdłuższa w tej części świata działająca kolejka wąskotorowa. Trasa liczy ponad sto kilometrów i wiedzie przez malowniczy krajobraz ukraińskiego Polesia. To również podstawowy środek komunikacji dla mieszkańców pobliskich wiosek. Kolejką jechał Wojciech Śmieja, który miał okazję porozmawiać z pasażerami i ze swojej podróży przywiózł genialne zdjęcia.

"Polesia czar" to tytuł przedwojennego tanga. Śpiewano: "Polesia czar, to dzikie knieje, moczary / Polesia czar, to dziwny wichru jęk". Prawie sto lat później wciąż słychać tam ów "wichru jęk", słychać roje ptactwa i stukot końskich kopyt po pamiętających przedwojenną Polskę brukach. Ale słychać też monotonny stukot kół wagonów jednej z najdłuższych kolejek wąskotorowych w Europie. Że wciąż go słychać - to cud! Jak długo będzie go słychać? Nie wiadomo.

Umownie można powiedzieć, że południową granicą Polesia Wołyńskiego jest szosa Kowel-Kijów. Na północy ogranicza je Prypeć i granica państwowa z Białorusią. Między szosą a rzeką rozciąga się szeroki miejscami prawie na sto kilometrów świat z zupełnie innej rzeczywistości. Przejazd "poleskim tramwajem" na liczącej 106 km trasie Antonówka - Zariczne pozwala poznać wszystko, co Polesie Wołyńskie ma do zaoferowania. Za oknem pociągu mamy coś na kształt filmowego trailera - kondensację najlepszych scen.

RUSZAMY W DROGĘ!>>

Poleska kolejka wąskotorowa Poleska kolejka wąskotorowa fot. Wojciech Śmieja

Poleska kolejka wąskotorowa

Stacja początkowa kolejki znajduje się w miejscowości Antonówka i nie wygląda poważnie. Tory mają dziecinną szerokość, rozmiar wagonów sytuuje je gdzieś między dziecięcą zabawką, a wagonami kolejowymi o pełnych gabarytach. Pasą się kozy, spacerują kury. Zamiast metalicznych odgłosów i sapania diesli słychać śpiew ptaków. Ruch ma miejsce dwa razy dziennie - przed siódmą rano, gdy pociąg rusza, i przed siedemnastą, kiedy wraca.

Poleska kolejka wąskotorowa Poleska kolejka wąskotorowa fot. Wojciech Śmieja

Poleska kolejka wąskotorowa

Zajezdnia Kukuszki, bo tak miejscowi nazywają kolejkę, wygląda naprawdę idyllicznie. Kolejowe urządzenia jakoś tak sprytnie wplotły się w otaczającą rzeczywistość, że trudno odróżnić własność Żelaznych Dróg Ukrainy od tego, co sąsiedzkie, swojskie, tutejsze. Oto na przykład w ogródku Ludmiły Grigórównej stoi sobie lokomotywa, a z domem wiąże ją sznurek, na którym suszy się pranie. Wrażenie, że kolejka jest organiczną częścią okolicy będzie nam towarzyszyć podczas całej, trwającej ponad cztery godziny wycieczki to Zaricznego.

Poleska kolejka wąskotorowa Poleska kolejka wąskotorowa fot. Wojciech Śmieja

Poleska kolejka wąskotorowa

Pasażerowie wsiadają na ogół już przy lokomotywowni, ale dla zasady pociąg cofa jeszcze kilkaset metrów na dworzec kolei szerokotorowej (Antonówka leży przy linii kolejowej Kijów - Brześć). Tam dosiada reszta, która przyjechała skomunikowanymi pociągami dalekobieżnymi. W wagonach nie ma tłoku i przez całą drogę go nie będzie, choć kolejka jest najtańszym środkiem komunikacji. Przejazd całą trasą kosztuje zaledwie 16 hrywien (ok. 2,5 zł). Tym, co nas przyciąga nie jest jednak śmiesznie niski koszt przejazdu, ale możliwość zobaczenia z jej okien wszystkiego, co Polesie może zaoferować turystom.

Poleska kolejka wąskotorowa Poleska kolejka wąskotorowa fot. Wojciech Śmieja

Poleska kolejka wąskotorowa

Z czym, jeśli z czymkolwiek, kojarzy się Polesie? Jak sama nazwa wskazuje z lasami. I rzeczywiście trasa pociągu przynajmniej w trzech czwartych wiedzie przez gęste puszczańskie lasy. Las miejscami jest zupełnie dziewiczy, gęsty i podmokły. Raz jest to sośnina, kiedy indziej mieszany las liściasty z bukami, brzozami, jaworami. Są też dąbrowy z potężnymi rosochatymi dębami, które pewnie pamiętają pochód Napoleona na Moskwę . Lepiej nie wychylać się z wagonu, bo można zostać smagniętym w twarz przez gałęzie - miejscami kolejka jedzie naprawdę czymś na kształt leśnego, zielonego tunelu.

Poleska kolejka wąskotorowa Poleska kolejka wąskotorowa fot. Wojciech Śmieja

Poleska kolejka wąskotorowa

Polesie to też bagna i mokradła. Sporo ich po drodze - bagniste podłoże po obu stronach toru każe zastanawiać się nad tym, ile pracy kosztować musiało budowniczych utwardzenie nasypu na tyle, by przez 120 lat kolejka mogła regularnie kursować. A jeśli nie bagno, to piach, druga tak samo niestabilna materia, z której słynie Polesie. Piaskowe wydmy po obu stronach toru pojawiają się co jakiś czas. Wciąż zmieniają swoją geometrię i trzeba z nimi walczyć, bo chętnie przysypały by tor.

Poleska kolejka wąskotorowa Poleska kolejka wąskotorowa fot. Wojciech Śmieja

Poleska kolejka wąskotorowa

Pociąg zatrzymuje się 16 razy, czasem stacja to nic więcej niż tablica informacyjna pośrodku lasu, ale częściej to poleska wioska zaskakująco mało różniąca się od wiosek, które w połowie XIX wieku opisywał Józef Ignacy Kraszewski we "Wspomnieniach Wołynia, Polesia i Litwy". Każda z nich wygląda podobnie: piaszczysty trakt, błękitna cerkiew i drewniane chaty, w pobliżu rzeka albo jezioro i jakiś nadmiar nieba, którego doświadcza się w tej płaskiej krainie.

Poleska kolejka wąskotorowa Poleska kolejka wąskotorowa fot. Wojciech Śmieja

Poleska kolejka wąskotorowa

Są jeszcze rozległe niczym w Mongolii pastwiska ze stadami koni i krów; rzeki, jak Styr, który kolejka przejeżdża po drewnianym moście, pogorzeliska świadczące o pożarach trawiących wysychające lasy i jamy wykopane przez opętanych "bursztynową gorączką". To widok najsmutniejszy. Na Polesiu są ogromne złoża bursztynu. Płytko zalegają - wystarczy wbić łopatę, żeby na niego natrafić, ale bursztynowa mafia wydobywa bursztyn przemysłowo - pompami. Po ich przejściu las zmienia się w pobojowisko: drzewa są wyrżnięte lub przewrócone, ziemia wybebeszona i podziurawiona jakby front tędy szedł.

Poleska kolejka wąskotorowa Poleska kolejka wąskotorowa fot. Wojciech Śmieja

Poleska kolejka wąskotorowa

Poza tym wszystkim kolejka sama w sobie jest atrakcją nie lada. Ma swój własny folklor i ludzi, którzy ją tworzą i których ona stworzyła. Jedną z takich osób jest wspomniana już Ludmiła Grigoriwna Melnik. Jej dom znajduje się naprzeciw lokomotywowni. To właśnie u niej na ogródku stoi lokomotywa do suszenia bielizny. W głębi pod wiatą jest jeszcze jakaś rozszabrowana drezyna i sporo różnych elementów kolejowego wyposażenia. To, że kolejka jeszcze jeździ jest zasługą pani Ludmiły. W 2007 roku władze kolejowe podjęły decyzję o zamknięciu linii. Ludmiła, pochodząca, jak sama z dumą podkreśla, z kolejarskiej dynastii nie mogła się na to zgodzić.

Poleska kolejka wąskotorowa Poleska kolejka wąskotorowa fot. Wojciech Śmieja

Poleska kolejka wąskotorowa

- Nasza rodzina związana jest z Kukuszką od jej powstania. Mój pradziadek dzięki temu, że od dziecka zdradzał talenty mechaniczne, został wysłany przez dziedzica na nauki i został mechanikiem w warsztatach kolejowych. Do kolei wciągnął swoich braci, a później syna - mojego dziadka, który został maszynistą. Moja mama była w Kukuszce konduktorką. Ja, co prawda, jestem prawnikiem, ale bez kolei nie wyobrażam sobie życia i kiedy dowiedzieliśmy się, że linię mają zamykać, rozpoczęliśmy akcję obrony linii. Jak dotychczas - skuteczną.

Poleska kolejka wąskotorowa Poleska kolejka wąskotorowa fot. Wojciech Śmieja

Poleska kolejka wąskotorowa

Ludmiła dotarła do ludzi ze Stowarzyszenia Ochrony Historii Ukraińskich Kolei i udało jej się zaprosić miłośników kolei z całego świata. Kukuszką zachwycił się nawet minister transportu Austrii, kiedy tu trafił. Choć kolej przynosi straty, władzom jakoś wstyd było zamykać linię. Pani Ludmiła zawzięcie popularyzuje kolejkę. W domu urządziła pokój na potrzeby turystów i zawsze stara się znaleźć czas dla ludzi, którzy przyjeżdżają tu, czasem z bardzo daleka, by pokonać trasę Kukuszki.

Poleska kolejka wąskotorowa Poleska kolejka wąskotorowa fot. Wojciech Śmieja

Poleska kolejka wąskotorowa

Turystów wciąż jest niewielu i kolejka nie jest atrakcją turystyczną, bo to regularna linia służąca do komunikacji mieszkańcom Polesia, ale nie ma wątpliwości, że turystyka jest jedyną szansą przetrwania kolejki w przyszłości. Dostrzegają to władze lokalne, zarząd kolei, ale przede wszystkim miłośnicy poleskiej "Żeleźnicy". Powstała nawet strona internetowa zachęcająca do odwiedzenia kolejki (tutaj). Czy zmieni się w kolejkę dla turystów? Niewykluczone, ale raczej nie szybko. Czy zostanie zamknięta na amen? Całkiem możliwe. Na razie jednak przez sześć dni w tygodniu (czwartek to wychodnyj dień) spracowana dieslowska lokomotywa ciągnie dwa niebieskie wagoniki przez poleskie krajobrazy.

Poleska kolejka wąskotorowa Poleska kolejka wąskotorowa fot. Wojciech Śmieja

Poleska kolejka wąskotorowa

Koleje wąskotorowe w Europie powstawały przede wszystkim w XIX wieku i ich rozwój był ściśle związany z rozwojem przemysłu. Przewoziły surowce, produkty i dowoziły robotników do pracy. Rozwój transportu samochodowego sprawił, że kolej tego typu zaczęła tracić na znaczeniu i dziś niewiele linii jest wykorzystywanych ze swoim pierwotnym przeznaczeniem. Jeśli ich nie rozebrano, służą za atrakcje turystyczne jak na przykład kolejka w Bieszczadach czy w Rudach Raciborskich.

Poleska kolejka wąskotorowa Poleska kolejka wąskotorowa fot. Wojciech Śmieja

Poleska kolejka wąskotorowa

Nie inaczej było z "poleskim tramwajem", który powstał pod koniec XIX wieku i służył do zwózki drewna. Linia powstawała więc sukcesywnie w miarę postępu prac "lesorubów" i potrzeb transportowych. Jej wielkie dni miały miejsce w 1916 roku, kiedy ruszyła w kierunku Łucka i Kowla największa ofensywa wojsk carskich podczas pierwszej wojny światowej - ofensywa Brusiłowa. Kolejka woziła na front zaopatrzenie, a z frontu - zabitych i rannych.

Poleska kolejka wąskotorowa Poleska kolejka wąskotorowa fot. Wojciech Śmieja

Poleska kolejka wąskotorowa

Po wojnie - wówczas była to Polska - wróciła do zwożenia drewna. Wówczas takich kolejek na Polesiu było znacznie więcej. Zostały po nich prowadzące znikąd donikąd nasypy. Kiedy nastał Związek Radziecki kolejkę znacjonalizowano, ale dalej służyła założonemu celowi - zwózce drewna. Mniej więcej jednak od lat sześćdziesiątych coraz większego znaczenia nabierał transport pasażerski. - Pan się może śmiać - uświadamia mnie Ludmiła - ale dla tutejszych kolejka to było okno na Europę - Nie bardzo wiem, jaką Europę pani Ludmiła ma na myśli, ale nie wątpię, że dla Poleszuków, którzy do dziś nie czują się w pełni Ukraińcami, bo są "tutejsi", kolejka była ważnym łącznikiem ze światem takim, jaki był wówczas dostępny. A pamiętać trzeba, że do lat siedemdziesiątych, osiemdziesiątych, innego transportu po prostu nie było.

Poleska kolejka wąskotorowa Poleska kolejka wąskotorowa fot. Wojciech Śmieja

Poleska kolejka wąskotorowa

W latach osiemdziesiątych ten świat uderzył Poleszuków rykoszetem. Kolejka miała wówczas nocne kursy, bo nocą przejeżdżały pociągi relacji Kijów - Brześć i Kijów - Lwów wiozące w zamkniętych wagonach trumny z ciałami żołnierzy poległych w Afganistanie. Tu cichcem przeładowywano je na wagoniki Kukuszki, która wiozła je dalej, tam, skąd ci chłopcy zostali porwani na nie swoją wojnę, do zapadłych poleskich wsi, do drewnianych chat, w których czekały spłakane matki.

Poleska kolejka wąskotorowa Poleska kolejka wąskotorowa fot. Wojciech Śmieja

Poleska kolejka wąskotorowa

Co było później? Mniej więcej wiadomo, przyszły lata dziewięćdziesiąte, potem dwutysięczne. Upadł przemysł, ludność zubożała, nagle wszystko stało się nieopłacalne, Kukuszka również. Ale jak wiele elementów świata, który się rozpadł, trwa siłą jakiejś inercji. Nikt w nią nie inwestuje, nikt niczego nie remontuje, ale radziecki sprzęt - wiadomo - "gniotsja, niełamiotsja" i tak to się toczy. Najlepszym tego symbolem jest chyba mijanka w środku trasy (mijanka surrealistyczna, bo pociągu z przeciwnej strony nie ma).

Poleska kolejka wąskotorowa Poleska kolejka wąskotorowa fot. Wojciech Śmieja

Poleska kolejka wąskotorowa

Nagle znikąd przychodzi w wyprasowanym mundurze zawiadowca i zupełnie poważnie odprawia lizakiem skład Kukuszki.

Poleska kolejka wąskotorowa Poleska kolejka wąskotorowa fot. Wojciech Śmieja

Poleska kolejka wąskotorowa

Może i spotkania w "Poleskim Tramwaju" nie są tak spektakularne jak w kolei transsyberyjskiej, ale jednak warto poświęcić im ostatni akapit. Czterogodzinna trasa pozwala spotkać się z mieszkańcami Polesia i pogadać, albo choć podejrzeć ich życie. Ktoś wiezie jakieś niewiarygodne ilości cebuli - pewnie na jakiś targ. Ktoś inny świniaka w worku (niemiłosiernie kwiczy). Jedzie sztund, który zagadnięty będzie nas raczył dobrą nowiną (na Polesiu sztundami nazywa się licznych tu przedstawicieli różnych kościołów ewangelickich). Jakiś pogryzający słonecznik dżentelmen w nasuniętym na oczy kaszkiecie proponuje półgębkiem udział w bursztynowym biznesie. Babcia z dziadkiem rozwijają z gazety wędzoną rybkę i ucztują. Tłoku nie ma, ale jest naprawdę swojsko. Taki to Polesia czar...

Poleska kolejka wąskotorowa Poleska kolejka wąskotorowa fot. Wojciech Śmieja

Poleska kolejka wąskotorowa

Pani Ludmiła szuka kontaktu z osobami, które/których bliscy mogą być w posiadaniu archiwalnych dokumentów, zdjęć, itp. dotyczących miejscowości Antonówka i linii kolejowej Antonówka-Zariczne. Kontakt: luda_m@online.ua.

Poleska kolejka wąskotorowa Poleska kolejka wąskotorowa fot. Wojciech Śmieja

Poleska kolejka wąskotorowa

Tak zwany "Poleski Tramwaj" na Ukrainie to najdłuższa w Europie działająca kolejka wąskotorowa.

Poleska kolejka wąskotorowa Poleska kolejka wąskotorowa fot. Wojciech Śmieja

Poleska kolejka wąskotorowa

Cała trasa kolejki liczy 106 kilometrów.

Poleska kolejka wąskotorowa Poleska kolejka wąskotorowa fot. Wojciech Śmieja

Poleska kolejka wąskotorowa

Do dziś pozostaje ona podstawowym środkiem transportu dla mieszkańców pobliskich wiosek i miasteczek.