Addu to najbardziej na południe wysunięty atol na Malediwach. Na jednej z jego wysp, Gan, położonej dokładnie na równiku znajdowała się dawniej brytyjska baza wojskowa. Dziś baraki militarne przerobione są na hotelowe domki, ale całość i tak sprawia wrażenie nie z tej epoki. Czas płynie tu leniwie, bo od południa do godziny szóstej, jest tak gorąco, że trudno wyjść z domu. Można za to nurkować, a rafy są tu jednymi z najpiękniejszych w kraju.
Lancaster to drugie hrabstwo w Pensylwanii pod względem liczby społeczności Amiszów. Spotykając na każdym kroku kobiety, mężczyzn i dzieci w tradycyjnych strojach, jeżdżących powozami zaprzęganymi w konie i nie korzystających ze zdobyczy technologicznych, można się poczuć jak podczas podróży w czasie. Może uda Ci się porozmawiać z przedstawicielami wspólnoty i lepiej poznać ich zwyczaje.
Czarnobyl to miejsce, w którym czas się zatrzymał 26 kwietnia 1986. Tego dnia doszło do największej katastrofy elektrowni jądrowych naszych czasów, co wymagało natychmiastowej ewakuacji mieszkańców. Ze względu na wysoki poziom napromieniowania, miejscowość nigdy nie została ponownie zasiedlona, a przebywają w niej tylko naukowcy, którzy muszą się wymieniać najrzadziej co dwa tygodnie.
Uszguli to górska wioska położona na terenie Swanetii. W zimy, które obfitują tutaj w opady śniegu, jej dwustu mieszkańców jest praktycznie odcięta od świata. Dzięki temu zachowało się tu wiele dawnych tradycji, a mieszkańcy posługują się staro gruzińskim językiem. Można tu dotrzeć z oddalonego o sto sześćdziesiąt kilometrów lotniska Kutaisi, na które latają tanie linie z Polski.
Nie wyobrażasz sobie braku dostępu do Wi-Fi przez dłużej niż dwie godziny? Jeśli tak, to lepiej nie wybieraj się do Green Bank - amerykańskiego miasta, w którym zakazane są technologie bezprzewodowe. Należy ono do U.S. Radio Quiet Zone, obszaru objętego zakazem ze względu na obecność radioteleskopu. Co ciekawe, jego mieszkańcy bardzo cenią sobie życie bez zasięgu.
Stare drewniane domki, wąskie, kamienne uliczki i górskie otoczenie - te wszystkie elementy sprawiły, że Lanckoronę pokochali w latach 60-tych krakowscy artyści. To jednak nie zmieniło jej charakteru i do dziś można tam odnaleźć klimat z okresu międzywojennego. Koniecznie odwiedź to miejsce, zanim zacznie je zmieniać ruch turystyczny.