to obecnie jedyna reakcja,na którą może pozwolic sobie Tbilisi,chocby z racji swej słabości militarnej,gospodarczej i politycznej.Dokładnie tego sie spodziewałem.A Adżarii to wisi,oni i tak nie utrzymywali prawie żadnych kontaktów z resztą Gruzji,rzekłbym nawet że taki obrót sprawy ich cieszy
wolnośc dla Adżarii,Dżawachetii,wąwozu Pankisi,okregów azerskich cierpiących tyranię gruzińską ! W końcu nie są gorsi niż Abchazowie....
Zdjęcia zrobione podczas jesiennej wędrówki (głównie górskiej) przez Adżarię... a że wyprawa nasza trwa, to będą następne...
Koniec buntu gruzińskiej prowincji Adżaria Magda Nowakowska-Korinteli, Tbilisi. Wojciech Jagielski 05-05-2004, ostatnia aktualizacja 06-05-2004 00:17 Asłan Abaszydze się poddał. W nocy władca zbuntowanej prowincji Adżaria wsiadł do samolotu i opuścił Batumi. Kilka
To że nic na kaukazie nie dzieje się "bez wiedzy" Rosji to każdy wie. Większego sensu na razie w tym brak ale sprawa może się wyklaruje. Moje pytanie brzmi? Czy Rosja chce oderwać od Gruzji Adżarię, czy też zabrać jej autonomię (z powodów ?????)? Może Asłanowi Abaszydze za bardzo podoba się