-
-
-
-
-
Trzeba zacząć od tego, że od kiedy wybrukowali szlak na Szczeliniec i postawili bramki jak do metra na wejściu, to miejsce straciło cały urok i do tego stało się dostępne dla wszystkich. Praca przy obsłudze Januszy i Grażyn to bardziej koszmar, niż marzenie, ale może są ludzie, którzy mają właśnie takie marzenia...
-
-
-
-
-
-
-
-
-
pomijajac, ze to zadna praca marzen... a jedynie moze jakas odskocznia od szarej codziennosci. to ani zarobek nie usprawiedliwia codziennego zapieprzania bez dnia odpoczynku, a przynajmniej tak to wyglada... ani tez specjalnie widoki na ktorych podziwianie wcale czasu miec nie bedziemy. praca w schronisku to generalnie siedzenie na miejscu i bycie do dyspozycji. gdy jest wieksze oblozenie to wstaje sie o 5tej a konczy o 22. takze tylko i wylacznie jako odskocznia, gdy mu juz zbrzydnie miasto i nie ma specjalnych zobowiazan.
-
-
-
Nie dziwię się , że ludzie hurtowo zgłaszają się do tej pracy, bo ta praca ma sens, to praca dla innych ludzi, których trzeba nakarmić, oprać, posprzątać, widzę ja i gość efekt pracy, to także w wolnym czasie bezpośredni kontakt z przepiękną przyrodą, o którym miastowi mogą tylko pomarzyć !!!
-
-
-
-
Przy zapieprzaniu świątek piątek i niedzielę nie za bardzo jest czas na podziwianie widoków. Po drugie z tej pensji na pewno Ci potrącą za jedzenie i spanie tak, że na rękę niewiele zostanie. Proszę o komentarze pracowników za rok. A nie , przepraszam....proste pytanie. Skoro to takie atrakcyjne zajęcie dlaczego do tej pory nie było chętnych?
Pozdrawiam. -
Praca marzeń i…. wszystko jasne !
Codzienny, łącznie ze światkiem, piątkiem i niedzielą zapieprz w górę i dół po 665 koślawych, skalnych schodach, BEZ WZGLĘDU na upał, zimno, śnieg, deszcz czy oblodzenie. A wszystko za powalającą na kolana pensję w wysokości 2200-2500 złotych, czyli 500 euro na rękę.
No i to "zwiedzanie” zakamarków Szczelińca, polegające głównie na gaszeniu kilka razy dziennie w upalne lato ognia zaprószonego przez turystów, bo przestrzeń między skałami wypełniona jest drewnianym suszem. Wiem, bo byłem tak kilka razy i widziałem.
A że przy internetowym ogłoszeniu jest już parę tysięcy "kliknięć”? A CO kogo kosztuje naciśnięcie przycisku myszki? :-)
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
antares777
Oceniono 1 raz 1
Ile kosztował zleceniodawcę ten "artykuł"?